<<< Dane tekstu >>>
Autor Romain Rolland
Tytuł Clerambault
Podtytuł Dzieje sumienia niezawisłego w czasie wojny
Wydawca „Globus”
Data wyd. 1928
Druk Drukarnia „Sztuka“
Miejsce wyd. Lwów
Tłumacz Leon Sternklar
Tytuł orygin. Clérambault
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron



WSTĘP[1]

Treścią tej książki nie jest wojna, jakkolwiek wojna rzuca na nią swój cień potężny. Treścią tej książki jest pochłonięcie duszy indywidualnej przez duszę masy, w której otchłani ona znika. Jest to, mojem zdaniem, wydarzenie o wiele donioślejsze w swych następstwach dla przyszłości ludzkiej, aniżeli przemijająca przewaga jednego narodu nad innemi.
Zostawiam rozmyślnie na drugim planie kwestje polityczne. Należy je pozostawić osobnym studjom. Ale bez względu na to, jakie się przypisuje powody wybuchowi wojny, jaka jest teza i przyczyny, które ją wspierają, żaden wzgląd na świecie nie może usprawiedliwić abdykacji ducha wobec opinji publicznej.
Rozwój powszechny demokracyj, skojarzonych ze skamieniałemi przeżytkami przeszłości, ta potworna racja stanu przywiodła dusze ludzkie w Europie do tego artykułu wiary, że człowiek nie ma wyższego ideału, aniżeli stać się sługą społeczności. A tę społeczność określa się mianem państwa.
Mam odwagę powiedzieć to: kto się robi ślepym służalcem społeczności ślepej — lub zaślepionej — jakiemi są wszystkie państwa dzisiejsze, gdzie kilku ludzi, zazwyczaj niezdolnych ogarnąć całości narodów, umie im tylko narzucać, zapomocą kłamliwej prasy i nieubłaganego mechanizmu państwa scentralizowanego, myśli i czyny, odpowiadające ich własnym kaprysom, ich namiętnościom i ich interesom, ten nie służy w istocie społeczeństwu, lecz oddaje je, wraz z sobą samym, w niewolę i poniżenie. Kto chce być pożyteczny drugim, powinien przedewszystkiem być wolny. Nawet miłość nie ma wartości, jeżeli to jest miłość niewolnika.
Dusze wolne, charaktery silne, oto czego dzisiaj najbardziej brak światu. Różnemi drogami: — martwa uległość wobec kościołów, dusząca nietolerancja państw, ogłupiający unitaryzm socjalizmów — wracamy napowrót do życia w stadach. Człowiek się zwolna oswobodził z gorącego mułu ziemi. Zdaje się, że tysiącletni wysiłek wyczerpał go: wpada napowrót w glinę; dusza zbiorowa porywa go; pochłania go wstrętne tchnienie otchłani. A więc ocknijcie się wy, co nie sądzicie, że okres rozwoju człowieka już się skończył. Miejcie odwagę oddzielić się od trzody, która was pociąga za sobą. Każdy człowiek, który jest prawdziwym mężczyzną, powinien się nauczyć stać sam jeden wśród wszystkich, myśleć sam jeden za wszystkich, a w razie potrzeby, przeciw wszystkim. Myśleć szczerze jeżeli to jest nawet przeciw wszystkim, jest jeszcze zawsze dla wszystkich. Ludzkość potrzebuje, aby ci, którzy ją miłują, stawiali jej czoło i buntowali się przeciw niej, gdy tak być powinno. Nie będziecie jej służyć, wypaczając, aby jej pochlebiać, wasze sumienie i wasz rozum, lecz przeciwnie, gdy będziecie bronić ich nieskazitelności przeciw nadużyciom władzy z jej strony, albowiem one są także jednym z jej głosów. I popełnicie zdradę na całej ludzkości, jeżeli zdradzicie siebie samych.

Sierre, w marcu 1917.

R. R.





  1. Ten wstęp został ogłoszony w grudniu 1917 r., w dziennikach szwajcarskich, wraz z epizodem powieści. W uwadze wyjaśniłem przyczynę pierwotnego tytułu: Jeden przeciw wszystkim
    „...Do tytułu tego, niepozbawionego ironji, zaczerpnąłem pomysł, odwracając wyrazy, u Boecjusza (Przeciw jednemu). Nie należy jednak wnosić z tego, jakobym miał dziwaczną myśl przeciwstawić jednego człowieka wszystkim, lecz znaczy to, że wzywam do walki, która jest dziś nagląca, sumienie indywidualne przeciw całemu stadu“.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Romain Rolland i tłumacza: Leon Sternklar.