100 powiastek dla dzieci/Dobrzy bracia
←Dobry sym | 100 powiastek dla dzieci Dobrzy bracia Christoph von Schmid |
Waluś i Filipek→ |
Przekład: Jan Chęciński. |
DOBRZY BRACIA.
W czasie żniw, dwaj silni młodzieńcy zszedłszy z rodzinnych gór na płaszczyznę dla wyszukania sobie roboty, udali się do bogatego kolonisty i rzekli do niego:
„Pomożemy ci sprzątać zbiory, jeżeli za to dasz nam pożywienie i po ukończeniu żniw, ośmdziesiąt złotych gotówką.”
„Ośmdziesiąt złotych!” zawołał kolonista, „to podobno za wiele; mnie się zdaje, że moglibyście poprzestać na sześćdziesięciu.”
„Niepodobna,” odrzekli młodzieńcy, „musisz nam dać koniecznie ośmdziesiąt, ani grosza mniéj. Zresztą, jeżeli to dla ciebie za drogo, pójdziemy usłużyć komu innemu.”
„Ale na cóż wam tyle pieniędzy,” zapytał rolnik.
„Oto mamy w domu najmłodszego brata, który właśnie skończył szesnaście lat, a zatem czas, aby się zaczął uczyć jakiego rzemiosła. Znamy biegłego cieślę, ten przyjąłby go chętnie do terminu, ale trzeba mu za to zapłacić z góry ośmdziesiąt złotych. Ojciec tak znacznéj summy zebrać nie może, my więc jako najstarsi z rodzeństwa, postanowiliśmy ją zapracować.”
„Kiedy tak,” odpowiedział kolonista, „przez wzgląd na wasze braterskie przywiązanie, dam pożądaną summę, nie pierwéj jednak, aż będę zupełnie z was zadowolony.”
Dobrzy bracia po całych dniach skwarnego lata, pracowali w pocie czoła z niezmordowaną wytrwałością; rano wstawali najpierwsi, wieczorem ostatni udawali się na spoczynek.
Po szczęśliwem ukończeniu wszystkich zbiorów, kolonista wypłaciwszy im umówione wynagrodzenie, rzekł:
„Pracowaliście uczciwie, zatem prócz tego, co obowiązałem się zapłacić, dodaję każdemu z was po dziesięć złotych.”
Dzieci jednego Boga, więc wszyscyśmy braćmi,
Bez względu, jak wysoko kogo los postawi,
Idźmy więc razem, zawiść niech nam serc nie zaćmi;
Niezgodnych Bóg przeklina, zgodnym błogosławi.