Dziewiczy wieczór (Zapolska, 1903)/Scena III
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Dziewiczy wieczór |
Podtytuł | akwarela sceniczna w jednym akcie |
Część | Scena III |
Pochodzenie | Teatr Gabryeli Zapolskiej |
Wydawca | Redakcya Przeglądu Tygodniowego |
Data wyd. | 1903 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cała sztuka |
Indeks stron |
Babunia (staje przed suknią i patrzy na nią długą chwilę z westchnieniem; obok niej stoi Mysia).
Mysia. Babuniu, czy ty byłaś kiedy tak ubrana?
Babunia. Byłam moje dziecko!...
Mysia. A dawno?
Babunia. O dawno!
Mysia. Ale ja już wtedy żyłam?
Babunia. Ptaki o tobie jeszcze nie śpiewały — głuptasiu jedna. To było już tak dawno, że nawet ten ksiądz co mi ślub dawał — nie żyje.
Mysia (po chwili). Powiedz babciu jak to ludzie umierają. Ja już dużo widziałam — jak koleją jeżdżą, jak to w teatrze tańczyli, jak się bili na ulicy, że sobie nosy porozbijali a i ślizgawkę też widziałam, ale ja nie wiem jak ludzie umierają.
Babunia. Dowiesz się moje dziecko.
Mysia. A kiedy babciu, kiedy?...
Babunia (z westchnieniem). Może bardzo prędko Mysiu!
Mysia. Ty mi to powiesz, babuniu?
Babunia (po chwili). Ja ci nie powiem, ja ci pokażę moje dziecko jak się umiera...
Mysia (zachwycona). O babciu!
Babunia. Tylko ty wtedy będziesz spała moje dziecko, bo starzy ludzie najczęściej umierają nad ranem.
Mysia. To mnie obudzą (po chwili). Ty płaczesz babuniu! Co tobie? Nie płacz. To przezemnie? Mysia była niegrzeczna?...
Babunia (wstaje). Ale nie, nie, nie przez ciebie... o!... widzisz, patrz lepiej jaka śliczna suknia. I ty kiedyś będziesz miała taką, jak będziesz szła za mąż.
Mysia. Za mężczyznę?...
Babunia. Naturalnie!
Mysia (z płaczem). Nie, ja nie chcę... ja tylko pójdę za mąż za ciebie babciu, albo za mamusię.
Babunia. Dobrze... dobrze... nie płacz...