Dzieło Wielkiego Miłosierdzia (1927)/Ostatnie przemówienie Mateczki do Sióstr

<<< Dane tekstu >>>
Autor Maria Franciszka Kozłowska, Jan Maria Michał Kowalski
Tytuł Ostatnie przemówienie Mateczki do Sióstr
Pochodzenie Dzieło Wielkiego Miłosierdzia
Wydawca przy Świątyni Miłosierdzia i Miłości
Data wyd. 1927
Druk Biskup Maryawitów
Miejsce wyd. Płock
Źródło skan na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Indeks stron
Słowa Błogosławieństwa naszej Najdroższej Mateczki przysłane Siostrom przy Świątyni Miłosierdzia i Miłości przez usta Ojca Najprzewielebniejszego, jako życzenie przed ostatnią Wigilią przed zejściem Mateczki Najdroższej, dnia 24 Grudnia, 1920 na 1921 rok.

Błogosławię tym Siostrom, które mają miłość i które będą miały miłość.

Słowa Najdroższej naszej Mateczki, które Mateczka wy-
rzekła do Sióstr, żegnając się z niemi przed zejściem swojem, w Poniedziałek d. 12 Kwietnia 1920 roku; ale Pan Jezus darował nam jeszcze życia Najdroższej Mateczki 16 miesięcy i 10 dni.

„Zgromadziłam Siostry, bo chociaż nie mam zrozumienia, że już teraz umrę, to jednak, po ludzku sądząc, stan mój jest beznadziejny, bo i doktór, gdy Ojcowie zasięgali jego zdania, tak samo orzekł; a że nie pora jest myśleć o duszy, gdy się już traci przytomność i człowiek nie zdaje sobie sprawy, więc pragnę teraz przyjąć Oleje święte i uporządkować wszystko.
W Sobotę zrobiłam testament na Ojca Najprzewielebniejszego. Rodzina moja szarpać was nie będzie. Ja, jako Założycielka, mam przywileje, i jak wiecie, że z Woli Bożej i Ojcowie do mnie się odnoszą; ale ta, która po mnie nastąpi, będzie ściśle zależała od Ministra Generalnego, Ojca Najprzewielebniejszego.

(Potem Mateczka N. ustanowiła zarząd Sióstr i dalej mówiła).

Zachowajcie Regułę...
Zachowajcie miłość, ale nie zmysłową, szczegółową względem tej lub owej Siostry, bo miłość zmysłowa jest wstrętna i brzydzi się nią Pan Jezus.
Miłość zasadza się na tem, by każda wyrzekła się własnej korzyści, aby przyjść drugiej z pomocą. Nie chowajcie nigdy żadnej urazy ani niechęci jedna do drugiej.
Co do posiłku pamiętajcie, żeby bogiem waszym nie był brzuch... A w chorobie myśleć trzeba o duszy, a co do ciała zdać się na otoczenie. Nie zabraniam Siostrom używać lekarstw, chociaż co do mnie, z Woli Bożej jestem z tego zwolniona.
Nie pragnijcie urzędów przełożeństwa, bo na przełożonych ciąży wielka odpowiedzialność przed Panem Bogiem; najszczęśliwsza ta, co niczem nie jest; a jeśliby która miała takie pragnienia, powinna się z tego oskarżać. Pragnienie przełożeństwa potrzeba odrzucać jak myśli nieczyste.
Chodzą między wami takie pogłoski, że po mojej śmierci wszystko się rozsypie. Wiedzcie, że ta, któraby była w Zgromadzeniu tylko dla mnie, a nie dla Pana Jezusa, ciężko grzeszyłaby; niech wam się zdaje, żem wyjechała, przecież nieraz wyjeżdżałam do Felicyanowa. Największą miłość mi okażecie, gdy zachowacie Regułę...
Czyńcie wszystko w czystej intencyi, Regułę zachowajcie nie dla oka ludzkiego, nie dlatego, żeby was uważano, że ściśle ją zachowujecie, nie dlatego tylko, żeby nie dać zgorszenia, albo żeby o was nie miano złego pojęcia, ale z miłości ku Panu Jezusowi...
Nie narzucajcie się świeckim, tyle tylko przestawajcie, ile konieczność wymaga do wypełnienia włożonego na was obowiązku.
Kochajcie Przenajświętszy Sakrament.
Mając raz obawę, że może jesteśmy jako latorośl odcięta od Kościoła Chrystusowego, która ma uschnąć, przedstawiałam to Panu Jezusowi na modlitwie, a Pan Jezus powiedział: „Wy jesteście tą nową latoroślą, która wyrosła na starym pniu Kościoła;“ dlatego to Siostrom mówię, żeby nie miały obawy, że są w błędzie, i odwołuję to wyznanie wiary co do nieomylności papieskiej, które pod przymusem uczyniłam, bo uważam to za bluźnierstwo, Sam Bóg tylko jest nieomylny...
Święty Franciszek, umierając, widział upadek ducha, ruinę swego Zgromadzenia, a ja, dzięki Panu Bogu, spokojna o to umieram. Cierpienia moje są podobne do cierpień świętego Franciszka, bo tak, jak on cierpię we wszystkich członkach, bo i wątroba, i nerki i puchlina...
Nie módlcie się dla mnie o życie, tylko żeby Wola Boża spełniła się nade mną i nad wami, nie żal mi jest życia, cierpię tylko, widząc łzy Ojców i Sióstr, ale nie smućcie się, niedługo się połączymy.
Cieszę się, że umieram nieuznana, wyklęta, nie chciałabym inaczej umierać...
Zrzekam się przełożeństwa w ręce Ojca Najprzewielebniejszego, Ojciec Najprzewielebniejszy mnie zastąpi, ja pragnę umierać jako Siostra i cieszę się, że chociaż te ostatnie chwile będę mogła być pod posłuszeństwem.

(Potem oskarżała się Mateczka Najdroższa, a potem każdej kolejno błogosławiła, dawała na czoła krzyżyki).


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Jan Maria Michał Kowalski, Maria Franciszka Kozłowska.