W posły do Ciebie, — het w kraj daleki,
Z za siódméj góry, z za siódméj rzeki Piosenkę biedną szlę —
Smutna posłanka w te obce światy
Z kurhanów zwiędłe zebrała kwiaty Z serc gorzką wzięła łzę.
Wybacz jéj Ojcze, że niewesoła,
Że ma zadumę i żal u czoła, Taka uroda jéj....
Ona ci tylko szeptem rozpaczy
Powié, że dzisiaj wszystko inaczéj W biednéj ojczyźnie twéj.
Że się musiała dziś pokryjomu
Chyłkiem wymykać z Twojego domu, By jéj nie zdradził dźwięk.
Że zamiast uczuć gorących słowa,
Jak niewolnica i jak niemowa Ma tylko łzę i jęk.
Lecz za nią inny posłaniec, biały
Rozwinął skrzydła, piękny, wspaniały — Leci pozdrowić Cię....
Słowiku lepszych czasów jedyny,
W żałobie Anioł Twéj Ukrainy Z nad głuchych stepów mknie.
I nad Twą głową, siwy Bojanie
Z błogosławieństwem cichém przystanie Twéj ziemi Anioł-Stróż,
A Ty ostatni piewco, w podzięce
Drogą spuściznę na jego ręce: Śpiewną swą lirę złóż!...