[520]
W żłobie leży, któż pobieży,
Kolendować małemu
Jezusowi Chrystusowi,
Dziś do nas zesłanemu?
Pastuszkowie przybywajcie,
Jemu wdzięcznie przygrywajcie,
Jako Panu naszemu.
My zaś sami z piosneczkami,
Za wami pospieszymy,
A tak tego maleńkiego
Niech wszyscy zobaczymy:
Jak ubogo narodzony,
Płacze w stajni położony,
Więc go dziś ucieszymy.
Najprzód tedy niechaj wszędy
Zabrzmi świat z wesołości,
Że posłany nam jest dany
Emanuel w niskości,
[521]
Jego tedy przywitajmy,
Z Aniołami zaśpiewajmy:
Chwała na wysokości!
Witaj Panie! cóż się stanie,
Że rozkosze niebieskie
Opuściłeś, a zstąpiłeś
Na te nizkości ziemskie?
Miłość moja to sprawiła,
By człowieka wywyższyła,
Pod nieba empirejskie.
Czem w żłóbeczku, nie w łóżeczku,
Na siankuś położony?
Czem z bydlęty nie z panięty,
W stajni jesteś złożony?
By człek sianu przyrównany,
Grzesznik bydlęciem nazvany,
Przezemnie był zbawiony.
Twoje państwo i poddaństwo
Jest świat cały, o Boże!
Tyś polny kwiat, czemuż cię świat
Przyjąć nie chce, choć może?
Bo świat doczesne wolności
Zwykł kochać, mnie zaś w swej złości
Krzyżowe ściele łoże.
W Ramie głosy pod niebiosy
Wzbijają się Racheli,
Gdy swe syny bez przyczyny,
W krwawéj widzi kąpieli!
Większe mnie dla nich kąpanie
W krwawym czeka oceanie,
Zkąd niebo będą mieli.
Trzéj Królowie Monarchowie
W schodni kraj opuszczają,
Serc ofiary z trzema dary
Tobie Panu oddają;
[522]
Darami się kontentujesz,
Bardziej serca ich szacujesz,
Za co niech niebo mają.