<<< Dane tekstu >>>
Autor Kazimierz Morawski
Tytuł Życie i poezja Owidjusza
Pochodzenie Przemiany
Życie i poezja Owidjusza
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1933
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cała publikacja
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

2.

Jeżeli augustowskie czasy są epoką, w której poezja szczególniej się wzmogła i dosięgła pod względem formalnym doskonałości, to ostatnim wyrazem tej zewnętrznej doskonałości był niewątpliwie niedościgniony mistrz słowa i wiersza, Owidjusz. Urodził się on w Sulmonie, mieście środkowej Italji, w r. 43, wśród końcowych drgawek rzeczypospolitej. Wychowanie otrzymał w Rzymie. Retoryka i nauki retorów nęciły go od pierwszej młodości, przejął się on uwielbieniem dla piękna, dźwięczności słowa, dla zręcznego frazesu. Ta retoryka miała odtąd krasić wszystkie jego utwory; jeżeli poezja rzymska zawsze z retoryką bliskie zachowywała stosunki, to Owidjusz przyczynił się walnie do zacieśnienia tego związku, do zapewnienia retoryce takich praw, że aż na tem cierpieć musiała niekiedy poezja. Czciciel słowa, Owidjusz nie czuł się powołanym do czynu, ani do służby publicznej. Zakosztowawszy życia publicznego na niższych jedynie urzędach, porzucił on wnet te zajęcia, aby się poświęcić zupełnie poezji i używać wolności, która nierzadko wśród wesołego grona »dobrych towarzyszów« w swywolę się zamieniała. Zabawy, uczucia, hasła własne i swoich druhów znalazły tedy odgłos w jego licznych erotycznych utworach, które może zaczął pisać w r. 23 przed Chr., jako młodzieniec dwudziestoletni, i uprawiał odtąd prawie wyłącznie przez ćwierć wieku aż do roku 2 po Chr. Następnie zamierzył on na wyższy wznieść się poziom; po r. 2 po Chr. postanowił na podaniach mitologicznych i legendach, które się uczepiły początków rozmaitych rzymskich obrzędów i instytucyj, wykazać swój talent opowieści i pofolgować swej niezrównanej biegłości w opowiadaniu. W latach 2—8 po Chr. powstawały tedy jego poematy mitologiczne i aitiologiczne. Dawniejszy bard miłości w nich nie zmilknął. Bo łatwem było przedewszystkiem takie baśnie i podania dobrać, które zawierały dużo erotycznego żywiołu, a Owidjusz skrzętnie też i teraz tego rodzaju osnowy wyszukiwał. Był jeszcze w pełni tych zajęć, kiedy cios niespodziany srodze go obudził wśród cudnych rojeń i marzeń. Ciężkie jakieś przewinienie ściągnęło nań gniew Augusta i spowodowało jego relegację z Rzymu. Jakiego rodzaju było to przewinienie, rzeczą jest dla nas niejasną. Autor mówi raz, że dwa przestępstwa pogrążyły go w nieszczęście, carmen et error, pieśń i błąd. Z rozmaitych uniewinnień jego możnaby wysnuć wniosek, że skazano go za jego »Sztukę kochania«, która niewątpliwie gorszyła współczesnych. Ale poemat ten ukazał się około roku 1 przed Chr., a wygnanie nastąpiło 8 lat później. Cóż było tedy bezpośrednią jego przyczyną? Owidjusz wspomina raz zagadkowo, że oczy jego widziały coś karygodnego że na wzroku jego zaciążyła wina... Może być, że Owidjusz wplątał się w jakiś skandal rodziny i pałacu cesarskiego i jako uczestnik i świadek tego zdarzenia pociągniętym został do odpowiedzialności. Tyle wiemy, że kara dosięgła go sroga i dotkliwa. Schyłek życia ubiegł odtąd pieszczochowi stolicy na dalekim wschodzie, w mieście Tomi, dzisiejszem Konstantsa w Dobrudży, wśród dzikich szczepów Tracji, zwanych Dakami lub Getami. Nieznużony był odtąd w prośbach, błaganiach o łaskę; elegja za elegją szła do Rzymu, żebrząc u książąt i wielkich tego świata zmiłowania i wyzwolenia. Przeżył jednak Owidjusz ciągle wygnany cesarza Augusta († 14) i umarł wreszcie na dalekim wschodzie za Tyberjusza w r. 17 lub 18. Już w szesnastym wieku twierdził pisarz polski, że poeta rzymski zmarł na sarmackiej ziemi, a bajkę, że Owidjusz stał się Polakiem i w Polsce grób znalazł, powtarzano jeszcze w siedmnastem stuleciu.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kazimierz Morawski.