Ballada (Bezimienny, 1895)

<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Ballada (taneczna)
Pochodzenie Obraz literatury powszechnej
Redaktor Piotr Chmielowski,
Edward Grabowski
Wydawca Teodor Paprocki i S-ka
Data wyd. 1895
Druk Drukarnia Związkowa w Krakowie
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz anonimowy
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Ballada (taneczna).

Kiedy jasny maj nastanie — hej,
Słychać wszędy śmiech, śpiewanie — hej,
Więc królowa w kole stanie — hej,
Zazdrośnikom na wyśmianie,
Że jest zakochana.
Zazdrośnicy, żegnam was,
Puśćcie nas, puśćcie nas,
Obrócić się w kółko raz, w kółko raz.

Już królowa stać nie może — hej,
I posyła precz nad morze — hej,
Aby chłopcy, dziewki hoże — hej,
Wszystkie zeszły się na dworze
Do skocznego tańca.
Król nadchodzi z drugiej strony — hej,
Na te pląsy rozwścieczony — hej,
Zagniewany, zatrwożony — hej,
By mu kto nie porwał żony,
Uciesznej królowej.

Ale ona ani słucha — hej,
Ani spojrzy na starucha — hej,
Chłopcu szepce coś do ucha — hej,
On popieści i pogrucha
Ze słodziutką panią.

A kto ujrzy to jej w tanie — hej,
Przerozkoszne kołysanie — hej,
To oczarowany stanie — hej,
Rzecze: Szczęśliw, kto dostanie
Miluchną królowę.
Zazdrośnicy, żegnam was,
Puśćcie nas, puśćcie nas,
Obrócić się w kółko raz, w kółko raz!



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: anonimowy i tłumacza: anonimowy.