Żywot człowieka poczciwego (Rej, 1881)/Księgi pierwsze/Rozdział II

<<< Dane tekstu >>>
Autor Mikołaj Rej
Tytuł Żywot człowieka poczciwego
Wydawca Księgarnia Polska
Data wyd. 1881
Druk Druk. I Związkowa
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały utwór
Indeks stron


ROZDZIAŁ II.
Jako Pan Bóg obaczywszy różność przyrodzenia ludzkiego, i rozumem i przykazaniem swem ozdobić i przestrzegać go raczył.

Przypatrujże się pilno, gdy już tę odmienność wszechmogący Pan a to zamięszanie w człowieczym narodzie obaczyć raczył, niechciał tak tego nędznego człowieka zaniechać, jako innego błędnego zwierzęcia, które tylko tak żywie, jako go jego nieme przyrodzenie ciągnie, ale mu dał ducha rozumnego, tak jako o onym Adamie czytamy, iż wpuścił weń Pan ducha żywiącego, to jest ducha rozumnego a rostropnego, aby tu swe to zwierzęce ciało tak onym rostropnym duchem rządził a sprawował, aby ani tym biegom niebieskim, ani temu zawikłanemu tak jakochmy słyszeli przyrodzeniu swemu nie dał się rządzić a unosić od poczciwej powinności swojej, ale jako twardym munsztukiem onym świętym rozumem wszystko w sobie hamował i stanowił, gdzieby go albo ony biegi niebieskie, albo ono jego zawikłane przyrodzenie do czego ciągnęło niesłusznego albo nieprzystojnego człowieczeństwu jego,

Jako Pan podpierając rozumu, dał jeszcze k’temu przykazanie swoje.

Uważajże dalej co ten dobrotliwy Pan jeszcze k’temu uczynić raczył, nie dufając i rozumowi i cnocie tak onemu zawikłanemu przyrodzeniu człowieka nędznego, iżby takie przyrodzenie tylko cnotą a rozumem w sobie pohamować a pomiarkować miał, ale k’temu jeszcze przydał srogie przykazanie swoje, dał różność dziwnych nauk, które się rozsiały po wszemu światu, rozważnie przestrzegając tego nędznego człowieka, jako miał gwałt czynić tym twardym przypadkom przyrodzenia swego, a jakoby się miał sprawować, aby wżdy i Pan miał chwałę i poczciwość z niego i z poczciwych a z pobożnych spraw i z obyczajów jego. A on też nędznik aby i sławę, i wdzięczność, i zdrowie wżdy jako tako zachował, sprawując się rozumem a bojaźnią bożą, także ku czci swojej i ku dobremu mniemaniu swemu.
Cóż jeszcze dalej uczynić raczył, nie dufając onej krewkości a odmienności jego, założył nań srogi zakład a straszny dekret, szeroce mu to na piśmie podawszy, iż jeśli się nie będzie zachowywał wedle przystojeństwa swego, a wedle onej świętej woli jego a mocnego postanowienia jego, iż srogą śmiercią umrzeć musi, i doczesną i wieczną. Doczesną tu gdy się dusza miła rozdzieli z tem śmiertelnem ciałem. Wieczną zasię gdy powstanie z temże ciałem, a stanie na sądzie pańskim, tam już ma być na wieczne męki i potępienie zdana i skazana pospołu i z tem ciałem swojem. A jeśliże się zachowa w tym żywiole wedle cnotliwego powinowactwa swojego, a wedle woli a rozkazania pana swojego, a zgwałci w sobie ono swowolne przyrodzenie swoje, tedy nigdy nie umrze, jedno tak przestąpi z tego żywota omylnego a doczesnego do żywota onego wiecznego, jemu od wieków z dziwnemi rozkoszami zgotowanego a pewnie obiecanego. A acz tu do czasu to mizerne ciało w ziemi zostanie, a jako smacznym snem uspokojono będzie, ale dusza ona wdzięczna już będzie w ręku pańskich, tak jako Salomon o tem nadobnie napisał, a już będzie w wielkiej radości a w opiece pańskiej czekała onego wdzięcznego pospołu i z onem ciałem swem, które było do czasu w ziemi zostało, miłościwego zawołania swego, które już ma z pewnych obietnic pańskich, iż będzie wiecznie sobie z Panem swym królowała a rozkoszowała i z onem nędznem ciałem swojem.

Bóg nie chce aby kto złym był.

Niechajże tego tak nikt nie mówi: Ej, by był Bóg nie chciał, nie byłbych ja był nigdy złym, anibych był potępion. Pewnie iż tego Bóg nie chce, a owszem się o to stara i upomina, aby był każdy dobrym, a iżby był zbawion, bo do siebie wszystkich nie brakując żadnym stanem jawnie a jaśnie powoływa, a chce aby byli wszyscy zbawieni, gdzie ono mówi: Pójdźcie do mnie wszyscy którzyście się upracowali, a ja miłościwie i ochłodzę was i pocieszę was. Powieda głośno: Iż ja nie chcę śmierci ani potępienia grzesznego, tylko czekam by się nawrócił a żył żywotem wiecznym. Woła: Nawróćcie się do mnie wszyscy, nawrócę się ja też do was. Toć już tam do złych a do grzesznych woła aby się uznali, boć dobrym nawrócenia ani uznania już niepotrzeba, do tego dokładać raczy: Iż jeśli się nawrócicie do mnie, już onych przeszłych złości waszych nigdy pamiętać nie będę. A co takich miłościwych obietnic jego mamy od proroków na świat wywołanych, i usty jego świętemi poświadczonych, a ktoby je wyliczyć mógł.
A nakoniec on Mojżesz nieomylny poseł jego, który już mało nie głośne poselstwa ludowi onemu które wiódł z Egiptu przynosił od niego, gdy im przyniósł na kamiennych tablicach jawną wolę a rozkazanie święte jego, tedy im to tak mocnie zapieczętował: Iż jeśli się tak zachowywać będziecie wedle woli a nauki mojej, którą do was posyłam, tedy wszytki błogosławieństwa na was przypadną na ziemi i na niebie, które im tam Mojżesz na ten czas szeroko wyliczał, i nam potomkom ich są jaśnie na piśmie zostawione. Dokładając też tego: Iż jeśliże tem wzgardzicie, a nie będziecie się chcieć zachować wedle woli a rozkazania mego, tedy też tego pewnie bądźcie iści, iż na was wszytki przeklęctwa przypadną co ich jedno jest na ziemi i na niebie, które im też tam wszytki szeroko wyliczał i opowiedział. A nakoniec tem zawiązał: Iż oto wam kładę przed oczy wasze przeklęctwo i błogosławieństwo złe i dobre, obierajcież sobie co chcecie wedle woli swojej.
Niechże tu nie mówi złodziej: Oj, by był Bóg nie chciał, tedy bych ja był nie był złodziejem, anibych był wisiał. Niechże tu nie mówi zabijak, łakomiec, wydzieracz, pijanica! By był Bóg nie chciał, nie byłbych ja był taki, bo to nieprawda, ktoby tak tę dobroć wieczną boską potwarzać chciał. Widzisz iż jawnie Bóg nie chce być przyczyńcą grzechu twojego, ani katem nad tobą, gdzie wszędy a wszędy łaskawie a miłościwie upominać każdego raczy, abyś się obaczył w grzechu swoim, a odwróciły się od niego, a on zawżdy chceć być miłościwym Bogiem i nie wspominać ci żadnego przeszłego występku twojego. A k’temu woła na jednego: nie kradń, na drugiego: nie zabijaj, na trzeciego: cudzego nie pożądaj, aż tak i do inszych. Ale ono złe przyrodzenie twoje w któremeś się urodził, i ony złe czasy twoje pod któremiś się urodził, tak zgwałciły i rozum i cnotę twoję, żeś wzgardził i to łaskawe napominanie pana swego, i sławę swoję, i niebezpieczeństwo żywota swojego, a udałeś się za złym a swowolnym rozmysłem swym, boć do złego wolno kiedy chcesz, gdyż odstąpisz cnoty i upominania pańskiego, bo już takiego na żadnej pieczy Pan nie ma, który się uda za swowolnym rozmysłem swoim. Ale gdy od złego odwrócisz nogę swoję, tak jako o tem pismo powieda, to snadnie cię wnet duch pański przywiedzie na drogi słuszne, z których już nigdy upaść ani się obłądzić nie będziesz mógł.
Ano powiedali o jednym kupieckim człowieku, a to była iście rzecz prawdziwa, iż gdy mu się syn urodził, iż zwiódł praktyki a ludzie uczone, aby mu rozsądek uczynili o przypadkach przyszłych, a o przyrodzeniu syna onego. Tedy się na jedno wszyscy zgodzili, iż ma tak być srogie przyrodzenie jego, iż nigdy nasycon krwie być nie będzie mógł, a nielza jedno musi być albo katem, albo jakim srogim rozbójnikiem. Ten sobie nieborak ono lekce poważył, a miał to sobie za plotki. Potem gdy już począł on chłopiec podrastać, co potkał małego, albo szczenię, albo koźlę, albo kotkę, to wnet ściął albo zabił. On ojciec ubogi obaczywszy ono złe przyrodzenie jego, posłał wnet zasię po onyż doktory co mu o onym synu powiedali, i radził się ich coby z tem czynić miał, powiedając im, iż już tego jawnie doznawał, co mu o onym synu jego praktykowali i powiedali, prosząc ich, aby mu radę dali, jakoby ono złe przyrodzenie syna onego wżdy mogło być czem umiarkowane a uskromione. Tam się na to tak zezwolili wszyscy, aby go dał do rzeźnika, gdzieby nawięcej bydła bijano. On posłuchawszy uczynił tak jako mu radzili. Ten potem z oną wielką radością rzezał, bił, tłuk ony kozy, ony barany, ony cielęta, tak iż w sobie uskromił onę złą a jadowitą naturę swoję oną krwią bydlęcą, iż z niego był potem i dobry i barzo bogaty człowiek, z onego przedsięwziętego rzemięsła swego. A tak niech tego nikt nie powieda, aby przyrodzenie mocy nie miało, jeśliże cnotą a rozumem nie będzie powściągniono a zahamowano.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Mikołaj Rej.