Antologja literatury francuskiej/Bernardin de Saint-Pierre
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Bernardin de Saint-Pierre |
Pochodzenie | Antologja literatury francuskiej |
Wydawca | Krakowska Spółka Wydawnicza |
Data wyd. | 1922 |
Druk | Drukarnia Ludowa w Krakowie |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst Całość jako: EPUB • PDF • MOBI |
Indeks stron |
autor przesławnej — u nas bodaj z tytułu — książki Paweł i Wirginja, urodził się w 1737 w Hawrze. Od dziecka zdradzał skłonność do podróży i awanturniczych projektów; spędza kilka lat w wojsku, puszcza się do Rosji celem założenia „idealnej — w duchu filozoficznych mrzonek XVIII w. — republiki“ nad jeziorem Aralskiem; po rozbiciu się tych planów ląduje w Polsce, gdzie romansuje z jakąś Radziwiłłówną; zawiódłszy się i na niej, wraca do Paryża; tam, szturmuje do rządu o przyznanie mu pensji za położone w Rosji i Polsce „zasługi polityczne“. Wreszcie, znudzony minister przydziela go do wyprawy na Madagaskar; znowuż jakoby dla założenia owej marzonej idealnej kolonji: w drodze, B. de Saint-Pierre dowiaduje się, że chodzi o handel niewolnikami. Oburzony, wysiada na Isle de France, przyjmuje stanowisko inżyniera: na tej wyspie, którą miał unieśmiertelnić, spędza cztery lata usychając z nudy i tęsknoty.
Wrażenia z tego pobytu, ogłoszone za powrotem, zdradzają w początkującym adepcie literatury przyszłego malarza przyrody; jednakże dopiero Studja nad przyrodą (1784) oraz powiastka Paweł i Wirginja ujawnią w B. de Saint-Pierre owego apostoła „religji natury“ który, mimo iż sam wiele zawdzięczając Janowi Jakóbowi Rousseau, wzbogacił literaturę nowym tonem. W owo arcy-cywilizowane społeczeństwo żyjące w otoczeniu strzyżonych szpalerów, Rousseau pierwszy wnosi kult przyrody i tęsknotę za nią; ale dopiero B. de Saint-Pierre stwarza paletę barw zdolną oddać jej uroki, torując tem drogę Chateaubriandowi i romantykom, tak wiele posługującym się opisowością malarską.
Wyższość życia wedle przyrody nad sztucznem i znieprawionem życiem społecznem, oto — też w duchu Rousseau’a poczęty — morał Pawła i Wirginji; w ten sposób, sielanka ta, będąca jakgdyby odległą transkrypcją starej powieści Longosa Dafnis i Chloe, łączy się z agitacyjno-reformatorską literaturą XVIII w. Studja nad przyrodą miały być pierwotnie, ni mniej ni więcej, jak „powszechną historją natury“; jednakże poznawszy rychło iż nie podoła ogromowi tego zamiaru, autor ograniczył się do szeregu studjów. Przewodnią myślą utworu jest dowód istnienia Boga, podjęty z rozbrajającą naiwnością: autor nie cofa się przed takim argumentem na rzecz Opatrzności, iż pchły są czarne aby je łatwiej było łapać i tępić etc. Cała strona „naukowa“ utworu jest, oczywiście, bez wartości; urok jej stanowi głębokie umiłowanie przyrody i świeżość wyrazu, jaki B. de Saint-Pierre znajduje dla oddania jej bogactwa i przepychu.
Powodzenie Studjów a zwłaszcza Pawła i Wirginji było czemś niebywałem; poza wydaniami aprobowanemi przez autora, odbito przeszło 300 bezprawnych wydań tej powiastki. Zdobywszy w ten sposób niezależność materjalną, B. de Saint-Pierre buduje sobie domek na małej wysepce w Essonnes, gdzie pisze Harmonie przyrody, optymistyczny dytyramb na cześć doli człowieka na ziemi, poczęty właśnie w chwili gdy w Paryżu Terror święci swoje najstraszniejsze orgje. Otoczony powszechnym kultem, B. de Saint-Pierre umiera na swojej wysepce, jako siedmdziesięcioletni patryarcha, w r. 1814.
Popularność „Pawła i Wirginji“ przetrwała; jednakże, z biegiem lat, sielanka ta, oddychająca subtelną poezją zmysłów, stała się — niezupełnie trafnie — uprzywilejowaną lekturą zalecaną przez guwernantki nieletnim.