Dziennik Serafiny/Dnia 4. Września

<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Ignacy Kraszewski
Tytuł Dziennik Serafiny
Rozdział Dnia 4. Września
Wydawca Księgarnia Gubrynowicza i Schmidta
Data wyd. 1876
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Dnia 4. Września.

Sulimów przeraźliwie mi się wydał smutnym. Mama do niepoznania zmieniona. Pilskiej się humor popsuł. Mówiła mi, że idzie za Morozkiewicza, aby sama jedna nie siedzieć wieczorami, i mieć komu gderać. Wszystko tu znacznie się opuściło... a choć nie wolno nic zmniejszyć, zmienić, choć służba, stajnie, kuchnia są w dawnym stanie — wszystko to na nic prawie nie służy i pleśnieje. Nawet we dworze i w ogrodzie czuć, że tam oka i ducha pani braknie. Doprawdy, trudno by mi wyżyć z Mamą... Płacze, skarzy się, i modli... Nie może dotąd zapomnieć niewdzięczności Barona i krzywdy, jaka się jej stała przez to, że testamentu nie zrobił...
Spytała mnie zaraz o Opalińskiego, patrząc dziwnie w oczy — odpowiedziałam, że zupełnie nawet nie wiem, co się z nim stało. Zdaje się w to nie wierzyć... Pilska także zagadła mnie o niego... alem pomyślała o Stasiu, rozpłakałam się, i dali mi pokój... Włoski jego noszę w medaljonie na piersiach...




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Ignacy Kraszewski.