Błogosławione Dianna, Cecylia i Amanda/VII
<<< Dane tekstu | |
Autor | |
Tytuł | Błogosławione Dianna, Cecylia i Amanda duchowne córki świętego Dominika |
Wydawca | ks. Jan Siedlecki |
Data wyd. | 1893 |
Druk | Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron |
Widzieliśmy siostry z Bolonii, w chwili gdy się przeprowadzały do swego nowego klasztoru (1253) zbudowanego nie za murami ale w samem mieście, że przeniosły relikwie Bł. Dianny i umieściły je ze czcią należną przy ołtarzu św. Agnieszki ich Patronki. Ten grób wzniesiony po nad ziemię, zamknął później szczątki bł. Cecylii i Amaty.
W 1510 z powodu restauracyi i powiększenia kaplicy, trzeba było poruszyć czcigodny grobowiec. Kości trzech świętych znaleziono zmieszane razem. Zakonnice pragnąc rozeznać przynajmniej głowę Dianny fundatorki swojej, błagały Boga o znak wyjawiający. Nagle jedna z trzech głów wydawała duże krople likworu białego najwdzięczniejszej woni. Na ten widok siostry wzruszone do łez, wzięły cudowną relikwię, a złożywszy ją do relikwiarza artystycznie rzeźbionego, postawiły na ołtarzu. Inne kosteczki zawiniono w śliczne białe płótno i zamkniono znowu starannie.
W 1584 nagląca potrzeba reparacyi wymagała znowu dotknięcia grobu. Tą razą odprawiono przeniesienie z pomocą wielu sióstr zakonnych wezwanych na ceremonią. Niewypowiedziany zapach dał się uczuć ze świętych kości i niebawem drugi cud rozweselił serca. Siostra która pomagała przenosić szacowne szczątki, zebrała dla siebie dość znaczną ilość proszku i płótno którem były obwinione relikwie. Zaniosła to wszystko pokryjomu do swojej celi aby zadowolić własną pobożność. Pozwólmy niech nam sama opowie swoje wydarzenie. Gdy noc mnie zaskoczyła a księżyc zaciemniały gęste chmury, wśród deszczu ulewnego dążyłam do celi z lampą w ręku. Stanąwszy na progu, jakież było zdziwienie moje, widząc skrzyneczkę do której schowałam relikwie, zalaną światłością podobną do srebrzystego odblasku księżyca. Przerażona, nie śmiałam ani wejść ani się cofnąć. W końcu nabrawszy odwagi, i uczyniwszy znak Krzyża św., padłam na kolana mówiąc: Jeśli to pochodzi od dobrego Boga, dzięki Jemu niech będą nieskończone, że mnie nędzną grzesznicę udarował tak wielką łaską, lecz jeśli od złego ducha nie przywiązuję do tego wiary i całą ufność moją pokładam w Bogu. Domówiwszy tych słów uczułam się upewnioną i pełną niewypowiedzianej radości.
To zdarzenie wnet się rozeszło w zgromadzeniu, a cudowna skrzyneczka umieszczona w kościele, stała się przedmiotem głębokiego poszanowania. Z niej później wyjęto część relikwii w 1654 siostrom u św. Syksta w Rzymie, które oddawna upominały się jako o rzecz do nich należącą, szczątki ich pierwszych sióstr. A do tych cudów dodajmy jeszcze wiele innych łask i uzdrowień cudownych koleją wieków odbieranych, za wstawieniem się bł. Dianny - wyłączniej wzywanej.
Straszna zawierucha rewolucyjna która gruzami zasłała Francyę, zwróciła się w 1793 na Włochy i sprofanowała świątynie w Bolonii. Ocalono głowę bł. Dianny, którą margrabia Fiblia Fabri z nabożeństwa przeniósł do swej kaplicy w swoim pałacu. Opatrzność również czuwała nad innemi relikwiami naszych błogosławionych. Jedną część udzielono Kościołowi w Ronzano, gdzie Dianna tak wiele walczyła i modliła się; a reszta pozostała w ręku wiernych.
W 1823, dwie z dawniejszych zakonnic Bolońskich, opłakując ruiny swego Kościoła zupełnie zburzonego, udały się do klasztoru św. Syksta w Rzymie. Przyniosły tam głowy bł. Cecylii i Amaty i wiele innych św. relikwii tych trzech sióstr naszych. Iście, był to wielki festyn w zgromadzeniu na widok takiego skarbu, ponieważ relikwie przysłane 200 lat przed tem zaginęły w czasie zawichrzeń politycznych, które srożyły się w Rzymie, z takąż samą okropnością jak i w Wyższej Italii.
W obecnej chwili zakonnice u św. Syksta, dosadnio uprzywilejowane nie mają już prawa występować przeciw Bolonii, gdzie pozostała tylko głowa bł. Dianny, łaskawie zwrócona przez Hr. Pallavicini zakonnikom św. Dominika. W bazylice i przy samym grobie tego Wielkiego Patryarchy, mieści się głowa Jego umiłowanej córki, oprawna w prześliczny, wyzłacany relikwiarz.
Jedno tylko pozostaje nam pragnienie; żebyśmy jak najprędzej oglądać mogli wznoszący się z swoich ruin Monaster św. Agnieszki ubogacony w przeszłości tak błogą chwałą i cały nasz Zakon we Włoszech i wszędzie kwitnący i przynoszący owoce świętości, jak za czasów Dianny, Cecylii i Amandy.