[127]Chart i osieł.
Czyli z potrzeby, czy żartem,
Wyszli w podróż osieł z chartem.
Podobno na wyścigi, więc żartem powiecie,
A co się dalej stanie, łatwo przewidzicie:
Jednak nie życzę rzecz sądzić zdaleka.
Niech każdy trochę poczeka.
Chart pędził cwałem, osieł krok za krokiem,
Osieł szedł prosto, chart w tył, naprzód, bokiem;
I krążył wokoło i pędził jak strzała,
Ale się przez to droga nie zmniejszała,
Daleko było do celu!
[128]Chart.
— O! śmiech mnie bierze z ciebie, przyjacielu!
Chybaś się założył żartem;
Gdzie biedz tobie, ośle, z chartem?
— Idźmy dalej — osieł rzecze —
Żeś bystrzejszy, ja nie przeczę,
Ale koniec wieńczy dzieło.
Skądże ci się, bracie, wzięło
Przed czasem trąbić: wygrana?
Czyje nogi wprzód ustaną,
Nim dobiegniemy do celu,
Ten przegrywa, przyjacielu!
— A, dobrze — chart odpowie — znowu biegnie cwałem
I myśli sobie: wygrałem!
Wbiega na góry, skacze przez rowy,
Na wszystkie sztuczne obroty gotowy.
A osieł noga za nogą,
Jednakowo idzie drogą.
Lecz jakiż koniec? zgadnąć nie możecie?
Osieł zawsze osłem, a chart chartem przecie.
Chart musiał dobiedz do mety —
A jednak dobiegł osieł, niestety!
O! to być nie może; — A tak jednak było:
Psisko się strasznie zmęczyło,
Padło na ziemię, robiło bokami;
Pojmiecie łatwo sami,
Że osieł tymczasem mógł kroku przyśpieszyć,
Bo pragnął się tak świetnem zwycięstwem pocieszyć.
[129]
Jakoż sztuka się udała,
Meta się pokazała.
— Leż — zawołał na charta — leż, leż przyjacielu!
Ja stanąłem u celu.