Drzewa w wierzeniach i obrzędach ludu polskiego/Brzoza

<<< Dane tekstu >>>
Autor Adam Fischer
Tytuł Drzewa w wierzeniach i obrzędach ludu polskiego
Pochodzenie Kwartalnik Etnograficzny „Lud” T. XXXV.
Wydawca Towarzystwo Ludoznawcze
Data wyd. 1938
Druk Drukarnia L. Wiśniewskiego
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
1. Brzoza.

1. Brzoza brodawkowata (Betula verrucosa Ehrh.) zwana także ze względu na białą korę, brzozą białą (Betula alba L.) rośnie w Polsce na całym niżu i niższych położeniach karpackich.
2. W polskich rękopisach średniowiecznych wspomina się o niej bardzo często, a także o jej różnych wytworach, jak oskoła i dziegieć.
3. Brzoza posiada wielkie znaczenie w kulturze materialnej ludu polskiego. Najpierw w pożywieniu ludowym. Na wiosnę spuszcza lud z brzozy słodki sok zwany „oskołą“, który służy jako napój. Słowianie od tego nacinania brzóz nazwali też pierwszy wiosenny miesiąc (trzeci lub czwarty w roku) berzьńь. Jak to zajęcie było ważne dla ludu, świadczy o tym fakt, że Mazurzy augustowscy wczesną wiosnę tj. czas kiedy oskoła z drzew wychodzi, nazywali wprost oskołami. Dawne polskie rękopisy wspominają o oskole już w roku 1472, tak też rozumie ją Knapski w XVII wieku, gdy mówi o niej, że jest to betulae incisae succus. Taki sposób wydobywania soku z brzozy można zauważyć na różnych obszarach Polski północno-wschodniej (Pomorze, Warszawskie, Tykocińskie, Chełmskie), ale także na Śląsku, gdzie sok ten wydobywano w większych ilościach i spuszczano nawet do naczyń, w których przemieniał się w napój słabo alkoholowy. Poza tym pije się ten sok w Małopolsce w celach leczniczych. W latach głodowych jadano w Polsce mieloną korę brzóz.
Kory brzozowej używa się w Bocheńskiem do oświetlania izby, a także w Lidzkiem prócz sosny używa się na łuczywa i drzewa brzozowego. Spróchniałe drzewo brzozowe zwane „czyr“ lub „czer“ służy do chwytania iskier przy krzesaniu ognia. Na Mazowszu kilkuletnia brzózka ścięta wraz z gałęziami i liśćmi, nazywana „chlust“, służy do wycierania sadzy w kominach, a z prętów brzozowych robi się miotły. Z brzozy wyrabia się także różne narzędzia gospodarcze, plecie płoty oraz wyplata niektóre narzędzia rybackie. W Tykocińskiem kobiety farbują w korze brzozowej przędzę na kolor zielony do wyrobu kolorowych płócien, zowiąc to farbowaniem w „brzezinie“. W Borszczowskiem służą bazie brzozowe do barwienia pisanek. Z kory brzozowej wypalano też w Polsce dziegieć, o którym mamy już wzmianki w polskich rękopisach średniowiecznych. Kaszubi wyrabiają z kory brzozowej rozmaite przedmioty, zwłaszcza tabakierki.
4. Brzoza odgrywa znaczną rolę przy świętach dorocznych. Na niedzielę palmową wije się niekiedy palmę z gałązek brzozowych, którym przypisuje się moc leczniczą i czarodziejską. W Nowej Wsi pod Czarnkowem zrywają gałązki brzozowe w niedzielę palmową i kładą do naczynia z wodą. Jeśli gałązki rozwiną się do Wielkiej Nocy, oznacza to szczęście w domu. W Międzyrzeckiem (Lubelskie), jak wogóle w Polsce północno-wschodniej brzoza jest uważana za drzewo dobre sprowadzające szczęście. Takie gałązki brzozowe związane w pęki służą młodzieży do wypędzania śpiochów z łóżek w niedzielę wielkanocną. Na Kaszubach odbywa się to uderzanie gałązkami brzozowymi w poniedziałek wielkanocny i nazywa się „dingusem“. Chłopcy dostają za to różne podarki, jaja, a nawet trochę drobnych pieniędzy. Na polskim Pomorzu chłopcy dyngują t. zn. smagają wtedy dziewczęta rózgami brzozowymi. Na Zielone Święta lud zdobi powszechnie chaty gałązkami brzozowymi. W Rybarku w pow. starogardzkim przed dom, gdzie mieszka ich „wybrana“, zanoszą młodzieńcy brzózkę i okopują ją jako symbol swych uczuć. W Międzyrzeckiem (Lubelskie) w wilię Zielonych Świąt pastuszki wiją wieńce z brzeziny i mają nimi łby i rogi swego bydła. W Pińczowskiem pasterz wypędzając bydło pierwszy raz na paszę uderza rózgą z brzeziny trzykrotnie każdą krowę, a gdy wróci do domu, zatyka rózgę za stragarz w stajni, aby uchronić się przed czarownicami. W Tarnowskiem pasterz idący pierwszy raz z bydłem na paszę otrzymuje do poganiania bydła rózgę brzozową, do której przywiązane są dzwonki (Hypericum perforatum) święcone na Matkę Boską Zielną. W Polsce powszechnie przystraja się domy i kościoły na Boże Ciało gałązkami brzozowymi, które mają potem znaczenie profilaktyczne. W Brodnickiem gałązki te wkłada się do ogrodu w ziemię, aby ustrzec zagony przed kretem. Przechowywane zaś w oborze i stajni chronią zwierzęta przed zarazą. W Kieleckiem wtyka się te gałązki szczególnie w zagony lnu i konopi w celach ochrony przed kretami. W Jasielskiem w podobny sposób także ochrania się kapustę. W wilię św. Jana ozdabia się w Żywieckiem domy, drzwi i okna brzozą, która w całej Polsce należy do roślin zatykanych na św. Jana w strzechy, ściany itd. W Małopolsce Zachodniej (Bochnia, Brzozów, Chrzanów, Nowy Targ, Wadowice) w noc sobótkową chłopcy biegają między łanami zboża z zapalonymi miotłami brzozowymi. W Lubawskiem z dniem tym wiąże się tego rodzaju wierzenie, iż kto wówczas dojdzie do brzozy i z odwróconą od niej twarzą utnie gałąź, uzyska w ten sposób laskę czarodziejską. W Krakowskiem święci się gałązki brzozowe na Matkę Boską Zielną wraz, z innym zielem.
5. Brzoza występuje także w obrzędach rodzinnych i domowych. W Lubelskiem po postawieniu krokwi na zrębie domu, przytwierdzają wiechę zrobioną z gałązek brzozy. W Jeżycach w pow. lubelskim, gdy dziecko przyniosą od chrztu, kładą pod progiem chaty i biją rózgą brzozową trzykrotnie, aby nie trzeba było go później bić. Przy tym mówią: „Bedzies dobry“? — „Bede“ i biją rózgą.
6. O ile w wierzeniach wschodniosłowiańskich brzoza odgrywa znaczną rolę, w Polsce niewiele tych wierzeń, tylko w Poznańskiem zapisano niegdyś wierzenia, że w brzozy przechodzą dusze zmarłych dziewcząt i że w lutym i marcu tańczą one przy księżycu, zatańcowując na śmierć ludzi, którzy się między nie dostaną. Odpowiada to ruskim opowieściom o rusałkach, które kołyszą się na brzózkach z rozpuszczonymi włosami i śpiewają czarowne pieśni. Również w Poznańskiem brzoza samotnie rosnąca na polu oznacza, że pod nią leży i pokutuje duch jakiegoś człowieka zabitego, a w drzewie takim zamiast soków krąży krew nieboszczyka.
7. Brzozie przypisuje lud polski rozmaite właściwości lecznicze. Przede wszystkim stosuje się ją na różne choroby dróg oddechowych. Lud w Małopolsce zachodniej (Tarnobrzeg, Nisko, Wieliczka) pije sok brzozowy przeciw suchotom, kaszlowi silnemu i dychawicy. W Bocheńskiem brzozowe listki wiosenne gotuje się i używa do kąpieli dla chorych na gruźlicę. W Kieleckiem na ból gardła piją odwar z brzeziny, która zdobiła ołtarze w oktawę Bożego Ciała. W Ropczyckiem służy brzoza do leczenia chorób ocznych. Gdy się komu na oku robi łuszczka (katarakta), winien nad ogniem z brzozowych prętów potrzymać zimny obuch siekiery, a skoro na nim osiądzie rosa, posmarować nią oko, a łuszczka ginie. W Kieleckiem wspomina się nawet w formułce zażegnującej łuszczkę, że „szedł Pan Jezus z Najświętszą Panną dróżką, spotkał się z rysim pazurem i łuscką. Wezmę sobie rożdżkę brzozową na tego rysiego pazura i łuscki siekanie, rzezanie itd.“. W Międzyrzeckiem (Lubelskie) patyki z miotły brzozowej spalone na stali, dają olejek, który z białkiem jajka usuwa bielmo i pomaga na ból zębów. W Poznańskiem (Czarnków) soku z brzozy używa się ponoć także na porost włosów. W pow. konińskim nalewki ze spirytusu na brzozowych listkach używa się przeciw febrze, a w pow. lipnowskim (woj. warszawskie) leczą febrę brzozową korą ususzoną i utartą na proszek w wódce. W Olsztynku na Mazowszu idzie się do brzozowego lasku i trzęsie drzewami brzozowymi, mówiąc „trząś mnie, jak ja ciebie, a potem przestań“. W Lubelskiem leczy się reumatyzm w ten sposób, że zbiera się w marcu, maju lub listopadzie pączki brzozowe, moczy w spirytusie i smaruje bolące członki, a zarazem daje napój wewnątrz. Pączki przyrządzane w smalcu służą także przeciw reumatyzmowi. Także w Przemyskiem gotuje się pączki wiosenne brzozy przeciw cierpieniom reumatycznym. W Radzyńskiem przykłada się świeże liście brzozowe na reumatyczne członki i nosi tak dobrze owinięte tydzień lub nawet dłużej. W Lubelskiem napar z majowych listków pomaga na niestrawność. W zaściankach szlacheckich, w Oszmiańskiem węgiel brzozowy rozciera się i pije z mlekiem od kataru kiszek.
Również brzoza jest pomocna na rany. Koło Wieliczki młode pączki liści brzozowych należy moczyć w spirytusie, a gdy nastąpi krwotok z jakiejś rany, przykładają na tę ranę szmatki moczone w owym spirytusie, na to kładą szmatki suche i obwiązują, a krwotok ustanie. W Krakowskiem jeśli mucha usiądzie na ranie i może ją zajątrzyć, wtedy narośl na drzewie brzozowym krają w cienkie płatki, zalewają wodą i gotują w garnuszku nakrytym i szczelnie zasklepionym. Płatki te po mocnym wygotowaniu przykłada się trzy razy dziennie, przemywając ranę jednocześnie tym wywarem, a zarazem pijąc po dwie łyżeczki na raz od czasu do czasu. W Chełmskiem na zaognione rany lud przykłada kawałek białej kory brzozowej, cienko odartej. W Oszmiańskiem korę parzy się w mleku i przykłada „jak narywa“. W Pińczowskiem szuka się mrowiska pod brzozą, po czym mrówki te moczy w spirytusie i przykłada na zastrzał w nogach. W Międzyrzeckiem (Lubelskie) kąpiel z mrowiska z pod brzozy używana bywa po połogu, przeciw paraliżowi i suchotom. W Kieleckiem panuje przekonanie, że można komuś złośliwie mocz zatrzymać przy pomocy gałązki brzozowej, na której robi się karby i wbija się ją na dnie źródła, a wtenczas osoba znienawidzona będzie miała zatrzymany mocz na tyle dni, ile jest karbów na gałązce. O takich czarach wspomina już Haur (1693), przy czym zaleca, by zaczarowany puszczał mocz na miotłę zrobioną z brzozowego chrustu, genisty i hebdu wetkniętą w ziemię.
Wreszcie znajduje brzoza zastosowanie także w chorobach dziecinnych. W Dukielskiem wodę po kąpieli noworodka wylewa babka pod brzozę, jeśli dziecko jest chore, w przeciwnym razie pod słodką gruszkę. Polacy nadniemeńscy robią z brzozowych liści zmieszanych z mchem śląskim i wrzosem kąpiel dla chorych dzieci. W Krakowskiem, gdy dziecko dostanie wielkiej choroby, uderza się je gałązką święconej brzeziny, a choroba je opuści.
Brzozę stosuje się także przy leczeniu zwierząt. Już Haur (1693) wspomina o tym, że na urok zadany koniowi należy okurzyć go korą brzozową, mirą, kadzidłem i białym krowieńcem. W Chełmskiem młode odrośle tego drzewa lub święcone wianeczki zeń wite gotują na odwar dla bydła w czasie panującej zarazy. W Tarnowskiem nie biją zwierzęcia brzeziną, boby uschło. W Bocheńskiem chropowata kora z czarnej brzozy (Betula obscura Kot.) spalona na popiół i zmieszana z wodą służy do mycia zwierząt celem wygubienia wszy. W Radzyńskiem chore wymiona krowy nacierają gałązkami brzeziny i wrzosu. Natomiast na Pomorzu sporządzano z brzozy ter, który służy jako lekarstwo dla bydła na rany, albo na zapobieżenie zrzucania płodu.
8. Nie brak też różnych opowieści ludowych o brzozie. W Chrzanowskiem w opowieściach o boginkach mamy następujące zalecenie: gdy matka spostrzeże odmianę swego dziecka przez boginkę, powinna wybić to dziecko rózgą z brzozy cmentarnej na progu izby, a wtedy boginka słysząc płacz swego dziecka przybiega i oddaje skradzione dziecko. Inna opowieść w Wielkopolsce mówi o tzw. brzozie gryżyńskiej. Lud opowiada o krnąbrnym dziecku, które uderzyło matkę i za to po śmierci póty wystawiało rączkę z mogiły, póki matka rózgą jej nie obiła, a z tej rózgi zasadzonej na grobie wyróść miała brzoza, która ocieniała kościółek pod Gryżyną, niedaleko Kościana. Motyw ten powtarza się w rozmaitych podaniach i pieśniach polskich. Nie brak także podań na tle Nowego Testamentu. W Kieleckiem opowiadają, że Pan Jezus spotkał w drodze brzozę i topolę. Brzoza kłaniała się i dlatego odtąd ma ciągle rozpuszczone w powietrzu gałęzie i wiatr nimi szeleszcze, a topola stoi wyprostowana i wznosi ku obłokom swój wierzchołek. Wedle podania łańcuckiego wdzięczną postać brzozie nadał Chrystus za to, że ochroniła i otuliła gałęziami przed deszczem Matkę Bożą i Jezusa w czasie ucieczki do Egiptu.
O brzozie i gałązkach brzozowych wspominają też często ludowe pieśni polskie na Mazowszu, w Lubelskiem i w Krakowskiem.

Literatura: Szafer 167; Rostafiński, Symb. I 141; Łaguna; Sarna 40, 99; Linde, I 184—5; Zbiór VI 233, VII 117, X 95, XIV 198, XVIII 10; Karłowicz I 123, 184, 295, III 81; Orli Lot X 43, 47, XI 106; Maurizio 37, 134; Moszyński, Kultura ludowa Słowian I 13, II 1, 148—9; AEL pod brzoza; PF IV 802, 852; Lud IV 215, 317, VI 127, VIII 253, IX 361, XII 266—7, XV 233, XVI 365, XVII 22, XXX 44; Wisła II 432, III 759, 764—5, V 240, 419, 508, 585, VI 412, IX 502, XIII 436, XV 357; Gulgowski, Von einem Volke 141, 178, 211; Pleszcz. 60, 90, 100, 111, 163, 200; Biegeleisen, U kolebki 493; Stelmachowska, Rok obrzędowy 124, 160, 164, 174; Fed. ŻSP 265, 279; Udz. Med. 120, 122, 174, 234, 240; Zbliska i zdaleka III 86; Kosmos II 231; Klb. Przem. 235; Klb. Ch. II 185; Klb. XIII 12, XV 62, 64; MAAE XI 286; Treichel, Westpreussen 4; PF II 567; Tyg. illustr. 1864, IX 47—8; Polaczek, Pow. chrzan. 69; Kopernicki 8; Wiedza o Polsce III 292; Moszyński, Alias II, tabl. 2.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Adam Fischer.