Deszcz idzie, wiatr wieje

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Deszcz idzie, wiatr wieje
Podtytuł 64. z p. Rybnickiego.
Rozdział Pieśni myśliwskie
Pochodzenie Pieśni Ludu Polskiego w Górnym Szląsku
Redaktor Juliusz Roger
Wydawca A. Hepner
Data wyd. 1880
Miejsce wyd. Wrocław
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

64.[1]
z p. Rybnickiego.
 
\relative g' {
\set Staff.midiInstrument = "flute" 
\key bes \major
\time 2/4
\autoBeamOff
f4 d8 es | f4 d8 es | f8 f d' c | bes4 \stemDown a | bes8 bes bes16 a g8 \stemNeutral | f f g es | d d es a, | c4 bes
\bar "|."
}
\addlyrics {
Deszcz i -- dzie, wiatr wie -- je
w_zie -- lo -- néj dą -- bro -- wie:
na -- ma -- wia tam my -- śli -- wie -- czek
Ka -- ro -- lin -- kę so -- bie.
}

Deszcz idzie, wiatr wieje
W zielonéj dąbrowie:
Namawia tam myśliwieczek
Karolinkę sobie.

Posłał on jéj piérwsze pismo,
Co ta panna czyni?
Wije wianki z macierzanki
Na zielonéj skrzyni.

Posłał on jéj drugie pismo,
Jeżliby go chciała?
Ona na to nic nie rzekła,
Jeno zapłakała.

Posłał on jéj trzecie pismo
W czarnym aksamicie:
Karolinko, Karolinko,
Myśliwieczek idzie!

Gdy idzie, niechże idzie,
Już łóżko usłane,
Dwa zagłówki półjedwabne
Łzami oblewane.

Dwie świéce zgorały,
Niż się namówili,
A téj trzeciéj do połowy,
Niż się położyli.

Jak przyszło o pół nocy,
O pierwszéj godzinie:
Obróćże się, Karolinko,
Prawém liczkiem ku mnie.

Nie obrócę, bo się smucę,
Głowiczka mię boli,
Utraciłach z róży wianek,
Nie po mojéj woli.

Nie płacz, nie płacz, nie lamentuj
O ten twój wianeczek,
Dam ja tobie z Wiednia przynieść
Bielony czépeczek.




  1. Także porównać pieśń 444.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: anonimowy, Juliusz Roger.