Deklaracja praw człowieka i obywatela (Jellinek, 1905)/Przedmowa do drugiego wydania

<<< Dane tekstu >>>
Autor Jerzy Jellinek
Tytuł Deklaracja praw człowieka i obywatela
Wydawca Księgarnia Powszechna
Data wyd. 1905
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Zofja Libkind-Lubodziecka
Tytuł orygin. Die Erklärung der Menschen- und Bürgerrechte
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Przedmowa do drugiego wydania.

Rozprawa niniejsza, która ukazała się przed ośmiu przeszło laty, jako przyczynek do mojej ogólnej nauki o państwie, wywarła daleko większe wrażenie, niż mogłem oczekiwać. W Niemczech spotkała się z aprobatą i uznaniem, wyrażanemi często w niezwykle gorących słowach. Tłomaczono ją na wiele języków. Dwa przekłady, z mojego upoważnienia dokonane, zostały przezemnie przejrzane. Najpierw angielski w Ameryce[1], następnie francuski, poprzedzony przedmową profesora prawa uniwersytetu paryskiego[2]. Wydanie francuskie wywołało ze strony członka instytutu francuskiego p. Emila Boutmy obszerną replikę, którą, pomimo całej uprzejmości formy, tak dodatnio wyróżniającej polemikę francuską, muszę nazwać namiętną[3].
Boutmy czuje się dotkniętym w swych uczuciach patrjotycznych, ponieważ francuskiej deklaracji praw odmówiłem oryginalności. Oryginalność tę stara się on wziąć w obronę z zupełnem pominięciem nowszych badań, które i ze strony francuzów przedsiębrane, potwierdzają słuszność moich twierdzeń. Zaślepiony namiętnością, nie przeczytał dokładnie mojej rozprawy i tem samem dobrze jej nie zrozumiał. Fakty zastępuje wrażeniami, a dowody — utalentowaną deklamacją. Głos znamienitego człowieka, który mniemał się w możności ogłoszenia zwycięstwa francuskiego „esprit“ nad niemiecką uczonością, zrobił we Francji wrażenie. To zmusiło mnie do wystąpienia przeciwko panu Boutmy w samej Francji[4]. Wykazałem, że w żadnym punkcie nie zbił moich dowodzeń, że nawet nie zrozumiał celu mojej pracy, która jest poświęcona nie tryumfowi ducha germańskiego, lecz poznaniu prawdy historycznej. Odpowiedź moją Boutmy, a z nim cala krytyka francuska, przyjęli w milczeniu, a nie sądzę, że byliby mi pozostawili ostatnie słowo, gdyby mogli coś odpowiedzieć.
Nieporozumienia, jakie moje dowodzenia wywołały we Francji, skłaniają mnie do wyraźnego podkreślenia tendencji mojej rozprawy, jakkolwiek ta powinna być jasną dla uważnego czytelnika. Deklaracji Konstytuanty nie badałem według jej wartości kulturalno-historycznej, filozoficznej, socjalnej; rozważałem jedynie jej znaczenie dla historji konstytucji europejskich. Prócz tego na tym doniosłym przykładzie chciałem wyśledzić drogę, po której abstrakcyjne wymagania od państwa stają się dla państwa obowiązującemi. Kto zna literaturę polityczną, ten wie, jak nieskończenie różnorodnemi są polityczne wyznania wiary, domagające się urzeczywistnienia. Musi więc powstać pytanie, jakie przyczyny podnoszą jedną myśl do godności prawa obowiązującego, innej zaś zamykają drogę do uznania państwowego. Dotychczas zajmowaliśmy się wyłącznie naukowem pochodzeniem idej politycznych, zaniedbując kwestję żywotnych mocy historycznych, które zamieniają ideje na prawa obowiązujące. Droga od żądania filozoficznego do czynu prawodawcy jest długą i zawiłą, należało więc ustalić jej początek i poznać wędrówki, jakie odbywają ideje w swym długim pochodzie przez historję instytucji. Powtórzenie metodycznej myśli zasadniczej niniejszego dziełka wydaje mi się wskazanem nietylko w celu zapobieżenia błędom we Francji popełnionym. I w Niemczech niezawsze umiano je czytać. W drugiem wydaniu swej znakomitej książki o Althusiusie Gierke oświadcza, że jednostronnem jest moje twierdzenie, jakoby wogóle istotnem źródłem praw człowieka było pierwotne prawo wolności religijnej[5]. Nic podobnego nie utrzymywałem: bynajmniej nie wszystkie prawa człowieka, lecz ich wyrazy prawne dają się sprowadzić do wolności religijnej, co wszakże nie powinnoby ulegać żadnej wątpliwości. Również nie da się zaprzeczyć, że wyobrażenie o wrodzonych i niezatartych prawach człowieka wyrosło w łonie kościoła reformowanego i jego sekt na potęgę umysły poruszającą[6]. A. Wahl wykazuje w swym cennym wykładzie, że właśnie w czasie między r. 1752 a 1766 przełożenia parlamentu francuskiego mówią o powszechnych prawach człowieka do wolności, własności, bezpieczeństwa i wnioskuje stąd, że francuzi swych praw człowieka nie przejęli później czysto zewnętrznie od amerykan, że dług jest conajmniej obustronnym[7]. Na zasadzie dowodzeń Wahla Richard Schmidt twierdzi w przeciwieństwie do mnie, że francuskie prawa człowieka nie są pochodzenia czysto anglo-amerykańskiego, lecz że są najkonsekwentniejszym wynikiem „zachodnio-europejskiego prawa naturalnego“[8].
Jest to o tyle słusznem, że, jak wiadomo oddawna, przytoczone prawa, bezbarwne i pozbawione treści, zaliczane były wówczas i na długo przedtem do pospolitych praw natury. Zanim je wypowiedział Locke odnajdujemy ich ślady aż do Arystotelesa. Te i jeszcze inne mogli nadto Wahl i Schmidt wcześniej, niż we wszelkich francuskich dokumentach, znaleźć u naszego poczciwego starego Christiana Wolffa, który, jak również oddawna wiadomo[9], łącznie z Locke’m energicznie oddziaływał na ducha 18 wieku. Prawa człowieka znane były 18 stuleciu dawno już przed rewolucjami starego i nowego świata; lecz ich wyraz prawny nie jest wynikiem jedynie teorji praw naturalnych, czego dowodzi ułożenie rejestru poszczególnych praw wolności obok ogólnych praw z teorji o prawach natury wynikających.
Każdy znawca nowszej historji konstytucji wie, że nie te, lecz tamte prawa nabrały trwałego znaczenia. Jakkolwiek już poprzednio podniosłem wpływ praw naturalnych na ukształtowanie zasad amerykańskich i francuskich, w niniejszem wydaniu poświęciłem temu przedmiotowi oddzielny rozdział. Rozszerzenia, zmiany i dodatki, którym prócz tego uległo drugie wydanie, wywołane zostały głównie przez literaturę ostatnich lat, dotyczącą omawianej przez nas kwestji. Na końcu dodałem przedruk epokowej deklaracji praw stanu Wirginji, tak mało znanej w Niemczech. Pozatem jednak główny zarys i budowa wykładu pozostały bez zmiany. Zachowałem też zwięzłość stylu, gdyż uważam za niewłaściwe szafowanie słowami, skoro można obyć się niewieloma. Treściwość ta, mam nadzieję, nie spowoduje dalszych nieporozumień. Gdyby to jednak, wbrew oczekiwaniom, nastąpiło, to i mnie zapewne wolno będzie oświadczyć: je ne sais pas l’art d’être clair pour qui ne veut pas être attentif.

Heidelberg,
3 grudnia 1903.
Jerzy Jellinek.







  1. The Declaration of the Rights of Man and of Citizens. Authorized translation from the German by Max Farrand, Ph. D., Professor of history in Wesleyan University. Revised by the author. New York, Henry Holi and Company 1901.
  2. La declaration des droits de l’homme et du citoyen. Traduit de l’allemand par Georges Fardis, Avocat. Édition française revue de l’Auteur et augmentée de nouvelles notes. Avec une Préface de M. F. Larnaude, Professeur de droit de l’Université de Paris. Paris, Albert Fontemoing, 1902.
  3. E. Boutmy. La déclaration des droits de l’homme et du citoyen et M. Jellinek. Annales des sciences politiques t. XVII, 1902, s. 415–443.
  4. La declaration des droits de l’homme et du citoyen. Réponse de M. Jellinek à M. Boutmy. Revue du droit public et de la science politiąue t. XVIII, 1902, s. 385–400.
  5. Gierke, Johannes Althusius und die Entwicklung der naturrechtlichen Staatstheorien. 2 wyd. 1902, s. 346.
  6. Było to silnie podkreślane i przez Anglików. Porówn. D. G. Ritchie. Natural Rights, London 1895, s. 2 i n. W Allgemeine Staatslehre s. 374 i n. porówn. moją obszerną replikę z powodu artykułu Rehm’a w Allgemeine Staatslehre s. 247, który mniema, że za pomocą jurystycznej interpretacji, zawodnej wszakże w podobnych kwestjach, może zaprzeczyć istnieniu związku między wolnością religijną, nakazywaną przez dokumenty amerykańskie wieku XVII i prawami wolnościowemi następnego stulecia.
  7. Wahl, Politische Ansichten des offiziellen Frankreichs im 18 Jahrh. 1903. s. 25.
  8. R. Schmidt, Allgemeine Staatslehre II, 1903, s. 799, 804.
  9. O wpływie Wolffa na Francję porówn.: np. Hasbach Die allgemeinen philosophischen Grundlagen der von François Quesnay und Adam Smith gegründeten politischen Oekonomie 1890, s. 47.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Georg Jellinek i tłumacza: Zofia Lubodziecka.