Confregit in die irae suae...

<<< Dane tekstu >>>
Autor Cyprian Kamil Norwid
Tytuł Confregit in die irae suae...
Pochodzenie Dzieła Cyprjana Norwida
Redaktor Tadeusz Pini
Wydawca Spółka Wydawnicza „Parnas Polski”
Data wyd. 1934
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
«CONFREGIT IN DIE IRAE SUAE...»[1] (PSAL.).
(FRASZKA).

Zarazy wszystkie przez tę Polskę wchodzą
Do Słowiańszczyzny naszej prawosławnéj.
Francuzi siebie, a potem ją zwodzą.
Siad konwulsyjny ruch — i tak już dawny!
Gdyby skończyli tę dziecinną kłótnię,
To ten lub przyszły może imperator,
Jak drugi Nero, nastroiwszy lutnię,
W Warszawie bawiłby się, jak amator.
Któż-bo rad rządzić krwawo i okrutnie,
Ilekroć boża tego nie chce sprawa,
Złamanie przysiąg lub herezje nowe,
Co chrześcijaństwa obrażają głowę,
Albo ustawny dzieci bunt — Warszawa!


∗             ∗

Element Polski nie jest elementem,
Ale kończącym się czasów odmętem,
A Słowiańszczyzna to Geist[2] jeszcze młody.
Co za obrębem wielkiej konwersacji
Duchowej leży, jak cedrowe kłody,
Geologicznej godne dysertacji[3].
Gdyby Polacy zamiast tej rozsypki.
Co nawiązuje rwany wciąż rynsztunek
I na dziecinne niszczy się zaczépki,
Czas obrócili swój na sztudirunek[4],
To — z ministerstwa zmianą — a następnie
Z ideą, jasno skreśloną przedwstępnie,
Możeby zczasem zyskali epitet[5]
Narodu, mając swój uniwersytet!
Polacy dawno stradali pozycję
I polityczną sprawę opuścili,
Nie wchodzą szczerze w państwa kompozycję,
Mogliby wiele robić — ale czyli
Pojmują, jakie we wszechgrawitacji[6]
Konstytucyjnej jest ich stanowisko?
Stąd lud nie słucha swej arystokracji
I już na drogę wszedł niezmiernie śliską,
I jedno rządu ojcostwo jest w sianie
Podtrzymać ciągłe zdołu podrywanie.


∗             ∗

Polacy wprawdzie króla nie zabili
I mają kilku niezłych męczenników,
Ale kacerstwa sobie potworzyli,
Coś od Kabalah[7] i od Platończyków.
W ojczyznę duszę całą utopili,
Skąd niedość czynnych mają zakonników,
Do Chin na misję żaden się nie kwapi;
Kobiety ledwo że pojmują sprawę.
Tylko odporny duch je czasem trapi,
I niedość mężów biorą w rękę prawę.
By w pojednaniu z świętą polityką
Poznali, ile świat ten jest ateusz[8],
I zatrudnili się cichą praktyką,
Czekając, nowy co da jubileusz...
Pisałem w Europie 1850.





  1. (łac.) — zniszczył w dniu swego gniewu.
  2. Geist (niem.) — duch.
  3. dysertacja (łac.) — rozprawa.
  4. sztudirunek (niem.) — studia.
  5. epitet (gr.) — przydomek, określenie (charakterystyczne).
  6. grawitacja (łac.) — siła ciężenia, siła wzajemnego przyciągania się ciał.
  7. kabała (hebr. kabbalah) — tajemna nauka żydowska treści filoroficzno-mistycznej.
  8. ateusz (gr.) — bezbożnik.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Cyprian Kamil Norwid.