Czas ma nadzwyczaj coś gorzkiego w sobie
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Czas ma nadzwyczaj coś gorzkiego w sobie |
Pochodzenie | Pisma Zygmunta Krasińskiego |
Wydawca | Karol Miarka |
Data wyd. | 1912 |
Miejsce wyd. | Mikołów; Częstochowa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tom III |
Indeks stron |
Czas ma nadzwyczaj coś gorzkiego w sobie!
Ileż go razy zatrzymać ja chciałem,
Gdym dni szczęśliwe przepędzał przy Tobie!
Na klęczkach każdą chwileczkę błagałem,
Mówiąc: „chwileczko, o zostań na chwilę!
Tak mi niebiesko — tak domowo mile!
Lecz niech raz czuję, że nie znikniesz lotem,
Niech raz się dotknę ciebie — znikniesz potem!“
I nigdy, nigdy żadne z godzin tyla
Wysłuchać prośby nie chciała serdecznej!
Żadna mi w ręce nie dała się chwila —
Żadnej godziny nie miałem ja wiecznej!
O czas jest straszny — o czas jest przeklęty!
O czas sam z siebie już jest nieszczęśliwy!
Nigdy nie spełnion, nigdy nie dopięty,
Przez przeszłe chwile sam wciąż stąpa żywy!
A jaki pyszny — jaki pan — jak świeży!
Taka wiośnianość na skrzydłach mu leży —
W niej skonać pragniesz, — w niej chcesz ukojenia —
Wtem znów się wszystko w mgnieniu chwilki zmienia,
Nie mogłeś umrzeć, odetchnąć — tam zostać,
Gdzie śmierć ci życiem — życie, co ci zgonem,
Rwie się już dalej w inną świata postać —
I tyś jak dzieckiem znów osieroconem!
I płaczesz — płaczesz szlochami krwawemi,
Żeś nie mógł chwili przytulić do siebie,
Żeś nie mógł w chwilkę zmienić się na ziemi,
Żeś widział Niebo, — lecz nie poczuł w Niebie!
Ach! czas jest gorzki — ach! czas jest okrutny!
I człowiek, w czasie żyjąc, — żyje smutny.
1841 r. (?)