[306]Do człowieka.
Nieznanej posłuszny sile,
Rzucony na czasu prąd,
Przyszedłeś tutaj na chwilę,
Za chwilę odejdziesz ztąd!
Za tobą ciemność głęboka —
Przez chwilę śród światła trwasz —
Nie wiesz, co kryje pomroka,
Gdzie jutro przepadać masz?…
Więc czasem z bólem i trwogą
Musowy swój stawiasz krok;
Zda ci się dolą to srogą —
W wieczysty podążać mrok.
[307]
Lecz wszak nie byłeś i wczora,
Za tobą też wieczna noc…
Więc drwij w godzinie wieczora
I ducha zachowaj moc!
A idąc po wązkiej kładce
W pośrodku tych nocy dwóch,
Swój rozum weź za doradcę
I wytęż i w zrok i słuch…
Gdy życie jest krótką chwilką,
Skorzystaj z jasnego dnia
I co ci się uda tylko,
To wszystko zgłębiaj do dna…
Nie daj zagasnąć iskierce,
Dopóki może się tlić,
Uczuciem napełniaj serce,
Dopóki potrafi bić…
Trzeba rozejrzeć się dobrze,
Nim wszystko okryje cień,
A potem napotkać chrobrze
Chwilę, gdy kończy się dzień,
Wówczas niech ból cię nie gniecie,
Niech strach nie wykrzywia lic,
[308]
Bo można zwyciężyć przecie
Ohydne grożące nic!
Tak, pracuj nad swoją grzędą,
Której udzielił ci świat,
Dla tych, co jutro tu będą
Świetlisty pozostaw ślad!