[77]BIAŁE ORLĘ.
Mnóstwo ludzi przed gospodą —
Tańczy młodzież, rżnie muzyka:
Bywaj zdrowa mi jagodo!
Jutro siędziem na konika.
A jagoda, a kochanie
Smutno w tańcu nań spoziera,
То chce śpiewać, to znów stanie,
I fartuszkiem łzy ociera.
Zatrzymała wszystkie pary,
I skinęła ku Warszawie;
Во z Warszawy wracał prawie
Z nowinami Bartosz stary:
A gdy spostrzegł po-nad drogą
Takie tany, potrząsł głową,
I pogroził skrzypkom srogo,
A do chłopców rzekł surowo:
«Dajcie pokój pustej wrzawie:
Bo dziś dzieci wielkie święto,
Dziś okopy przy Warszawie
Z nabożeństwem sypać jęto.
[78]
«A i owo Bóg wysoki
Wielkie cuda nam zwiastuje.
Patrzcie! patrzcie na obłoki!
Co tam z chmur się ukazuje?
«Wszak to dzieci Orlę nasze!
Polskich Królów Orlę one —
Ale patrzcie, jakże ptasze
Srogo piersi ma skrwawione!»
«Prawda! prawda!»
«Niechaj będzie pochwalony!
«Chodźwa ojce do kościoła,
A wy chłopcy bijcie w dzwony.»
I już niebo poszarzało,
Znikł zprzed oczu Orzeł biały,
A lud jeszcze klęczał cały,
I psów wycie się ozwało — —
I nazajutrz о tym cudzie
O mil kilka powiadano.
«Za Kościuszki, rzekli ludzie,
«Orlę takie już widziano.
[79]
Wielka, wielka wojna będzie:
Oj, nie jeden Moskal zginie;
Lecz i Orlę krwią opłynie,
W Polsce mogił nam przybędzie!» —
(Pieśni Janusza.)