Baśń o dobrym synu i o szklanej górze/VIII

<<< Dane tekstu >>>
Autor Artur Oppman
Tytuł Baśń o dobrym synu
i o szklanej górze
Pochodzenie Polski zaklęty świat
Wydawca Księgarnia św. Wojciecha
Data wyd. 1926
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
VIII.

Ale Janek to był zuch:
Nie zląkł się potworów dwóch!
A dlaczego ma się strachać,
Kiedy umie kosą machać?


To nią kłuje; to nią znów
Szachnie w same czubki łbów!
To po nogach ich uderzy —
I nie przeszło pięć pacierzy.

A już martwy runął smok.
A zaś djabeł umknął wbok
I do piekła prosto wraca,
Krew tamuje, rany maca!

Właśnie rozwidniło się;
Janek dalej śpieszyć chce.
Aż tu patrzy: Góra szklana
Stoi srebrna i świetlana.

Wnijść na górę — trudna rzecz!
Boki śliskie, gładkie precz,
Ale mądry nasz Jaś młody
Kosą wyrąbuje schody!

Co wyrąbie jeden schód,
To się wspina jakby z nut,
I nakoniec wlazł na szczyty,
Aż pod gwiazdy, pod błękity...





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Artur Oppman.