Baczność! Jenerał Tabaka ma głos!/Jenerał Tabaka ocala honor wojsk polskich
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Baczność! Jenerał Tabaka ma głos! |
Rozdział | Jenerał Tabaka ocala honor wojsk polskich |
Wydawca | Nakładem autora |
Data wyd. | 1913 |
Druk | Allied Printing Trade Council Union |
Miejsce wyd. | Chicago |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
POLSKICH.
Pochwalony!...
Kiedyśwa w jedne niedziele mieli muśtre w zalunie kuma Kalasantygo, przysed jakiś cłek, napił sie kufelek piwa i chciał iść z powrotem, ale kum Bartłomij, admiroł konny marynarki, pedo:
— Sej, napij sie tam! Jo trytuje!
Napiuł sie tedy ten cłek raz, napiuł sie i drugi raz, a w końcu przysiad sie do nas i widzonc nase złociste ślify, mondury i siable — spytoł:
— A do jakigo to wojska nalezyta?
— A dyć do polskigo, nie do zadnygo jensygo! — pedom mu na to.
— A jaki to gatunek wojska?
— Konna marynarka.
— Konna marynarka?! Cha! cha! cha! A zeby was licho wzieno! A to co za dziwolong? Cyz wy na kuniach po morzu jeździta?
— Siarap, kiej sie nie znas na byznesie! — wrzasnon mu na to kum Kalasanty. — Pedom, co kunna marynarka i kwita!
— Cha! cha! cha! — śmiał sie ten psieścirwo. — A to paradne!
— Gadem! — wrzasnon kum Kalasanty — do broni chłopy! Ten samewagon zemby z nas scyrzy! obraziuł nas onor rycerski!
Wnet wej kuzden z nas złapał za siable i admirał Kalasanty podskocył do nigo i krzyknon:
— Kuman fajt, gadem, na pojedynek! Obraziłeś nas onor rycerski! Bić sie bendziem na siable, na trzydzieści kroków odległości!
Jesce nie zdonzył Kalasanty bidocek skuńcyć, a tu ci ten chłop kiej psieścirwo nie złapi za krzesło, kiej nie lunie Kalasantygo w łeb, to jaz sie nieborak girami nakrył, a siabla rozleciała mu sie w drobniutkie kawałki.
Widzonc, co sie świenci, dałem drapaka a za mno i reśte kolegów, przez co uratowaliśma onor całki armji, boć kiejbym nie uciek, a dostał krzesłem w łeb, ańba byłaby wielga dla nasygo rycerstwa!