<<< Dane tekstu >>>
Autor Stefan Napierski
Tytuł Bibljofil
Pochodzenie zbiór Poemat
Wydawca nakładem autora
Data wyd. 1924
Druk Księgarnia „Ogniwo”
Drukarnia L. Bogusławskiego
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
BIBLJOFIL

Uśmiechem aksamitnym ciepłe niebo głaska,
Pamiętam: modre morze bursztynowo klaska,
Jarkie marmury jarzą się w czarnej zieleni,
Na wosku ryję rylcem słowa, jak z kamieni.

Antyfon ciemne tony ciekną poprzez ściany
Do martwej celi mniszej, jak me dni: bezliku.
Daleki świat za szybką jest kolorowany,
Jak mroczne złoto Bożych, które zdobię, ikon.

W źrenicach przeczulonych, jak białe akacje,
Od modlitw biczujących i zdań Quintiliana
Rozpala się żarliwa jak lampada rana,
Z której blada krew spływa na iluminacje.

Skrzydlaci wielcy Anieli
I ty, Panie, napróżno czekasz:
Jam główny jest bibljotekarz
„Bibliothèque Nationale“ w Brukseli.


Minutę tak po minucie
Czterdzieści lat kartki mierzą,
Sypią się szmerem, jak piasek, na mnie w białym wysokim kołnierzu
I w długim, staroświeckim, żałobnym surducie.

Aleją zielonych grabów
Apollo kroczy z dzieweczką,
Ja pył strzepuję chusteczką
Z przedwiecznych inkunabuł.

Wplątany w tomy, jak w haszcze,
Chciałbym przed wami klęczyć,
Co święto okurzać z pajęczyn
Psałterze, które kornie i lubieżnie głaszczę.

Choć wiem, że dzień wioseny jakiś mnie omota,
(Zerwą się czarne półki, w pół zedrze pergamin)
I pogrzebie mnie liter obłąkane Amen
Tarczą, w którą Bóg groty śmiercionośne miota.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stefan Marek Eiger.