Balkon
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Balkon |
Pochodzenie | Poezje Wiktora Gomulickiego, cykl Życie w obrazach |
Wydawca | Księgarnia A. Gruszeckiego |
Data wyd. | 1866 |
Druk | Bracia Jeżyńscy |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały cykl Cały zbiór |
Indeks stron |
BALKON.
To nie gniazdko miłosne hiszpanek,
Skąd się rankiem wpatrują w błękity,
I gdzie nocą wdziera się kochanek,
Czarnym płaszczem, jak chmurą, okryty...
To zwyczajny, pordzewiały ganek,
Do starego domostwa przybity,
Zkąd jedynie drzew uschniętych wianek
I kominów brudne widać szczyty.
Czasem jednak, gdy wśród gwiazd gromady,
Księżyc w dymach stołecznych rozpłonie,
I z kochanką siądzie młodzian blady;
Gdy się usta zbliża, splotą dłonie —
Najśliczniejsze balkony Grenady
Nikną, przy tym warszawskim balkonie..
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wiktor Gomulicki.