700 
ROZMÓWCE:

POTYFAR, hetman króla Faraona.
COROBON, Izmaelita, kupiec.
JÓZEF, młodzieniec.

POTYFAR już w Egipcie ujrzawszy Izmaelity

705 
pyta, nie mają-li czego przedć osobnego:


Hej, hej, posłuchajcie mało,
towarzysze mili!
Znać, iżeście w dalekich
gdzieś krainach byli.

710 
A cóż tam wżdy niesiecie,

i cóż z sobą macie?
Owa się co spodoba, tedy mi przedacie...

COROBON Izmaelita, kupiec:

715 
Nie masz, panie, zda mi się,

u nas nie wąskiego,
Bo by trzeba na wasz stan
mieć co osobnego.
Ty jedno proste rzeczy

720 
teraz z sobą mamy,

Których wam snadź nie trzeba:
wszak was dobrze znamy.

POTYFAR ujrzawszy Józefa pyta, co jest:
A to co za pacholę

725 
na wielbłądzie macie?

Znać, że nie z naszej ziemie:
komu je chowacie?
A znać, iż to musi być
jednak coś dobrego,

730 
Bo to stan okazuje,

i osoba jego.

COROBON Józefa chwali:
Tuchmy, panie, na drodze
też tego dostali:

735 
Bóg wie, żechmy dwadzieścia

zań srebrników dali.
Ale wierę nam nie żal
nic nakładu tego,
Bo iście z niego mamy

740 
służkę tak pilnego,

Iż mało sami wiemy
tam o której rzeczy,
Mało on już nie wszytko
tam ma na swej pieczy.

745 
POTYFAR prosi o Józefa:

Proszę was, chciejcie mi się
tym chłopcem zachować,
A w rychle to poznacie,
iż wam to chce oddać.

750 
A dam wam na nim zysku

tak wiele pieniędzy;
A iścieć u mnie w żadnej
też nie będzie nędzy.
A będzieli mi się tak

755 
zachowywał w wierze,

Nie zachceć mu się zasię
rychło do macierze.

IZMAELITA, kupiec:
Panie, mychmy też radzi,

760 
iż się nam nagodził,

Bowiem się nam we wszytko
foremnie przygodził.
Ale, gdy się wam tak zda,
sobie go wziąć raczcie,

765 
A potym też te naszę

nam życzliwość baczcie.

POTYFAR dawa pieniądze za Józefa:
Owoż weźmicie pieniądze,
towarzysze mili,

770 
Barzoście mi wdzięczną rzecz

teraz uczynili.
I od tej drugiej kupiej
już dam za was myto,
A nagrodzi się wam to

775 
odemnie sowito.


Już przedany JÓZEF pana prosi, aby był nań
łaskaw:
Gdyż tak Pan Bóg raczył mieć,
mój łaskawy panie,

780 
Żem został twoim więźniem —

bądźże łaskaw na mię.
Iścieć mnie nic nie zejdzie
na każdej pilności,
Jedno mało sfolgować

785 
racz mojej młodości.

Jestlibyś z mej prostoty
co nie k myśli baczył,
Proszę, abyś do czasu
z łaską karać raczył.

790 
POTYFAR pyta o naród i o Boga Józefa:

Zkądeś jest a któregoś,
powiedz mi, narodu?
Albo wżdy też, któremu
tam służycie Bogu?

795 
Bo więczey[1]zawżdy musi

myśleć o swem rodzie,
A stara się, aby był
zawżdy na swobodzie.

JÓZEF wysławia Boga swego i naród:

800 
Więleby mówić o tym,

mój panie łaskawy,
Jakiego Boga mamy —
bo dziwne jego sprawy.
Co stworzył niebo, ziemię,

805 
tegoż my chwalemy,

Bo to jest Bóg nad Bogi,
o tym pewnie wiemy.
A z rodum żydowskiego,
cnotliwego domu,

810 
O swoich ja przygodach

nie powiem nikomu:
Bo snadźby kto słuchając
chciałby o tym szydzić,
A ja bych się za swą krew

815 
i sam musiał wstydzić.


POTYFAR oddawa klucze Józefowi:
Niechcę się ja nic pytać
o twojej przygodzie.
To mi miło, iż dobrze

820 
mówisz o swym Bodze,

Wyznawasz też poczciwość
na wszem domu swego:
Ja nie tuszę o tobie
iście już nic złego.

825 
Otóż ci już oddawam

klucze od wszytkiego;
Bądźże wiernym szafarzem
już dobra mojego;
A poznamli cię wiernym

830 
w twych posługach moich,

Iście łacno nagrodzisz
przeszłych przygód swoich.

JÓZEF się być wiernym obiecuje:
Dali Bóg to, mój panie,

835 
wkrótce się objawi:

Mój Bóg, któremu dufam,
nademną to sprawi.
Choć sprawy nie dostanie
mnie w mojej młodości,

840 
Lecz, zdarzy Bóg, nie zejdzie

iście na wierności.
A ty jako mądry pan
mnię przepuścić raczysz,
Gdy z prostoty, nie z chuci,

845 
co ku mnie zobaczysz.

Bo snadź i Bóg, co nigdy
w swych sprawach nie błądzi,
Ten więcej złościwam myśl,

JÓZEF swe więzienie Panu Bogu porucza:

850 
Panie Boże, wszej chwały

jedyny na niebie,
Wiem, że gdy kto na pomoc
wiernie wzywa ciebie,

855 
Żądny się na twym bóstwie

nigdy nie omyli,
A dozna dziwnej łaski
każdy w krótkiej chwili.
Zwłaszcza w świeckich pomocach,

860 
co są opuszczeni.

Ci są twojej opiece
wszytcy poruczeni.
Nie opaszcząjże, Panie,
twej nędznej siroty.

865 
A racz kiedy uśmierzyć

wżdy moje kłopoty...
A wszak twoja cześć, chwała.
ztąd nawięcej słynie,
Iż ten, ktoć wiernie ufa,

870 
nigdy nie zaginie!...




  1. prawdopodobnie ma być: więzień