Życie Mahometa/Rozdział I

<<< Dane tekstu >>>
Autor Washington Irving
Tytuł Życie Mahometa
Pochodzenie Koran (wyd. Nowolecki)
Wydawca Aleksander Nowolecki
Data wyd. 1858
Druk J. Jaworski
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Anonimowy
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

ROZDZIAŁ I.
Urodzenie się Mahometa, jego dzieciństwo.


Mahomet, twórca Islamizmu, urodził się w Mekce, w Kwietniu 569 roku ery Chrześciańskiéj. Pochodził on z mężnego i szlachetnego plemienia Korejszytów, które dzieliło się na dwa szczepy od dwóch braci Hassema i Abd-Szamsa. Hassem, praojciec Mahometa był dobroczyńcą Mekki. Miasto leżące w okolicy pustéj i kamienistéj, w dawnych czasach często cierpiało brak żywności. W 6tém stóleciu Hassem ustanowił dwie coroczne karawany, jedne na zimę do południowéj Arabji, czyli kraju Yemen; drugą na wiosnę do Syrji. Te zaopatrywały Mekkę w żywność i w towary. Handel zakwitł w mieście, a plemie Korejszytów stało się bogatém i potężnem. Hassem był zarazem stróżem Kaaby, (po arabsku Kiabb’a) wielkiéj świątyni Arabów, do której dążyli pielgrzymi z całego kraju. Dostojeństwo to powierzane było tylko najpierwszym rodzinom i nadawało ważne przywileje.
Ze śmiercią Hassema odziedziczył je syn jego, Abdel Motallib. On zwycięzko odparł wojska i słonie książąt Chrześcijańskich Abissynii, pod których jarzmem jęczał Yemen. Zasługi wyświadczone krajowi przez ojca i syna, potwierdziły w ich rodzinie strażnictwo Kaaby; nienawistném na to okiem patrzyła rodzina Abd-Szamsa. Abdel-Motallib miał kilka córek i synów. Z synów jego zasłynęli w dziejach Ab-Taleb, Abu-Lahab, Abbas, Hamza i Abdalla. Ten ostatni był najmłodszym i ulubieńcem ojca. Pojął on za żonę Aminę, powinowatą znakomitego Korejszytów rodu. Abdalla słynął tylu wdziękami ciała i duszy, taką potęgą podbijania serc niewieścich, że w dzień jego ślubu 200 dziewic z plemienia Korejszytów, jak głosi podanie, z żalu i zazdrości umarło.
Mahomet był pierwszym i jedynym owocem tego związku. Jego urodzeniu miały towarzyszyć według podań arabskich dziwne nadprzyrodzone zjawiska.
Matka jego nie czuła bólów rodzenia. W chwili jego przyjścia na świat, cudowne światło rozjaśniło okolice, samo zaś dziecię, wzniósłszy rączęta, zawołać miało: „Bóg jest wielki! Nie ma nic nad Boga, a ja jestem Jego prorokiem.”
Towarzyszyło temu trzęsienie ziemi i nieba.
Jezioro Sawa cofnęło się w swe tajemne źródła, zostawiając suche łożysko; Tyger zaś rwąc krępujące więzy, rozlał się szeroko.
Pałac Kozroesa króla Persji zadrżał w swojéj podstawie, runęły jego wieżyce. Téjże nocy śniło się Kademu czyli Sędziemu Persji, że widział srogiego wielbłąda pokonanego przez arabskiego rumaka. Sen opowiedział monarsze, przepowiadając burzę od strony Arabji. Téjże saméj nocy święty Zoroastra ogień strzeżony przez Madianitów, a który palił się przez 1000 lat nieprzerwanie, wygasł, bożyszcza postrącane z podstaw zostały; szatani zaś i złe genjusze, czychający na gwiazdach Zodjaku, na zgubę ludzi, zgnębieni zostali przez aniołów, i pogrążeni wraz z wodzem swym Eblesem (po arabsku Ibles) w otchłanie morza.
Krewni nowonarodzonego dziecięcia, głosi ta sama tradycja, przelękli się i zdziwili.
Wuj Mahometa, uczony astrolog, badając jego horoskop, przepowiedział mu świetną przyszłość, ugruntowanie nowego mocarstwa i nowéj wiary. Dziad zaś Abdel Motallib, wyprawił siódmego dnia po narodzeniu wnuka wspaniałą ucztę, na którą sprosił przedniejszych z Korejszytów; w czasie festynu pokazał zgromadzeniu dziecię jako przyszły zaszczyt ich rodu, i nadał mu imie Mahomet (czyli Muhamed) oznaczające jego świetną przyszłość.
Takie są wzmianki pisarzy muzułmańskich o jego urodzeniu, o dzieciństwie prawie takież podania do nas przeszły. Miał on zaledwie dwa miesiące, kiedy odumarł go ojciec, zostawiając mu w całej spuściźnie 5 wielbłądów, kilka owiec i Etjopską niewolnicę, imieniem Barakat. Dotąd karmiła go matka jego Amina, ale gdy zgryzoty i łzy wysuszyły jéj źródło pokarmu, znalazła dla dziecka, chcąc go ochronić od niezdrowego powietrza Mekki, mamkę u Beduinów. Kobiety ich przychodziły zwykle dwa razy do roku do Mekki, karmić dzieci; ale garnęły się one do rodzin bogatych, gardząc ubogiemi. Wreszcie Halema żona Saditskiego pasterza ulitowała się nad niemowlęciem i wzięła je z sobą do domu. Mieszkała ona w pasterskiej dolinie między górami.[1]
Halema cuda opowiada o tém dziecięciu; — Muł na którym jechała z powrotem, w drodze począł ludzkim wołać głosem, że na grzbiecie niesie największego z proroków, posłanników, ulubieńca Wszechmocnego. Kłaniały mu się owce, które spotykali; kiedy leżał w kolebce i patrzał się na księżyc, księżyc wstrzymał się.
Błogosławieństwo niebios, sowicie wynagrodziło Halemie jéj czyn litościwy.
Dopóki dziecko bawiło pod jéj dachem, wszystko jéj się wiodło, trzody rozmnażały się w dziesięcioro, obfitość była w polu, spokój w chacie.
Arabskie legendy, pod niebiosa wynoszą przymioty ciała i duszy chłopięcia. Mógł już sam stać mając trzy miesiące, a biegał, doszedłszy zaledwie do siedmiu, w dziesiątym miesiącu bawił się z innemi dziećmi łukiem i strzałami. W ósmym mówił zrozumiale; a w dziewiątym płynnie.
Kiedy miał lat trzy i bawił się na łące z mlecznym swym bratem Masrudem, pojawiło mu się dwóch aniołów strojnych w błyszczące szaty. Zwolna położyli go na ziemi i jeden z nich Gabrjel, otworzył mu piersi bez bólu i rany, wyjął duszę ostrożnie, oczyścił troskliwie, starł z niej plamy czarne pierworodnego grzechu odziedziczonego od Adama. Oczyściwszy, wlał w nią wiarę, duch prorocki, i włożył w dawne miejsce. Od téj chwili mówi nam ta sama tradycja, przebijać się poczęło w jego rysach, to cudowne światło, które od Adama przechodząc z proroka na proroka, jaśniało w obliczu Izaaka i Izmaela; drzemało ono w potomkach tego ostatniego, aż odżyło wreszcie w Mahomecie. W téjże chwili wyciśniętym został na plecach dziecka symbol wielkiego posłannictwa; niewierni widzieli w nim tylko znamie wielkości głębokiego jaja. Dowiedziawszy się o odwiedzinach aniołów, Halema i jéj mąż, obawiając się czyby to nie były złe duchy, — odnieśli dziecko do Mekki i oddali matce. U matki chował się do szóstego roku. Wtym czasie wracając z nim z odwiedzin w Medynie, Amina umarła w drodze i pochowaną została w wiosce Abwa. — Grób jéj jak się niżej okaże, stał się celem pobożnych pielgrzymek i miejscem rozmyślań syna w późniejszym wieku.
Wierna sługa Barakat, zastępując mu matkę, zawiodła go do dziada Abd­‑el­‑Motaleb, gdzie dwa lata chował się. — Motaleb był to już wówczas starzec zgrzybiały. — Czując zgon blizki, przywołał do łoża najstarszego syna Abu­‑Taleba, i zalecił mu czuwać troskliwie nad Mahometem. Dobry Abu­‑Taleb, przytulił do łona siostrzeńca, i był dla niego ojcem prawdziwym. Taleb został po śmierci ojca stróżem Kaaby i u niego chował się Mahomet, pełniąc obrządki religijne. Tu musimy dać czytelnikom szczegółowe pojęcie o pochodzeniu Kaaby i sprawianych w niéj obrządkach.






  1. Beni-Sad (dzieci Sada) wraz z Katanami pierwotnemi są Arabji mieszkańcami. Ich dolina znajduje się w łańcuchu gór ciągnącym się do Taye. (Burchard, Beduini: tom 11 str. 47).





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Washington Irving i tłumacza: Anonimowy.