<<< Dane tekstu >>>
Autor Melchior Pudłowski
Tytuł Do Macieja L.
Pochodzenie Fraszek Księga Piérwsza
Redaktor Teodor Wierzbowski
Wydawca Biblioteka Zapomnianych Poetów i Prozaików Polskich
Data wyd. 1898
Druk K. Kowalewski
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Fraszek Księga P.
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Całe Pisma
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
128.   Do Macieja L.

Mnie bogactwa, mnie złoto, mnie jedwabne ściany,
Mnie nie garnie do siebie pałac murowany,
Ale chęć, ale miłość, kiedy w kim najduję,
Bądź z gmachu słomianego, ja go wnet miłuję.
A tak i ty bądź pewien mojej powolności.        5
Ponieważ żem ja doznał twojej uprzejmości.
I niechaj cię nie smęcą twoje nizkie progi:
Miewały takie domki w sobie harde bogi.
Też ci i ja nie zrównam połaćmi z bogatym,
Ale gdy cnota spełna, mnie jest dosyć na tym.        10
Bóg tak chce mieć, iż każdy człowiek różno chodzi,
Jeden wyższej niż drugi swoje ploty grodzi;
A przedsię i ubogi ma swe osiadłości,
Chocia na nim aksamit i atłas nie chrości,
Kiedy skromnie przyjmuje, a na tym przestaje,        15
Co ma od Boga, pompa u niego za jaje.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Melchior Pudłowski, Teodor Wierzbowski.