Długonogi Iks/List 13
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Długonogi Iks |
Wydawca | Bibljoteka Dzieł Wyborowych |
Data wyd. | 1926 |
Druk | Sp. Akc. Zakł. Graf. „Drukarnia Polska“ |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Róża Centnerszwerowa |
Tytuł orygin. | Daddy-Long-Legs |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Drogi, kochany Ojczulku.
Szkoda, że nie może pan widzieć, jak się całe kolegjum obkuwa! Zapomniałyśmy, że istniało kiedyś coś takiego, jak wakacje. W ciągu ostatnich czterech dni wpakowałam sobie do mózgownicy pięćdziesiąt siedem słówek nieregularnych — mam nadzieję, że utrzymam je w niej aż do egzaminów.
Niektóre z dziewcząt sprzedają swoje podręczniki po ukończeniu kursu, ale ja postanowiłam zachować moje. Potem, jak już zdobędę dyplom, będę miała całe moje wykształcenie, ustawione na jednej półce w biljotece i, ile razy będzie mi potrzebny jaki szczegół, będę wiedziała, gdzie go szukać i znajdę na pewniaka. Uważam, że to daleko łatwiejszy sposób, niż usiłowanie utrzymania wszystkiego w głowie.
Julja Pendleton wpadła do mnie dzisiaj wieczorem z małą wizytką ceremonjalną i pozostała całą godzinę.
Weszła na temat rodziny i niepodobna było odciągnąć jej od niego. Chciała koniecznie wiedzieć, jak się nazywała moja matka z domu — jak się panu podoba ta impertynencja? pytać o rodowód matki istotę wychowaną w ochronie dla podrzutków?! Nie miałam odwagi powiedzieć, że nie wiem, bąknęłam więc pierwsze lepsze nazwisko, jakie przyszło mi do głowy. Było to akurat: Montgomery. Nie zadowolniło jej to jednak; chciała jeszcze wiedzieć, z jakich Montgomerych, czy z tych ze stanu Massachusets, czy z Wirginji?
Jej matka była z domu Rutherfordówna. Rodzina ta przybyła na naszą półkulę w arce i skuzynowana była przez małżeństwo z Henrykiem VIII. Ze strony ojca rodowód jej sięga dalej jeszcze niż do Adama. Na szczytowej gałęzi jej drzewa rodowego gnieździ się wyższy gatunek małp ze specjalnie jedwabistym włosem i szczególnie długiemi ogonami.
Chciałam panu napisać dzisiaj miły, wesoły, zajmujący list, ale jestem zanadto śpiąca i za dużego mam pietra, to znaczy boja. Nie do pozazdroszczenia jest los Nowicjuszki.
Pańska, trzęsąca się ze strachu przed egzaminem,