[54]DO MOJEJ LUTNI.
O lutnio moja, jak smutno mi!
Co sięgnę ręką do twoich strun —
One się zleją w grobowy ton,
Pieśń smutno brzmi!
O lutni moja! ręka ma młoda
Chce strun wesela; chwil mi tych szkoda!
Onaby chciała w twą złotą nić
Kwiat myśli wić.
Pierś moja młoda za szczęściem drży,
Z mojej źrenicy wystrzela żar:
Szukając w koło ułudy mar —
Znachodzi łzy.
I czegóż szukam, ja pieśniarz młody?!
Śród cierni ziemskich kwiatu swobody? —
Szukam wysłanych różami dróg?
Szukam — gdzie Bóg?
[55]
Gdy niebo wieczór gwiazdami tli,
I księżyc srebrny rozsyła blask,
W wieczornym świcie mych myśli brzask
Niepewność ćmi.
Gdy w perłach rosy wiosny poranek
Na wrzącą duszę wkładał mi wianek,
Że to z róż samych — jam w błędzie żył:
Tam i cierń był!
Ciebiem pochwycił, o lutni ma,
By w twoje dźwięki przelać ten szał,
Co w moją duszę natchnieniem wiał
I w sercu drga!
Ha! pieśniarz młody z całym zapałem
Dźwiękami serca ziemię witałem!
I com powitał w zaranku lat?...
W szkielecie świat!
A on mi kazał bez życia żyć!
I gdy duch młody do życia drżał,
On w moje serce truciznę lał...
Musiałem pić!
A jednak, lutni! jam marzył jeszcze,
Gdym w struny twoje lał dźwięki wieszcze,
[56]
Oh! bom przy tobie ułudą żył,
O piosnce śnił!
Przy tobie jeszczem z świata się śmiał; —
Gdy mnie dusiła tej ziemi pleśń,
To śmiało moja leciała pieśń,
Gdzie piorun grzmiał!...
Ha! puhar cierpień piję z uśmiechem!
Życie mi dzisiaj już tylko echem,
Odbitem głucho o marzeń szczyt...
Cyt, serce — cyt!
31 grudnia 1853.