Aniół Stróż/Straszliwego Majestatu Panie
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Straszliwego Majestatu Panie |
Pochodzenie | Aniół Stróż chrześcianina katolika |
Data wyd. | [przed 1900] |
Druk | Drukiem G. Jalkowskiego |
Miejsce wyd. | Grudziądz |
Indeks stron |
Pieśń pokutującego grzesznika.
Straszliwego Majestatu Panie!
Za me grzechy płakać łez nie stanie:
Jam stworzenie twe wyrodne,
Świętych oczu twych niegodne,
Twój Majestat nieskończony,
Przed którym klękają trony,
Obraziłem.
Nie śmiem oczu podnieść z publikanem,
Ale sprawa z bardzo dobrym Panem;
Skoro w oczach łzy obaczy,
Wszystko mi darować raczy:
Lecz ztąd w sercu większa rana,
Żem tak łaskawego Pana
Śmiał obrazić.
Kto da oczom łez obfite rzeki!
Trzeba bowiem płakać całę wieki;
Żem wiecznego Boga mego,
Za moment czegoś marnego,
Ja grzesznik zapamiętały,
Pana wiekuistej chwały,
Śmiał znieważyć.
Nędzny prochu! na coś się odważył?
Stwórcęś swego haniebnie znieważył;
Wieszli, co jest grzech przeklęty?
Słuchaj co rzekł Paweł święty:
„Każde przestępstwo mandatu
Jest zniewagą Majestatu
Najwyższego!“
Bym był zepchnion na bezdno piekielne,
I tam gorzał za grzechy śmiertelne,
Całą wieczność gorząc srodze,
Już téj krzywdy nie nagrodzę,
Chyba, że mi sam daruje.
Na wieki nie powetuję
Téj zniewagi.
O! nad wieczność i ogień piekielny,
Straszliwszyś mi jest grzechu śmiertelny!
Zadość tobie nie uczynię
W owej ognistéj dolinie,
Chyba dla krwi Syna Swego
Odpuści dług grzechu mego
Bóg łaskawy!
Jakoż ufam, że mój grzech wyznany,
Przez najświętsze, Jezu! twoje rany,
Zgładzisz z dobroci twéj wiecznie,
Gdy za niego, ach serdecznie!
Płakać będę z wielkim wstydem,
Mówiąc pokornie z Dawidem:
Ach zgrzeszyłem!