Brat i siostra (Wójcicki, 1922)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Kazimierz Władysław Wóycicki
Tytuł Brat i siostra
Pochodzenie Klechdy, starożytne podania i powieści ludowe
Wydawca Zakłady Graficzne Wiktora Kulerskiego (Gazeta Grudziądzka)
Data wyd. 1922
Miejsce wyd. Grudziądz
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Brat i siostra.

Było rodzeństwo brat i siostra, oboje sieroty, bez ojca i matki; a chociaż mieli znaczne królestwo, nie byli wszakżesz szczęśliwi.
Siostra była tak piękna, że rodzony brat się w niej zakochał bez pamięci. Gdy prosił, by mógł ją pojąć za żonę, odrzuciła jego nalegania, w onczas z rozpaczą zawołał:
»Pójdę w świat szeroki; jeżeli znajdę podobną do ciebie, nie zobaczysz mnie już więcej; bo tylko taką pojmę za żonę, co ci we wszystkiem będzie podobną, jeżeli nie znajdę, wrócę nazad i musisz być moją«
Przyrzekła mu niebaczna; a młody królewicz napróżno jeździł i chodził na wschód i zachód słońca. Siedem lat wędrował, na końcu siódmego roku brat powraca i żąda, by dotrzymała swego przyrzeczenia. Dopiero swój błąd poznała, a chcąc odwłoki, zapragnęła, by jej suknię taką świetną jak miesiąc i gwiazdy sprawił.
Nie długo przyniósł jej szatę ozdobną; wtedy zażądała sukni tak świetnej jak słońce. I tę prędko otrzymała. Na ostatek chciała mieć taki wózek ażeby ją gdzie zechce zaniósł i, żeby na nim niewidzialną była.
Za pomocą czarownika, dał jej i wózek cudowny: wtedy nie mogąc już odwłóczyć, oznaczyła dzień ślubu. Weszła do osobnej komnaty, odprawiła skrycie sługę, a sama stojąc na wózku, poczęła szaty oblekać. W on czas gdy suknie kładła, czy zapinała, przemawiała takie słowa:

»Rozstąp się ziemio!
Brat siostrę za żonę bierze:
To wielki grzech!«

Gdy już gotowa do ślubu stała, ziemia się rozstąpiła i piękna królewna zapadła się z

Smok wypada nagle z jamy.


wózkiem; lecz wpierw plunęła i tej ślinie nakazała, by głosem służebnej mówiła.
Brat niecierpliwy przysyła dworzana, ten puka we drzwi i pyta, czy królewna prędko będzie gotowa?
A ślina na to głosem służebnicy:
— »Już pończochę jednę wdziała.«
Niedługo znowu, dworzanin uderza we drzwi.
— »Goście czekają, pan młody czeka, czy prędko pani gotowa?«
Ślina odrzeknie:
— »Suknie już wdziała, niedługo będzie.«
Wieczór nadchodzi, mrok ciemny pada; zniecierpliwiony pan młody, gdy próżno szuka, napróżno woła, drzwi odbijać rozkazuje. Wpada z dworem, aż mu ślina odpowiada, gdy o siostrę zapytuje:

»Siostra twoja, już pod ziemią,
Zostawiła ci te słowa!
— Rozstąp się ziemio!
Brat siostrę za żonę bierze:
To wielki grzech!«






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kazimierz Władysław Wóycicki.