Baba i Targ
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Baba i Targ |
Pochodzenie | Dzieła Aleksandra Fredry tom XII |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1880 |
Druk | Wł. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Gniewa się baba na targ, a targ o tém nie wie,
Stare mówi przysłowie o bezsilnym gniewie.
Targ nie wie! Ale baba niekoniecznie głupia,
Że swą boleść bezwładną słowami wykupia;
Wszakże niejeden krzyknie: „Zjedz djabła“, a przecie
Nikt jeszcze nigdy djabła nie połknął w pasztecie
Czemuż babie brać za złe, gdy dopiecze żywnie,
Że baba na wiatr czasem językiem pokiwnie.
Bo teraz już na targach nie ma czci i wiary,
Furdą ojciec i matka, furdą ksiądz wikary.
Daj! krzyczą teraz wszyscy, albo ci wydrzemy,
A targ daje się łupić... i cały targ niemy;
Niechże przynajmniéj baba ma tyle odwagi,
Powiedzieć dziś otwarcie do frymarczéj plagi:
Wszyscy, wszyscy jesteście kuglarze, oszusty,
Bractwa miłości bractwem fałszu i rozpusty,
Więc niechże wasze togi, larwy i kaptury
Szatańskie kiedyś w piekle rozedrą pazury.
Baba klękła u krzyża, zapłakała rzewnie,
Bo głos ludzki już teraz nie pomoże pewnie.
24 grudnia 1870.