Dzień sądu (1942)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Krzysztof Kamil Baczyński
Tytuł Dzień sądu
Pochodzenie [12/19]
Wiersze wybrane
1940-42
Wydawca nakładem autora
Data wyd. 1942
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Dzień sądu
czyta Adrian Wiśniewski.

Dzień sądu.

Każdy dzień jest dniem sądu bez kary
jak w niepamięć idące pożary
niewidzialny — na ziemi — nisko,
niechwytany przepala wszystko.
Chociaż dzwonią owoce w uśmiechach
i świątynie wzrastają na grzechach,
chociaż młodość wytryska i starość
każdy dzień jest dniem sądu bez kary.
A kto nagle na mchach zobaczy
jakieś tropy jak łuny rozpaczy
i w marmurze, czy ptaku rozpozna,
że stanęła ziemia nieostrożna
zadrży prochem, zadymi pożarem
w nim zobaczy dzień sądu bez kary.



grudzień 41r.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Krzysztof Kamil Baczyński.
Nagranie udostępnione jest na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0.
Dodatkowe informacje o wykonawcach i źródle znajdują się na stronie nagrania w Wikimedia Commons.