Czegóż chcą? (zbiór)/Od Wydawców
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Od Wydawców |
Pochodzenie | Czegóż chcą? |
Wydawca | Przedświt |
Data wyd. | 1882 |
Druk | l'Aurore, Genève, Rue des Pâquis, 5 |
Miejsce wyd. | Genève |
Źródło | skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Oddawna już w ruchu naszym — zwłaszcza przy propagandzie i agitacyi — dawał się uczuć brak zbiorku poezyj rewolucyjnych i — naturalnie — rewolucyjnych w duchu prowadzonej przez nas pracy.
Mimo częste i liczne żądania zadośćuczynienia tej potrzebie, nie mogliśmy przedsięwziąć podobnego wydania z powodu niedostatku materyjałów odpowiednich — dziś wszakże, gdy takowe nagromadziły się potrosze, uważaliśmy za stosowne zużytkować je, o ile się dało.
Jakkolwiek utwory, w zbiorku niniejszym zgromadzone są dla nas ogromnie cenne, jako pamiątki po ludziach bardzo myślom i uczuciom naszym drogich, nie chcemy jednak przeceniać ich wartości „literackiej“... Owszem, wiemy dobrze, że pod tym względem nie będą wolne od zarzutu; nazwaliśmy je też wierszami tylko a nie poezyjami, chociaż mimo braki tu i owdzie co do formy, w treści mało który z nich nie jest istotnie poetycznym, mało który oskarżyć można o brak głębokiego i rzeczywistego uczucia poetyckiego... Co do niektórych zaś — że wspomniemy tylko „Czegóż chcą“ — wątpić należy, aby jakiekolwiek zarzuty poczynić było można; są tu między rzeczami „literacko“ słabszemi utwory niewątpliwego talentu i to talentu, który włada formą zupełnie... mistrzowsko prawie.
Zresztą nie myślimy się wdawać w obszerniejsze uwagi tego rodzaju...
Wystarczy — jak sądzimy — zaznaczyć, że większość drukowanych tu wierszy napisaną została przez towarzyszy naszych w kazamatach więzień: są to niejako testamenty naszemu ruchowi przekazane przez jego ofiarników... Z tego też tylko stanowiska należy i wolno te wierszowane myśli i uczuć wylewy osądzać, a stając na niem musimy widzieć w nich wielką umysłu świeżość, wielkie uczucie, żadnem nie złamane przeciwieństwem oraz niczem nie zachwianą wiarę, jaka właśnie jedynie ludzi przyszłości cechować zwykła.
Zwracając się nareszcie do praktycznego znaczenia zbiorku, sądzimy, że jeśli pożądane były jakiekolwiek wiersze z treścią socyjalistyczną, to — bezwątpienia — żadne lepiej przy propagandzie się nie nadadzą, jak te, które głosem z za kraty podtrzymują naszą energiję, jak te, które z lochów więziennych wołają na nas, abyśmy pracy rozpoczętej nie porzucali, abyśmy niezmiennie pod sztandarem wytrwali naszym...
WYDAWCY.
Genewa. 12 Maja 1882.