Burza (Konopnicka)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Burza |
Pochodzenie | Poezye wydanie zupełne, krytyczne tom VII |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1915 |
Druk | G. Gerbethner i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Truchleję...
Ta straszna burza,
Co w cieniach nurza
Przeczyste słońca blaski,
Reszcie stworzenia
Zechceż zbawienia
Dać z swojej łaski
Nadzieję?...
Kto legnie?
Czy dąb zsiwiały,
Czy narcyz biały
W ogródku mym na grzędzie,
Gdy z chmur wulkanu
Posłuszny Panu
Piorun w zapędzie
Wybiegnie?
Jak parno...
W duszącej ciszy
Ucho me słyszy
Rozmowę żywiołów wrogą...
Ta chmura lęże
Błyskawic węże
I śle je drogą
Polarną. —
Na Boga!
Spiesz się, jaskółko!
Nim jeszcze kółko
Skrzydły opiszesz czrnemi,
Schwyci cię fala
Od gniazdka z dala,
Bo dziś na ziemi
Pożoga...
Ratunku!
Błyski oblały
Ten domek mały
I niebo nad nim płonie...
Biada! o, biada!
Już grom wypada,
Szuka w tej stronie
Kierunku...
Jehowo!
Gromy, pioruny,
To tylko struny,
Na których gra przyroda
Pieśń Twojej chwały...
I gdzież jest śmiały,
Co do niej doda
Słowo?...