Żegnam cię, wdzięczne światło

<<< Dane tekstu >>>
Autor Wacław Potocki
Tytuł Żegnam cię, wdzięczne światło
Pochodzenie Klejnoty poezji staropolskiej
Redaktor Gustaw Bolesław Baumfeld
Wydawca Towarzystwo Wydawnicze w Warszawie
Data wyd. 1919
Druk Drukarnia Naukowa
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cała antologia
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
WACŁAW POTOCKI.
ŻEGNAM CIĘ, WDZIĘCZNE ŚWIATŁO.

Żegnam was, wdzięczne lampy! nie lampy, lecz troje
Ojcowskich na tym świecie oczu, słońca moje!
Zapadłyście przed czasem w serdecznych łez morze.
Już po tak długiej nocy nie doczekam zorze.
Komu dzień, mnie noc, którą pluta z wiatrem szpeci,
Opłakując żałośnie wychowane dzieci.
Zaszłyście mi przed czasem, spadłyście z kompasu,
Nie czekając danego od natury czasu.
Zasłoniła was czarna moim oczom chmura,
Gwałt cierpi serce w piersiach, gwałt cierpi natura.
Więc wszytko, co pod niebem, jej statutów słucha,
Jedna tylko śmierć na nie, śmierć, niestetyż, głucha
Bo, dopiero wschodzące, nie czekając końca,
Nie czekając zachodu, gasi ludziom słońca.
Ledwie że do pisania czas rozum pokaże,
Bierze wzrok oczom i to, co napisał, maże....
Im sie bardziej komu świat w młodym wieku łasi,
Tem prędzej bierze, prędzej śmierć mu słońce gasi.
I mnie już zaszło, już mi, choć żyję, nie świeci.
Żegnam was, złote lampy, moje śliczne dzieci!

(1688)[1].





  1. Żegnam cię, wdzięczne światło. Ze zbioru W. Potockiego p. t.,,Moralia“ (patrz Objaśń. do str. 120).
    Pluta — szaruga (deszczowa); wychowane dzieci — Potocki stracił troje dzieci już dojrzałych; synowie obaj zginęli w bitwach, córka zamężna umarła później: poeta — starzec został sam (gdy zmarła mu jeszcze żona), pod opieką synowej; jej statutów — przepisów natury.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wacław Potocki.