[226]„ANARCHISTA“
[228]
Był na Wielkiej Wojnie,
I, rzecz oczywista,
Powrócił do domu
Jako „anarchista.“
Zaczął patrzeć zgóry
Na wieżę kościoła
I przed Bożą Męką
Nie odsłonił czoła.
Widział wokół siebie
Tak straszne rozboje:
„Chyba się rozpęknie
Ludzkie serce moje!“
Widział na pustkowiu
Dzieciąteczka bose:
Zamiast krztyny mleka,
Mają zimną rosę.
Patrząc, jak się wokół
Mordują ludziska,
Na niebo i ziemię
Straszne gromy ciska.
Mordują się starzy,
Umierają dzieci:
„Już nade mną żadne
Słońce nie zaświeci!“
[229]
„Powrócę do domu“ —
Wołał zrozpaczony,
„Będę walił pięścią,
W ziem i nieboskłony!“
Był na Wielkiej Wojnie
I, rzecz oczywista,
Powrócił do domu,
Jako „anarchista.“
Zaczął patrzeć zgóry
Na wieżę kościoła
I przed Bożą Męką
Nie pochylił czoła.
Raz mu się po drodze
Wydarzyła chwilka,
Że się zagryzało
Na śmierć kądlów kilka.
A znów innym razem
Ujrzał, jak się kania
Za stadem młodziutkich
Wroniątek ugania.
I zawołał: — „Wszystko
Wytracę i zniszczę,
Cały świat przemienię
W perzynę i zgliszcze!“
Rzecze na to Pan Bóg,
Kiwając łaskawie:
„Niszcz i pal, ja świat swój
Na nowo postawię.
[230]
Krzyż nowy postawię
Na nowej Golgocie,
Nowy tłum przyklaśnie
Tej mojej robocie.“
Zadumał się chłopiec
I spojrzał dokoła,
I ujrzał nad sobą
Wieżycę kościoła.
Patrzy: wokół siebie,
Widzi wczesną wiosnę,
A tam, słyszy, hymny
Szlochają żałosne.
Patrzy i tak zadrży
Aż mu oczy gasną:
To na cmentarz wiozą
Jego trumnę własną.
I szepnął burzyciel:
„Wiem ja, co to znaczy,“
I przed Bożą Męką
Skłonił się z rozpaczy.