Biblia Wujka (1923)/Księga Liczb 11
W tym czasie wszczęło się szemranie ludu, jakoby styskującego dla prace przeciw Panu. Co usłyszawszy Pan rozgniewał się.
2 I zapaliwszy się na nie ogień Pański, pożarł ostatnią część obozu. A gdy wołał lud do Mojżesza, modlił się Mojżesz do Pana, i zapadł ogień.
3 I nazwał imię onego miejsca: Zapalenie, iż się przeciwko nim zapalił ogień Pański.
4 Lud bowiem pospolity, który był wyszedł z nimi, chciwością był zapalony, siedząc i płacząc, przyłączywszy k sobie syny Izraelowe, i mówił: Któż nam da mięsa do jedzenia?
5 Wspominamy na ryby, któreśmy jadali w Egipcie darmo: przychodzą na pamięć ogórki i melony i łuczki i cebule i czosnki.
6 Dusza nasza schnie, ninacz inszego nie patrzą oczy nasze jedno na Man.
7 A było Man jako nasienie koryandrowe barwy bdelliowéj.
8 I obchodził lud i zbierając je mełł w żarnach, albo tłukł w moździerzu: warząc w garncu, i czyniąc z niego placki smaku, jakoby chleba z oliwą.
9 A gdy padała w nocy na obóz rosa, spadało pospołu i Man.
10 Usłyszał tedy Mojżesz lud płaczący po domach swych, każdego we drzwiach namiotu swojego: i rozgniewała się zapalczywość Pańska bardzo; ale i Mojżeszowi zdała się rzecz nieznośna.
11 I rzekł do Pana: Czemuś udręczył sługę twego? przecz nie najduję łaski przed tobą? a czemuś włożył ciężar wszystkiego ludu tego na mię?
12 Izalim ja począł to wszystko mnóstwo, albom je urodził, żebyś mi rzekł: Nieś je na łonie twojem, jako zwykła nosić mamka dzieciątko, i zanieś do ziemie, którąś przysiągł ojcom ich?
13 Zkądże ja mam wziąć mięso, abych dał tak wielkiemu mnóstwu? płaczą na mię, mówiąc: Daj nam mięsa, abyśmy jedli.
14 Nie mogę sam zdzierżeć wszystkiego ludu tego; bo mi ciężki jest.
15. A jeźli się tobie inaczéj zda, proszę, abyś mię zabił, a niechaj najdę łaskę w oczach twoich, abych nie cierpiał tak wiele złego.
16 I rzekł Pan do Mojżesza: Zbierz mi siedmdziesiąt mężów z starszych Izraelowych, które ty znasz, że są starszymi ludu i mistrzami: i przywiedziesz je do drzwi przybytku przymierza i każesz im tam stać z sobą,
17 Żebym zstąpił i mówił do ciebie: i odejmę z ducha twego i dam im, aby dźwigali z tobą brzemię tego ludu, a nie ty sam był obciążon.
18 A do ludu rzeczesz: Poświęćcie się! jutro będziecie jeść mięso; bom ja słyszał was mówiąc: Kto nam da potrawy mięsa? dobrze nam było w Egipcie: żeby wam dał Pan mięsa, i żebyście jedli:
19 Nie przez jeden dzień ani dwa, albo pięć albo dziesięć, ani téż dwadzieścia:
20 Ale przez miesiąc dni, aż polezie przez nozdrze wasze, i obróci się w obrzydliwość: dlatego, żeście odpędzili Pana, który jest w pośrodku was, i płakaliście przed nim, mówiąc: Przeczżeśmy wyszli z Egiptu?
21 I rzekł Mojżesz: Sześć set tysięcy pieszych jest ludu tego, a ty mówisz: Dam im jeść mięsa przez cały miesiąc?
22 Izali owiec i wołów mnóstwa nabiją, żeby im dostało ku jedzeniu? albo się wszystkie ryby morskie na kupę zbiorą, aby je nasyciły?
23 Któremu odpowiedział Pan: Azaż ręka Pańska jest niemocna? już teraz ujrzysz, jeźli się moja mowa skutkiem wypełni.
24 Przyszedł tedy Mojżesz, i powiedział ludowi słowa Pańskie, zebrawszy siedmdziesiąt mężów z starców Izraelskich, które postawił około przybytku.
25 I zstąpił Pan przez obłok i mówił do niego, odejmując z ducha, który był w Mojżeszu, i dając siedmidziesiąt mężom: a gdy duch odpoczął na nich, prorokowali ani potem przestali.
26 A w obozie zostali byli dwaj mężowie, z których jednego zwano Eldad, a drugiego Medad, na których duch odpoczął; bo i oni byli popisani i nie wyszli byli do przybytku.
27 A gdy prorokowali w obozie, przybieżało pacholę i dało znać Mojżeszowi, rzekąc: Eldad i Medad prorokują w obozie.
28 Wnet Jozue, syn Nun, sługa Mojżeszów, i wybrany z wielu, rzekł: Panie mój, Mojżeszu, zabroń im!
29 A on: Co im zajrzysz dla mnie? Ktoby dał, aby wszystek lud prorokował, a żeby im dał Pan Ducha swego!
30 I wrócił się Mojżesz i starsi Izraelscy do obozu.
31 A wiatr wyszedłszy od Pana, porwawszy z zamorza przepiórki, przyniósł i spuścił na obóz, drogą, ile jednego dnia ujść może ze wszystkich stron obozu wkoło: i latały po powietrzu na dwa łokcie wzwyż nad ziemią.
32 Wstawszy tedy lud przez wszystek on dzień i noc, i drugiego dnia, nazbierali przepiórek: kto mało, dziesięć korcy: i suszyli je około obozu.
33 Jeszcze mięso było w zębiech ich, ani był ustał takowy pokarm: a oto zapalczywość Pańska wzruszywszy się na lud, uderzyła go plagą zbytnie wielką.
34 I nazwano ono miejsce: Groby pożądania; bo tam pogrzebli lud, który pożądał.
35 A ruszywszy się z Grobów pożądania; przyszli do Haseroth, i mieszkali tam.