Eliza Orzeszkowa, jej życie i pisma/III
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Eliza Orzeszkowa, jej życie i pisma |
Wydawca | „Księgarnia Polska“ |
Data wyd. | 1907 |
Druk | Wł. Łazarski |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Wszystkie okropności, na które w ciągu lat 1863 i 64 patrzała Orzeszkowa, musiały do głębi wstrząsnąć młodą i skłonną do zacnych uczuć istotą. Nadzieje, wraz z całym społeczeństwem żywione, podniosły i przetworzyły duszę, a następujące po nich straszne zawody dały jej z pewnością zaznać tego, co jest najcięższym na świecie, a więc rozpaczy. Jednakże serca miłością silne nie niszczeją nawet przez rozpacz. Po niejakim czasie podnosi je gorąca wola ratowania tego, co ukochały.
I stało się to dźwignią dla Orzeszkowej na całe życie. I dlatego to dzieje jej obfitych zasług splatają się z dziejami Litwy w ciągu ostatnich lat czterdziestu.
Zamieszkała u siebie, w zupełnej niezależności od męża, z którym trzeba się było rozejść, miała teraz czasu dowoli i osobistą swobodę. Jakże to zużytkować najlepiej? w jaki sposób przystąpić do służby obywatelskiej, narodowej? Przecież — zdawało się narazie, iż niema nic, tylko gruzy.
Prawdziwa miłość posiada w sobie zawsze wiarę; dzielne i kochające serce Orzeszkowej umiało pomimo wszystko dopatrzeć się pod gruzami tlejących oznak stłumionego życia. Oto jeszcze jest naród i jest dla kogo pracować!
Tyle ran w ciele nieszczęsnym tego narodu, tyle niebezpieczeństw wokoło jego głowy; a w nim samym zgubnych nałogów, przesądów i zaślepienia tak bardzo dużo.
To ostatnie tymbardziej odczuwała Orzeszkowa, że stosunkowo niedawno i własnym gorliwym staraniem zdołała się wyzbyć podobnych niedostatków i wadliwości, narzuconych przez ówczesny tryb wychowania.
Teraz posiadała już w sobie dużo światła i sprawiedliwego sądu o rzeczach.
Gorąco niewymownie pragnęła wyprostować krzywizny i siać zdrowe ziarno.
Jakiemi środkami i jaką mocą?
W ujarzmionym kraju niemal każdy żywszy czyn był wzbroniony. Pozostawała jedyna, aczkolwiek przez cenzurę uciśniona, możność służenia społeczeństwu piórem.
Ozwały się u Orzeszkowej przyrodzone zdolności pisarskie, poczęły się rozwijać. W roku 1866 drukowano jej pierwszy utwór[1], a odtąd pracowała niezmordowanie.
W początkowych swych dziełach była jak ten, co zblizka patrzy na ogrom nieszczęścia. Z bardzo bliska, a zatem całości ogarnąć nie jest w stanie, a może i nie odważa się jeszcze dla sił niedosyć wyrobionych i zbyt świeżego bólu.
Nie przedstawiała ogólnego położenia rzeczy, — narazie występując przeciwko poszczególnym, najbardziej kłującym w oczy nałogom, przesądom i wadom. A miała na to wzrok niezwyczajnie bystry.
Powieści jej wytykały: niesprawiedliwość i płochość, plotkarstwo i kłamstwo, próżność i zawieranie małżeństwa bez uczciwej miłości. Są to ogólno‑ludzkie zboczenia, ale groźniejsze, niźli gdzieindziej, w ogarniętym przez obcych narodzie. Takiemu narodowi bardziej niżeli innym potrzeba mocnego charakteru, odwagi i prawości.
Niebawem dotarła Orzeszkowa do wad szczególniej właściwych społeczeństwu naszemu. Jęła powstawać na znaną u nas aż nadto dobrze lekkomyślność i leniwe powierzanie się łasce losu.
Tytuły powieści w okresie tym pisanych są: „Rozstajne drogi“, „Ostatnia miłość“, „Na prowincji“, „W klatce“, „Wesoła teorja, a smutna praktyka“ i innych parę.
Stopniowo coraz większy zakres ogarniała wzrokiem swym Orzeszkowa. Rozróżniała już snadnie przyczyny wytykanych przez się błędów i ułomności. Bardzo słusznie jako głębokie źródło złego przedstawiało się jej wadliwe wychowanie płci obojej, brak w nim przygotowania do życia, brak nauki o czekających obowiązkach obywatelskich i ciężkiej pracy.
Myśli swoje o tym i spostrzeżenia szeroko rozwijała Orzeszkowa w powieściach p. t. „Pan Graba“ i „Pamiętnik Wacławy“.
Właściwie mówiąc, rzeczy tego rodzaju wcale nie najlepiej i nie najdogodniej jest poruszać w opowiadaniu, w powieści.
W innych, szczęśliwszych krajach, przy normalnych, sprawiedliwych warunkach, mogą służyć po temu artykuły w gazetach, publiczne przemowy i wykłady, różne urządzenia społeczne. Ale u nas i szczególniej wtedy? W gazetach nie można było nic nazywać po imieniu; odczyty żadne nie miewały miejsca, wzbraniano onych, zarówno jak wszelkich związków, towarzystw i t. p. instytucyj mających na celu pożytek społeczeństwa.
I jakże sobie radzić w podobnych okolicznościach? Pod kształtem powieści jeszcze najłacniej można było objawić myśl krzepką, zdrową, i podać ją ogółowi.
Ztąd powieść stała się dla wielu prawdziwym narzędziem działania. W liczbie ich najprzedniejsza jest Orzeszkowa.
Życie jej osobiste coraz bardziej zmieniało się w pracę, która spleciona była z losami narodu.
Jeżeli cały stan rzeczy ówczesny porównamy ze smutnym okresem pomiędzy 1850 a 60‑ym rokiem, ujrzymy nawet w podobnym zestawieniu przeraźliwą różnicę. Wówczas po 1850 było źle i ciężko, teraz poprostu okropnie.
Wówczas był zastój, teraz niszczenie życia, wszelkich jego objawów i dążeń; ostateczna nędza narzucona umysłom i sercom.
Ludzie wcale nie drętwieli i nie zasypiali, jak wtedy, ale psuli się wskutek straszliwych warunków, wyrzekali się wszystkiego, co dobre, ulegali stopniowo zgniliźnie duszy.
Jakiejże ogromnej miłości dla społeczeństwa dowodzi człowiek, który, jak Orzeszkowa, nie zraził się i nie zwątpił, nie upadł na siłach, owszem nie przestawał pracować. Orzeszkowa przez całe życie nie opuszczała Litwy; czterdzieści lat przebyła najpierw w swej Milkowszczyźnie, a potym w Grodnie.
- ↑ Debiutanckie opowiadanie wydrukowano w Tygodniku Ilustrowanym, a nosiło tytuł Obrazek z lat głodowych.