Do ludzi smutnych
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Do ludzi smutnych |
Pochodzenie | Zgrzebna kantyczka |
Wydawca | Instytut Wydawniczy „Biblioteka Polska“ |
Data wyd. | 1922 |
Druk | Zakłady Graficzne „Biblioteka Polska” |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zbiór |
Indeks stron |
Z pobladłych waszych twarzy i z przygasłych oczu,
Spowitych w ironiczny blask złotawo‑rudy,
Widzę jasno, jak w wody przejrzystem przeźroczu,
Mistrzynię waszą groźną: zniechęcenie nudy.
Chłodzi wam ona piekło, przybliża niebiosa
Na długość palca, wszystko niedosięgłe — dymem
Osnuwa palonego w ciszy papierosa,
Iż trud się nie opłaci, by chcieć być olbrzymem.
Przyklęknąć zbożnie w hołdzie nie chce się kolanu —
Chyba przy jakiej strojnej jedwabiami damie,
Z którą można się łudzić w cieniu parawanu
Przez jeden krótki wieczór, że się dziś nie kłamie.
I znowu czekać trzeba — Pan Bóg wie, jak długo, —
Na piastunkę, co przyjdzie oczy na sen skleić,
I zemrze się z chwalebną lenistwa zasługą,
Że nie chciało się nawet życia wykoleić.