Długonogi Iks/List 69
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Długonogi Iks |
Wydawca | Bibljoteka Dzieł Wyborowych |
Data wyd. | 1926 |
Druk | Sp. Akc. Zakł. Graf. „Drukarnia Polska“ |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Róża Centnerszwerowa |
Tytuł orygin. | Daddy-Long-Legs |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Drogi Ojczulku-Pajączku.
Rektor Cuyler miał dzisiaj wieczorem, po nabożeństwie, mowę o obecnem młodem pokoleniu, oskarżając je o płytkość i powierzchowność. Uważa, że zatraciliśmy dawne ideały poważnych usiłowań i wytrwałej pracy; ujawniać się ma zwłaszcza upadek nasz w braku poszanowania władzy i autorytetu. Nie zachowujemy należytego szacunku względem naszych zwierzchników.
Wróciłam z kaplicy skruszona.
Czy jestem nazbyt poufała, Ojczulku? Czy winnabym okazywać panu więcej poważania i być wobec pana bardziej powściągliwą? — Tak, napewno winnabym. Zacznę więc jeszcze raz od początku.
— | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — |
Szanowny Panie Smith.
Miło panu będzie dowiedzieć się, że bardzo dobrze zdałam moje półroczne egzaminy, i że rozpoczęłam słuchanie wykładów na nowym semestrze. Nie słucham już więcej chemji — ukończyłam kurs chemji analitycznej, natomiast, zaczynam studjować biologję. Przystępuję do tego przedmiotu z pewnem wahaniem, bowiem, o ile mi wiadomo, mamy dysekować robaki i żaby.
Nadzwyczaj interesujący i wartościowy odczyt wygłoszony został w zeszłym tygodniu w kaplicy o pozostałościach rzymskich w południowej Francji. Nie słyszałam nigdy bardziej pouczającego wykładu o tym przedmiocie.
Czytamy Wordswortha „Opactwo Tintum“ w związku z kursem literatury angielskiej, jaki przechodzimy obecnie. Jaki wspaniały utwór i w jak właściwy sposób ucieleśnia on ujmowanie przez poetę idei panteizmu. Kierunek romantyczny pierwszej części minionego stulecia w dziełach wieszczów, jak: Shelley, Byron, Keats i Wordsworth, daleko bardziej przemawia do mnie, aniżeli poprzedzający go okres klasyczny. Gdy mowa jest o poezji, pozwolę sobie zapytać, czy czytał pan czarujący drobny utwór Tennysona: „Locksley Hall“?
Bardzo regularnie uczęszczam ostatnio na ćwiczenia sportowe. Wprowadzony został w kolegjum system inspekcyjny i wyłamywanie się z pod obowiązujących przepisów pociąga za sobą bardzo niepożądane skutki. W pawilonie gimnastycznym urządzono bardzo piękny basen do pływania, ujęty w ocembrowanie z cementu i z marmuru — dar jednej z dawnych studentek. Moja współtowarzyszka mieszkania, panna McBridówna, dała mi swój kostjum kąpielowy (mój zbiegł się tak w praniu, że nie mogłam go już włożyć na siebie), zamierzam więc uczyć się pływać.
Dzisiaj wieczorem dostałyśmy na deser wyborny różowy krem mrożony. Do kolorowania potraw używane są wyłącznie barwniki roślinne. Kolegjum bardzo jest przeciwne, zarówno ze względów estetycznych, jak hygienicznych, używaniu farb anilinowych.
Pogoda ostatnio była idealna — jasne, słoneczne niebo z rozsianemi na niem zrzadka obłoczkami — oraz kilka pożądanych burz śniegowych. Ja i moje koleżanki z przyjemnością odbywałyśmy przechadzki po wykładach i przed wykładami — zwłaszcza po wykładach.
W nadziei, że list mój, szanowny Panie Smith, zastanie pana, jak zazwyczaj, w dobrem zdrowiu,