[38]1515.
Czemu się żalisz?
Skąd ci wędrowcze, i dokąd ci droga?
Czemu w twym oku ćmi żal tłumiony,
Czemu nie pewna od strony do strony
Tacza i chwieje tobie się noga?
[39]
Czemu, gdy wiosna kwitnie dokoła
I nowy oddech radości wieje,
Oko w tem szczęściu ci się nie śmieje
I czarna troska nie schodzi z czoła?
Czemu się żalisz, że bez nadziei
Świat ten przed krokiem twoim się ściele,
Ze z chorą duszą w schorzałem ciele
Żyjesz, jak w dzikiej, samotnej kniei?
O bracie drogi! Porzuć wzdychanie,
Porzuć kłopoty i dawne żale!
Przeminie burza, przeminą fale,
I nowe lepsze przyjdzie zaranie.
Czemu wątpiony zaklinasz nieba!
Choć ból sprawiają serca ci rany,
Wytrwaj do końca! Los nam jest dany,
Że cierpieć, ale i ufać trzeba.
Niech łzy nie zazna nocne twe łóże!
Spojrzyj na nieba odwieczne gwiazdy:
To wielkie światy Boże a każdy
Znakiem nadziei, że Bóg pomoże.
Obejmij duszą świata ogromy
Bez granic wielkie niebios przestrzenia!
Jak mało znaczą twoje cierpienia,
I jak dzisiejszy smutek znikomy!
[40]
Drobna istoto! W szczupłym zakresie
Czemu się dąsasz na rządy świata?
Jak błyskawica czas twój ulata
I w inne jutro przyszłość twą niesie.
Jak fale morza dziko, uciecznie
Płyną na ziemi lata po rosie,
I na minionych stuleci grobie
Nowe stulecia rodzą się wiecznie.
Co znaczą życia dziesiątki twoje?
Krótki na ziemi żywot człowieka;
Może już teraz chwila ta czeka,
Co ci na wieki ulży twe znoje.
Odetchnij piersią raźno, wesoło!
Mężnie i śmiało stań w ziemskim boju,
Aż po zwalczonym trudzie i znoju
Laur ci zwycięztwa otoczy czoło.
Precz tam z rozpaczą! Patrz! jak ci wszędzie
Tu kwitną róże, wonne lilije!
Niech, póki serce w piersi ci bije,
Nadzieja, radość hasłem ci będzie.
A kiedy przyjdzie żegnać się z ziemią
Niech cię nie troszczy takie żegnanie?
Wolny od węzeł duch twój tam stanie
Gdzie ziemskie troski już się nie plemią!