Co jest we mnie
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Co jest we mnie |
Pochodzenie | 1942-1943-1944 z rękopisu autora |
Data wyd. | 1942-1944 |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
We mnie — góry ciężkie wiatr podnosi,
ponad chmury — groźne młoty jak ciężary
i rozrywa je mocarnym tchem i głosem,
a zamienia w niepodzielne burz obszary.
Potem morza, które szarpią stropy ciemne
gwiazdy z bliska biją we mnie ogniem,
poryk gromów, co pod stopą rwą podziemne,
bramy blasku — żadnym bramom niepodobne.
I ta ziemia cięższa od orkanów
we mnie ciasnym z hukiem się obraca
i rozdarty nią jak głazem rana
czekam Boga, który nigdy nie powraca.
Albo ptak zimowy w śniegu na mnie woła
długie pola pod nim, pola smutku,
gdzie się cisza zmienia w głuchy łuk kościoła
i tak w wieczność wchodzę pocichutku.
Albo jeszcze góry cięte strugą
jak wstrzymany pęd obłoków we mnie wstąpią
i jak w rzece zamyślenia długiej
smoki białe w mym odbiciu się wykąpią.
I powrócę między ludzi w gniew i miłość
w kruchym ciele, w nieostrożnym, w szklanej trumnie
tak poczekać w tym co jest i w tym co było,
całą wieczność tak przeczekać nim zrozumiem.