|
Str.
|
Wstęp
|
213
|
I (Wolno wieczorna wybiła godzina...)
|
214
|
II (Stoję przed jakąś tajemniczą bramą...)
|
215
|
III (Czasem wieczorem, gdy róże płomienne...)
|
216
|
IV (Wszędzie a wszędzie w ślad za mną się skrada...)
|
217
|
V (O, nie płacz, nic płacz, królewno zaklęta...)
|
218
|
VI (O, wy nie mówcie, żem młody i silny...)
|
219
|
VII (Wielka fabryka stoi pośród lasu...)
|
220
|
VIII (Snują się w myśli senne krajobrazy...)
|
221
|
IX (Wody szeroko rozlane i czarne...)
|
222
|
X (Wieczór i cisza... We śnie czy na jawie?)
|
223
|
XI (Przed oknem młoda topola wyrasta...)
|
224
|
XII (Wiem, żem jest pyłek w wszechświatów przestworzu...)
|
225
|
XIII (Chwilą wieczorną jakieś widma ku mnie...)
|
226
|
XIV (Wieczór. Wiatr żaden listków drzew nie wzrusza...)
|
227
|
XV (O, jakże piękna ta ziemia, to życie!)
|
228
|
XVI (O, klnijcie ziemię, klnijcie świat i ludzi...)
|
229
|
XVII (O, gdyby raz cię zobaczyć przed zgonem...)
|
230
|
XVIII (Do piersi twojej chciałbym cisnąć usta...)
|
231
|
XIX (Chciałem, więc dobrze! Chciałem żyć szalenie...)
|
232
|
XX (Niech złoty puhar winem się zapieni...)
|
233
|
XXI (Ha, jutro, jutro! — Jutro zgasną gwiazdy...)
|
234
|
XXII (Ty znowu przy mnie, — cóż mi więcej trzeba...)
|
235
|
XXIII (W północnych lodach drzemał wulkan stary...)
|
236
|
XXIV (Nie ma nadziei, kto w spękanej łodzi...)
|
237
|
XXV (Kiedy już rwie się życie w ziemskiem ciele...)
|
238
|
XXVI (Ja jej nie pragnę, lecz wiem, że się zbliża...)
|
239
|
XXVII (Pogrzeb dziś ciągnął przed oknami memi...)
|
240
|
XXVIII (O, matko moja, wszak ty mi przebaczysz...)
|
241
|
XXIX (Sam więc zostanę, sam już aż do końca...)
|
242
|
XXX (Śmiałem się wiele i płakałem wiele...)
|
243
|
XXXI (Nie pragnę życia, ani śmierci wołam...)
|
244
|
XXXII (Przecz mnie Ty, Panie, skazał na to życie...)
|
245
|
XXXIII (Upadam ciągle i znowu się wznoszę...)
|
246
|
XXXIV (Żegnaj mi świecie, stoję na rydwanie....)
|
247
|