Barcie i kłody w Polsce/Wstęp
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Barcie i kłody w Polsce |
Wydawca | Polskie Towarzystwo Zootechniczne |
Data wyd. | 1937 |
Druk | Drukarnia Techniczna Sp. Akc. |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Od niepamiętnych czasów pszczelarstwo przeszło już od gospodarki rabunkowej, polegającej na odbieraniu miodu pszczołom dzikim, do gospodarki hodowlanej, w której pszczoła jest już nie tylko przedmiotem eksploatacji, ale też przedmiotem bardziej lub mniej racjonalnej hodowli.
Oczywiście hodowla pszczół odbywać się musi i musiała od początku w specjalnie do tego celu przystosowanych pomieszczeniach, a od rodzaju tych pomieszczeń zależy i sposób prowadzenia hodowli. To też w piśmiennictwie pszczelarskim wcale poczesne miejsce zajmuje sprawa budowy mieszkań pszczelich. Rozwój i zmiany zachodzące w ich budowie wpływały wybitnie na sam sposób gospodarowania, z drugiej zaś strony nowoczesne odkrycia naukowe w dziedzinie biologii pszczoły wpłynęły też poważnie na budowę uli.
Truizmem byłoby oczywiście twierdzenie, że bez badań nad rozwojem budowy ula niemożliwą jest krytyka budowy uli współczesnych, ale badania uli pierwotnych mają dla nas w Polsce jeszcze i inne szczególne znaczenie. Mianowicie jeszcze i w chwili obecnej pokaźny odsetek naszych uli zupełnie nie odbiega swą budową od budowy uli z przed lat setek, to też z jednej strony umożliwia nam to badanie „historii starożytnej ula” na materiale będącym jeszcze obecnie w użyciu, z drugiej strony trudno jest unowocześnić obecne nasze pszczelarstwo, nie zdając sobie sprawy, z jakimi typami uli mamy w kraju faktycznie do czynienia.
Wykaz uli nowoczesnych rozbieralnych, będących obecnie w większej ilości w użyciu w Polsce, wraz z próbą względnego ich ustosunkowania ilościowego w różnych dzielnicach kraju znaleźć można w pracy autora i Cedry (1936), co się tyczy uli nierozbieralnych, których na kresach wschodnich znajduje się jeszcze
kilkadziesiąt procent, a które stanowią znaczny odsetek i w województwach centralnych, to poza trzema źródłami, które ukazały się w połowie XIX wieku, nie mamy nawet nowego wykazu ich typów.
Z przyczynków oryginalnych dotyczących budowy kłód ukazał się w ostatnich czasach zasługujący na uwagę artykuł Znamierowskiej-Prűfferowej (1933) oraz opis poleskich kłód na stojłach Moszyńskiego (1928). Stosunkowo więcej mamy źródeł dotyczących barci i bartnictwa. Nie mówiąc już o podstawowym artykule w „Słowniku leśnym, bartnym i orylskim” Kozłowskiego, ukazały się w ostatnich czasach prace Klosego (1925), Kelera (1928), opis barci poleskich Moszyńskiego (1928) i wyczerpująca praca Kochanowskiego (1935) o bartnictwie na Grodzieńszczyźnie. Rys historii ula rozbieralnego w Polsce znaleźć można w podręczniku Ciborowskiego (1927).
Mając możność zrobienia w ciągu ostatnich dwu lat kilkudziesięciu wycieczek po różnych okolicach kraju celem zapoznania się ze stanem pszczelarstwa, zwróciłem uwagę na typy uli nierozbieralnych. Zachęciło mnie do tego kilka rozmów odbytych w r. 1934 w Berlinie z prof. Armbrusterem, który od lat już kilkunastu zajmuje się historią rozwoju ula w Europie i którego prace są w chwili obecnej dla tego zagadnienia podstawowe.
Niniejsza próba zestawienia polskich typów uli pierwotnych nie może oczywiście rościć pretensji do wyczerpującej monografii. Jest ona próbą pierwszą, toteż niewątpliwie zawiera liczne braki i opuszczenia; myślę jednak, że braki dotyczą raczej detali, a nie faktów podstawowych. Szereg fotografii, które pracę tę ilustrują, a które przedstawiają niejeden szczegół, o którym nie wspomina dotychczasowa literatura przedmiotu, sam przez się zresztą, abstrahując nawet od treści, wydaje mi się już obecnie godny opublikowania.
Ponieważ przy poszczególnych opisach używam niejednokrotnie nazw technicznych, których zrozumienie wymaga dokładnej znajomości literatury przedmiotu, podaję więc dla ułatwienia czytania tej pracy przy końcu zestawienie i wyjaśnienie poszczególnych terminów bartniczych wraz ze znanymi mi synonimami.
Praca niniejsza dzięki łaskawemu poparciu pp. nacz. inż. E. Bairda i radcy inż T. Kossakowskiego zostaje wydana z zasiłku Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych. Ilustracje w niej zawarte są to w większości zdjęcia wykonane przeze mnie osobiście, częściowo zaś użyczone mi uprzejmie przez pp. stud. agr. M. Chalecka, inż. J. Iwanowskiego, inż. J. Kochanowskiego, inż. J. Kuleszę i dr St. Sekutowicza. Fotografie z Muzeum Kurpiowskiego w Nowogrodzie Łomżyńskim wykonałem dzięki pozwoleniu jego kustosza p. A. Chętnika. Poza tym całemu szeregowi osób winien jestem wdzięczność za łaskawe udzielenie mi nieraz bardzo cennych i ułatwiających pracę informacji oraz pomocy podczas pracy w terenie. Niech wolno mi więc będzie złożyć Im wszystkim w tym miejscu me serdeczne podziękowanie.