Album biograficzne zasłużonych Polaków i Polek wieku XIX/Julian Ursyn Niemcewicz
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Julian Ursyn Niemcewicz |
Pochodzenie | Album biograficzne zasłużonych Polaków i Polek wieku XIX |
Wydawca | Marya Chełmońska |
Data wyd. | 1901 |
Druk | P. Laskauer i W. Babicki |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tom pierwszy |
Indeks stron |
Są wyjątkowi ludzie, których życie wypełnia treść tak bogata, iż uosobiają niejako fragment dziejów swego społeczeństwa.
Jednoczą oni w sobie żywot czynu i żywot myśli, stanowią zwierciadło, w którem odbijają się promienie wszystkich prądów umysłowych i politycznych danej epoki. Opatrzność pozwala im w pełni sił duchowych cieszyć się sędziwą starością, a oni sami, siłą geniuszu, jakim w kolebce namaszczeni zostali, wypełniają długi żywot działalnością owocną we wszystkich duchowi dostępnych kierunkach.
Rzadko spotykamy w panteonie mężów zasłużonych osobistości takie — jak Niemcewicz, któreby jednocześnie i na polu czynu, słowa, myśli i twórczości zasługiwały na wyjątkowe odznaczenie, by, wyliczając znakomitych mówców, pisarzy, poetów, myślicieli i dziejopisów, do każdego z tych odrębnych czynników działalności umysłowej módz najzupełniej zasłużenie jednego i tegoż samego zaliczać człowieka.
Julian Ursyn Niemcewicz, urodzony w roku 1757, zakończył pełen chwały i zasług żywot dopiero w roku 1841, przekroczył zatem granicę wieku, rzadko kiedy jednostkom ludzkim dostępną; a jeśli zważymy, że w okresie od 1757 do 1841 r. rozegrały się najważniejsze wypadki dziejowe nowoczesne: wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych, wielka rewolucya francuska, epoka rozbiorów Rzplitej, epopea Napoleońska, przywrócenie Bourbonów, walki o niepodległość Grecyi, rewolucya Lipcowa, i wiele innych epizodów stanowczych w rozwoju społeczeństwa europejskiego, nie będziemy mogli bez zadumy i podziwu wspominać o człowieku, który tych wszystkich wiekopomnych przewrotów dziejowych naocznym był świadkiem.
Niemcewicz przyszedł na świat 16 lutego 1757 r. w Skokach, pod Brześciem Litewskim, z Marcelego, podczaszego Mielnickiego i Jadwigi z Suchodolskich. Rodzina Niemcewiczów z przydomkiem Ursyn, od naddziadów odziedziczonym cieszyła się w kraju niepospolitą wziętością, stanowiąc ognisko, w którem starodawne cnoty rodzinne kojarzyły się z zasługami na polu obywatelskiej działalności.
Młodość Juliana Ursyna spłynęła w epoce przejściowej, gdy społeczeństwo — mówiąc słowami ks. Adama Czartoryskiego, biografa naszego bohatera — «w miejsce dawnych sarmackich obyczajów przybierało nowe kształty i odmienne zwyczaje. Widział jeszcze młody Niemcewicz cały tryb starodawnego polskiego życia, przepych i równie sutą, jak uprzejmą gościnność magnatów, pobożność i proste narodowe na wsi obyczaje szlachty, widział dawne sejmiki, zjazdy, zajazdy i uczty, krwawe kłótnie i zgody przy kielichu. To wszystko zakorzeniło w nim głęhsze do polskości przywiązanie».
Zachował w duszy pierwsze silniejsze wrażenie scen, rozegranych na sejmie Czaplicowym z r. 1766 i na tle konfederacyi radomskiej i należał do pierwszej generacyi młodzieży, wykształconej według nowych zasad edukacyi swojskiej.
Komisyi Edukacyjnej, — pierwszej w Europie instytucyi wychowawczej, która stała się wzorem dla zaprowadzonych następnie we wszystkich krajach ministeryów oświecenia publicznego, — zawdzięczał Julian Ursyn przyswojenie sobie na życie całe szerokich na zadania obywatelskie poglądów i zasad, ugruntowanych w sercach młodzieży przez takich profesorów i kierowników, jakimi byli: Naruszewicz, Piramowicz, Nagórczewski, Woronicz, Poczobut, Waga i Kniaźnin.
Około r. 1770 wstąpił Julian Ursyn do korpusu kadetów pod opiekę księcia jenerała ziem podolskich. Po chlubnem ukończeniu kursów w tym zakładzie, został mianowany adjutantem swego opiekuna, który był szefem gwardyi litewskiej i jenerał-inspektorem wojsk tamecznych.
W domu księstwa Czartoryskich w Puławach uzupełnił Niemcewicz swoje wychowanie światowe i obywatelskie; tam również w częstych rozmowach z poetą Karpińskim, z księdzem Piramowiczem, sekretarzem komisyi do ksiąg elementarnych, z Zabłockim, komedyopisarzem, z Kniaźninem, Ignacym i Stanisławem Potockimi, nabrał zamiłowania do literatury swojskiej, które mu odtąd towarzyszyć miało w życiu i stanowić osłodę w najsmutniejszych jego chwilach.
W latach 1783, 1784 i 1787 odbywał Niemcewicz podróże za granicę, zwiedzając Niemcy, Włochy, Sycylię, Francyę i Anglię. Wrócił stamtąd z zasobem nauki i doświadczenia politycznego, ze smakiem artystycznym, urobionym na znajomości arcydzieł muzealnych, jakie zwiedził i na rozmowach poufnych z takimi ludźmi, jak Alfieri, tragik i pisarz włoski, jak Jefferson, późniejszy prezydent Stanów Zjednoczonych.
Zaszczycony zaufaniem obywateli, przyjmował Niemcewicz, jako poseł inflancki, udział w obradach wiekopomnego Sejmu Czteroletniego i dał się wtedy poznać ogółowi z zasad przeciw-anarchicznych, z obrony w sprawie pokrzywdzonego ludu wiejskiego.
Wtedy to nazwisko Niemcewicza stało się rozgłośnem z powodu komedyi politycznej Powrót posła, jaką był napisał celem uwydatnienia sprzeczności między zwolennikami dawnego liberum veto, a stronnictwem reform polityczno-obyczajowych w Rzplitej.
Druga sztuka Juliana Ursyna — Kazimierz Wielki, wystawiona na scenie teatru narodowego, jakkolwiek mniejszego doznała powodzenia, jednak pamiętną jest z powodu odezwania się Stanisława Augusta do publiczności, w teatrze zebranej, w słowach pełnych otuchy i wiary w skuteczność reform majowych.
Konfederacya Targowicka znagliła Niemcewicza do opuszczenia kraju wraz ze wszystkimi współtowarzyszami Sejmu Wielkiego.
Odbiciem uczuć jego, na widok zgorszenia, które przeciwnicy reform i zwolennicy dawnej anarchii w społeczeństwie rozniecić usiłowali, była Elegia do wiosny napisana w r. 1793.
Zajęcia wojskowe nie stłumiły w Niemcewiczu namiętnego do literatury przywiązania.
Jako objaw charakterystyczny w tej mierze może służyć to, że w przeddzień bitwy Maciejowickiej, Niemcewicz podczas kolacyi w zamku miejscowym najspokojniej zajęty był odczytywaniem starego manuskryptu, obejmującego opis elekcyi Augusta II.
Również zajmował się Niemcewicz gorliwie pracami literackiemi i wtedy to powstało wiele jego przekładów z francuskiego i angielskiego oraz kilka utworów oryginalnych.
Po wstąpieniu na tron Cesarza Pawła w dniu 17 listopada 1796 r. wszyscy przywódcy ruchu. 1794 r. odzyskali wolność. Niemcewicz postanowił przez Szwecyę i Anglię udać się w podróż do Ameryki. We wrześniu 1797 r. wylądował w Filadelfii. Między cudzoziemcami znajdowała się tu i pani Kean, młoda wdowa po zmarłym przyjacielu wodza, z którą następnie Niemcewicz małżeńskie zawarł śluby i zamieszkał w domku wiejskim w stanie Wirginii. Zwiedzając Mount Vernon zawiązał stosunek przyjaźni z jenerałem Waszyngtonem. Przeniósł się następnie na stalszy pobyt do Elisabeth Town w Stanie New-Jersey, gdzie mógł żyć taniej w towarzystwie ukochanej małżonki.
W r. 1802, otrzymawszy wiadomość o śmierci ojca, wyjechał do Europy i po latach wielu mógł znowu powitać członków rodziny i dwór puławski, gdzie go Czartoryscy powitali z radością i gdzie znowu miał sposobność zetknąć się z ludźmi, którzy w ówczesnej epoce stanowili ognisko umysłowego życia polskiego. Zimę roku 1802 spędził Niemcewicz w Warszawie i był przy zawiązaniu Towarzystwa Przyjaciół Nauk, zaliczony do pierwszych jego członków.
Spędziwszy półtora roku w kraju, wybrał się w powrotną podróż do Ameryki, lecz przedewszystkiem zatrzymał się w Paryżu, by być świadkiem powstającego cesarstwa Napoleońskiego i epizodów krwawych, które poprzedziły tryumf bohatera. Przy nim rozegrała się tragedya spisku Pichegru, Cadoudala i Moreau.
Powróciwszy do New-Brunswik, do domu swego, zastał Niemcewicz żonę, zajętą przygotowywaniem syna do szkół i urządzaniem gabinetu do pracy dla męża. Przywiezione z Europy sprzęty posłużyły do wygodniejszego zagospodarowania się i tu znwu w zaciszu wiejskiem spędził Niemcewicz trzy lata, skąd go wiadomość o zwycięstwach Napoleona i o skruszeniu potęgi pruskiej pod Jeną odwołała ponownie do Europy.
Jako dawny poseł inflancki, powołanym został Niemcewicz do udzialu w zarządzie nowoutworzonego Księstwa Warszawskiego. Mianowano go sekretarzem Senatu i członkiem Komisyi Edukacyjnej, z obowiązkiem lustracyi szkół. To mu dało sposobność do częstych wycieczek po kraju, czego owocem były Podróże historyczne i szereg prac literacko-naukowych.
Rok 1812 położył kres ambicyom Napoleona, jednocześnie wszakże podminował egzystencyę polityczną Księstwa Warszawskiego. Niemcewicz z polecenia Fryderyka Saskiego udał się do Beyreuth i do Ratysbony, był również w Dreznie podczas katastrofy lipskiej, która ostatecznie na losach Napoleona i jego sprzymierzeńców zaważyła.
Traktat wiedeński przywrócił Królestwo Polskie w szczuplejszych od dawnego Księstwa granicach, z powodu utraty Poznania, Krakowa, Gdańska i Torunia, lecz pozwolił dawnym rozbitkom powrócić do kraju i pracować nad odrodzeniem społeczeństwa, po przebytych krwawych wojnach napoleońskich.
Niemcewicz zajął dawne stanowisko członka Komisyi Edukacyjnej i wtedy w okresie czasu piętnastoletnim rozwinął działalność twórczą i badawczą w szerokim zakresie, wydając ody, listy, bajki, tragedye, komedye, pieśni, dzieła historyczne, romanse i podróże. «Chciał, jak niegdy Cycero, mową rzymską dowieść, że język nasz nadaje się do każdego rodzaju piśmiennictwa» — pisze o tej stronie działalności Niemcewicza książę Czartoryski.
Bajki Niemcewicza miały na widoku poprawę obyczajów społeczeństwa rodzimego przez dowcipne, a trafne wyśmiewanie wad politycznych i towarzyskich wybitniejszych osobistości, z któremi autor się stykał w stosunkach codziennych.
Lecz poważniejsze zadanie wziął na barki swoje Niemcewicz, tworząc z polecenia Towarzystwa Król. Warsz. Przyjaciół Nauk Śpiewy historyczne, z zamiarem utrwalenia w pamięci narodu ważniejszych szczegółów przeszłości jego dziejowej. Do «Śpiewów» przydał dodatki prozą, zawierające krótki zbiór historyi polskiej, jakoteż «Uwagi nad upadkiem i charakterem narodu Polskiego». Przyjęcie «Śpiewów» było nader życzliwe. W krótkim czasie rozkupiono dwie ich edycye. Zrazu tylko wyższe sfery towarzyskie pojęły ich doniosłość. Utalentowane kobiety polskie ozdobiły je rysunkami i muzyką, mieszczącą melodye do każdego «Śpiewu». Powoli przeniknęły «Śpiewy» i do szerszych warstw społecznych i dotąd jeszcze uroku swego nie straciły, czego dowodem są nieustanne ich kosztowne i tanie wydania.
Równocześnie z popularyzacyą dziejów drogą poezyi, zabrał się Niemcewicz i do pracy kapitalnej nad Dziejami Zygmunta III, spełniając tym sposobem program Towarzystwa przyjaciół nauk, które pragnęło w szeregu dzieł, poświęconych oddzielnym epizodom dziejowym polskim, utworzyć całokształt historyi, osnuty na źródłach dotąd niespożytkowanych, archiwalnych.
Upływ czasu i spotęgowanie się wiedzy historycznej przez wydawnictwa źródłowe, prowadzone przez szereg lat kilkudziesięciu, nie odjęły «Dziejom Zygmunta III» ich istotnej wartości. Pozostaną one na długo, jeśli nie na zawsze, cennym dorobkiem naukowym w literaturze ojczystej, jako oparte na skarbnicy faktów, po raz pierwszy przez Niemcewicza wydobytych na widownię historyi i opracowanych z talentem pod względem literackim.
Z prac literackich, wydanych przez Niemcewicza w okresie czasu jego pobytu w kraju, wymienić należy dramaty historyczne i tragedye: Kazimierz Wielki, Zbigniew, Chmielnicki, oraz komedyę Dworek na gościńcu. Z romansów wielką cieszyły się poczytnością: Dwaj Sieciechowie, Tenczyński, Lejbe i Siora, — pierwszaa śmiała na owe czasy w literaturze polskiej próba postawienia kwestyi żydowskiej na gruncie obywatelskiego zespolenia, — oraz kilka prac niedokończonych, między innemi: Mniemana sierota, Panna Guzdralska etc.
Nie licząc prac poważniejszych, między któremi Podróże historyczne po ziemiach polskich, i Pamiętniki, stanowią ważny do historyi czasów Niemcewicza przyczynek, widzimy, że nie było rodzaju literatury, którego by się autor nasz nie dotknął; we wszystkiem zaś, co potomności pozostawił, tkwią ziarna pracy, talentu i zasług, wytrzymujące współzawodnictwo z zasługami najznakomitszych mężów w narodzie.
Jak dzieła Niemcewicza były odbiciem epoki porywu do odrodzenia społecznego i umysłowego narodu, tak też odzwierciadlają się w nich prądy umysłowe, które z rozkwitem romantyzmu dodały nowego bodźca do badań nad podaniami, nad owym skarbcem ducha rodzimego, kryjącym w sobie szlachetny kruszec poglądów jego na naturę, na świat, na społeczeństwo, na najważniejsze zadania narodu względem Boga i ludzi. Niemcewicz, trzymając się zdala od sporu klasyków z romantykami, duszą swą poetycką przeczuwał, iż w dźwiękach liry Mickiewicza spoczywa tajemnica potężnego oddziaływania poezyi na rozwój narodu, na krzewienie zamiłowania do swojszczyzny; tak samo odczuł doniosłość liry Słowackiego, zwracając baczną uwagę na odczytywany mu akt trzeci tragedyi «Mindowe»; wiedział, że w sporze tym nietyle chodzi o smak i kierunek upodobań literackich, ile o dążenie do wyzwolenia ducha narodowego z pęt naśladownictwa i do wskazania mu nowych przestworów dla twórczości.
Po chwilach spokoju, spędzonych w uroczym Ursynowie pod Warszawą, nastąpiła znowu epoka w życiu Niemcewicza, w której mógł rozwijać działalność wpływową i czynną. Zostawszy po śmierci Staszica prezesem Towarzystwa Przyjaciół Nauk, miał to szczęście, że zapoczątkowany staraniem swego poprzednika posąg Kopernika dłuta Thorwaldsena uczcić mógł uroczystą przemową inauguracyjną; podejmował nadto w charakterze prezesa Towarzystwa głośnych cudzoziemców, między nimi Humboldta, który w podróży na Wschód zatrzymał się był w Warszawie.
Bawił w Londynie i miał tu sposobność do zawiązania stosunków z dyplomatami angielskimi: ks. Sussex, lordem Grey, Palmerstonem, oraz z pisarzami: Edwardem Bulwerem i Tomaszem Campbellem, których zachęcał do zajęcia się tematami z historyi polskiej.
Powrócił następnie do Paryża, gdzie już do końca dni swoich miał pozostać, i tu znowu przykładem i radą zachęcał rodaków do użytecznej działalności na polu tworzenia zakładów wychowawczych, naukowych i filantropijnych. Przyjmował chętny udział w posiedzeniach Towarzystwa literacko-historycznego, wspierał Towarzystwo pomocy naukowej, tworzył Bibliotekę polską, zbierał rzadkie rękopisy z księgozbiorów obcych, związek z dziejami Polski mające; odbywał częste narady z ks. Czartoryskim, Kniaziewiczem, Tadeuszem Mostowskim i innymi rodakami, którzy jego rad i zachęty potrzebowali.
Opuściła go wreszcie i wierna jego towarzyszka doli i niedoli, po której stracie, chociaż już lat kilkanaście osobiście się z nią, jako w Ameryce mieszkającą, nie widział, tem boleśniej odczuł swoje osamotnienie.
Tak zeszły sędziwemu starcowi w rozpamiętywaniu nad długą, obfitą w wydarzenia przeszłością, ostatnie lata. Zamknął powieki w dniu 21 maja 1841 r., w 83 roku życia, pozostawiwszy po sobie pamięć męża myśli i męża czynu, obywatela prawego, dla którego praca umysłowa nie była środkiem zabawy, lecz ofiarą najlepszych, najszlachetniejszych uczuć, składaną codziennie na ołtarzu dobra współbraci.
Póki tylko w dziejach i w literaturze świetlane postacie znakomitych mężów będą przedmiotem czci i naśladowania — imię Juliana Ursyna Niemcewicza nie zaginie nigdy.