Encyklopedja Kościelna/Aljenacja

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Encyklopedja Kościelna (tom I)
Redaktor Michał Nowodworski
Data wyd. 1873
Druk Czerwiński i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron

Aljenacja. Wszelka zamiana, a mianowicie przez sprzedaż, własności kościelnej, zowie się aljenacją i jest prawem kanoniczném wzbroniona. Dawniej sprawy aljenacji przeprowadzały się na synodach, które się często odbywały i potrzebowały zezwolenia biskupa (Can. Abbatibus 41, caus. 12, q. 2). Biskup własności swego kościoła aljenować nie mógł, bez zezwolenia kapituły (Can. Sine exceptione ibid. Cap. Tua nuper 8 De his quae fiunt sin. cons. Capit.). Od wieku XIII już nie wystarczało zezwolenie zwierzchności miejscowej na aljenację, ale potrzeba było papieskiego (Cap. 2 De reb. Eccl. n. alien. Extrav. com. Ambitiosae eod. tit.). Prawo to dotychczas trwa w swej mocy. Według niego, wszelka aljenacja, przechodząca wartość czterdziestu dukatów w złocie, jest nieważną bez zezwolenia Papieża. Zezwolenie zaś to udzielaném bywa pod zastrzeżeniami, których pominięcie akt aljenacji czyni nieważnym. Główném z tych zastrzeżeń, jest widoczna korzyść kościoła: dum modo alienatio cedat in evidentem Ecclesiae utilitatem. Ztąd nieważną jest aljenacja, w której korzyść kościoła jest tylko przypuszczalną, spodziewaną, ryzykowną. Drugie zastrzeżenie wymaga, aby interesowani i ci, do których z prawa należy, zostali zawezwani, i aby z nimi szczegółowo sprawa aljenacji roztrząsaną była. Jest to uzupełnienie pierwszego warunku, albowiem roztrząsanie to wspólne i szczegółowe ma na celu wykrycie, do jakiego stopnia korzystną będzie dla kościoła aljenacja. Jeżeli aljenacja dotyczy dóbr kapituły lub klasztoru, egzekutor, otrzymujący apostolskie pozwolenie na dokonanie jej, oprócz biskupa, powinien kapitułę lub klasztor zawezwać i z nimi szczegółowo sprawę rozbierać i rozpoznawać. Jeżeli idzie o beneficjum, powinien być i beneficjant wezwany, a jeżeli beneficjum jest przy kościele parafjalnym, oprócz beneficjata i proboszcz. Jeżeli idzie o dobra stołu biskupiego, chociażby sam biskup o pozwolenie na aljenację Stolicy Apostolskiej prosił, egzekutor do rozpoznania sprawy wezwać go i łącznie z nim działać powinien. Niedopełnienie tych i innych, w reskrypcie apostolskim zastrzeżonych warunków, aljenację czyni nieważną. X. A. S.
(Z prawa prowinc.). Z ustaw prowinc. przekonywamy się, że prawo o aljenacji u nas nie bywało ściśle wykonywaném. Ztąd w prawodawstwie naszém częste spotykamy upomnienia, aby się stosować do przepisów Kościoła powszechnego, do czego jednak nigdy nie przyszło, bo same synody czyniły niektóre wyjątki, na dawnym zwyczaju oparte. Już Filip, legat pap. na synodzie w Budzie r. 1274, wydał dla Polski i Węgier zakaz oddawania w zastaw rzeczy kościelnych, pozwalając tego jedynie, w razie potrzeby, za zezwoleniem biskupa i parafjan. Również zabronił prałatom i rządcom kościołów dawać w zastaw rzeczy kościelne, w własnej lub cudzej sprawie, wyjąwszy, gdyby to było z wyraźnym pożytkiem kościoła i za zezwoleniem biskupa, oraz kapituły kościoła świeckiego lub zakonnego. Zakazuje za życia lub testamentem czynić darowizny z własności kościelnej, ruchomej lub nieruchomej, ze sprzętów, z ksiąg, praw i przywilejów, pod nieważnością aktu. Gdyby coś podobnego miało miejsce, następcy, używszy powagi biskupa, powinni rzecz straconą kościołowi odzyskać. Biskupi dopilnują tego, archidjakoni zaś czuwać będa nad własnością kościelną (u Helcla str. 370). Tenże synod dozwala aljenacji w granicach prawa ogólnego, stanowiąc, iżby niżsi prałaci mieli na to pozwolenie biskupa, biskupi zaś arcybiskupa, a ten Stolicy Apostolskiej; inaczej kontrakt uważa za nieważny, wymierzając na winnych karę suspensy ipso facto ab ordine vel pontificalibus. Wyższy jednak godnością może od tej suspensy ukaranego zwolnić, lecz po poprzedniém powróceniu kościołowi krzywdy. Patronowie (kollatorowie), w imię prawa patronatu dopuszczający się podobnych nadużyć, mają być ekskommunikowani (l. c. str. 375). Mik. Trąba toż samo powtórzył w swych Statutach tit. de reb. eccl. non alienan., a ostatecznie Jan Wężyk w Constit. Prov. lib. 3 eod tit., obejmując tą ustawą i administratorów, w czasie wakującej stolicy biskupiej, oraz deputatów do spraw kościelnych, gdy na to nie będzie zezwolenia większej części kapituły. Jan Łaski, stosując się do C. Ambitiosae. Extravag., na synodzie IV piotrk. r. 1520 wydał statut, iż jeśli kto dobra, kielichy, lub inne rzeczy kościelne na zawsze lub do czasu, tytułem zastawu, bez zezwolenia władzy djecezjalnej i bez form prawem ogólném przepisanych, darował czy aljenował, ma być przez biskupa ukarany, pozbawieniem beneficjum przez siebie pokrzywdzonego, a nadto, tak długo zostawać będzie w klątwie, póki nie wróci rzeczy aljenowanej. Synod djec. krak. r. 1711 rozumie, że te kary zaciąga się ipso facto. Łaski na wspomnionym synodzie wymógł, iż wszyscy opaci odstąpili swych egzempcji i przywilejów, dobrowolnie siebie i swych następców poddając rygorowi tej ustawy (Const. prov. lib. 3 tit. eod. str. 167). Ponowił ją Bern. Maciejowski w liście pasterskim, obejmując temiż karami darowizny, zastawy, sprzedaż i kupno dóbr kościel. ruchomych, sprzętów, krzyżów, kielichów i t. p., oraz tajenie lub odmawianie kościołom praw i przywilejów. Wszystko to powtórzył ostatni syn. prow. warsz. 1643 r. Nie przestrzegali jednak nasi biskupi tych ustaw. Krakowscy zwłaszcza byli tak hojni w erygowaniu i uposażaiuu klasztorów, altarji, prebend, iż znaczną część dóbr stołu biskupiego na to wyszafowali. Mając to na uwadze, biskup Tomasz z Strzempina wydał statut, iż na przyszłość kapituła nie ma takich ofiar dozwalać, pod nieważnością aktu, z wyjątkiem uposażeń kościołów parafjalnych. Nie ustała jednak ta hojność z cudzego. W r. więc 1558 sama kapituła pomieściła w swych ustawach, iż odtąd żaden z jej członków nie ma zezwalać na wieczystą lub czasową aljenację dóbr stołu biskupiego. Ktoby, niepamiętny na złożoną przysięgę, odważył się popierać podobną aljenację, ma być przez prezesa kapituły wyłączony z jej grona i na zawsze uznany za niegodnego posiadać dom i wsie prestymonjalne, oraz inne beneficja. Prócz miłosierdzia, rozdającego dobra kościelne, niekiedy rozpraszała je zła wiara. Synod prow. Dzierzgowskiego z r. 1551 wspomina, że niektórzy z biskupów, pod pozorem pobożnych darowizn, aljenowali dobra stołowe lub dziesięciny, potajemnie biorąc pieniądze od tych, którym nibyto czynili jałmużnę. Ponieważ tym sposobem wiele dochodów kościelnych i gruntów przepadło, przeto synod gromi nadużycie, przypominając, że tylko dla słusznej przyczyny i za zezwoleniem kapituły ofiarę czynić mogą (podług c. Hoc consultissimo eod. tit. Extravag.); w przeciwnym razie darowizna nieważna. Daleko więcej nadużyć widzimy w aljenacji dóbr zakonów, tak męzkich jako i żeńskich. Opaci lub ksienie, mając po sobie zakonników lub zakonnice, a często nawet bez ich zezwolenia, oddawali dobra opactwa swym krewnym, już to w dzierżawę, już w dożywotnie posiadanie, przez co zacierał się zwolna ślad pierwotnego tych dóbr przeznaczenia i nierzadko odpadały one na zawsze od własności klasztornej. Za przykład niech nam posłuży probostwo Kościelnej Wsi (pod Kaliszem), należące niegdyś do benedyktynów tynieckich, przez Mieczysława Starego fundowane, i prócz młynów i karczem, uposażone dziesięciu wsiami (Szczygielski, Aquila str. 118), z których w półowie XVI w. zaledwie pięć pozostało, a i z tych jedną tylko miał proboszcz, bo inne opat oddał swym krewnym (Listy arcyb. Karnkowskiego. Rkps.). Synod Gamrata z r. 1542 chciał te nadużycia pohamować i przywieść do wykonania c. Abbatib. 41 caus. 12 q. 2, oraz c. Ambitiosae Extrav. i synodu Łaskiego. W tym celu polecił biskupom, aby bez zwłoki czasu wydali upomnienie do opatów, prepozytów i ksień, iżby w ciągu jednego roku starali się dobra aljenowane powrócić, gdyż w przeciwnym razie będą z urzędów swych złożeni. Podobne wezwanie wystosować mieli do osób posiadających dobra zakonne, bo ta aljenacja, jako wbrew prawu i bez zezwolenia biskupiego uczyniona, nie była ważną. Powtórzyły to dwa następne synody prow., t. j. z r. 1551 i 1577. Przy takiej praktyce, niemiłą była prałatom naszym konstytucja Urbana VIII z d. 5 Czerwca 1641, zaczynająca się od słów: Romanus pontifex, przez którą ten Papież zakazał i uznał za nieważne wszelkie akty, kontrakty, przywileje i t. p., bez wiedzy i zezwolenia Stolicy Apostolskiej wydane lub zawarte, przez które biskupi lub rządcy kościołów oddaliby dobra kościelne w używalność, na dożywocie lub na czas pewien. Biskupi nasi, trzymając się innego zwyczaju, zaniepokojeni tym zakazem, z synodu prow. warsz. r. 1643 wysłali do Rzymu ks. Jana Judyckiego, archidjakona pomorskiego, który dla pięciu djecezji: gniez. krak., kujaws., poznańs. i płockiej, wyjednał dekret kongregacji tłumaczów soboru tryd., z d. 5 Maja 1646 r., zwalniający je z ustawy Urbana VIII i pozwalający trzymać się dawnej praktyki, udzielać członkom kapituł i osobom zasłużonym dobra stołu biskupiego na dożywocie, bez żądania zezwolenia Stolicy Apostol., a to na zasadzie zwyczaju, przeszło 200 lat mającego miejsce w tych djecezjach. Wykonanie tego rozporządzenia polecone zostało ks. Janowi de Torres, arcyb. adrjanopolit., nuncjuszowi Innocentego X przy królu Władysławie IV (Synod. prow. M. Łubieńskiego). W rzeczy samej, tego rodzaju łaski miały dawno miejsce, gdyż synod prow. Wężyka z r. 1628 upomina biskupów, aby je tylko dobrze zasłużonym udzielali. Ale nie ten jeden tylko był wyjątek od prawa ogólnego. Uważano u nas dobra duchowne za własność wprawdzie kościoła, lecz chciano niemi posiłkować szlachtę, która je sługom ołtarza niegdyś ofiarowała. Z tego zapatrywania się wynikły owe ustawy, zabraniające plebejuszowi obsiadać stolice biskupie, prelatury, kanonje i opactwa. Ztąd też wójtostwa (advocatiae), sołectwa (scultetiae) i kopalnie (minerae ferrariae) zwykle biskupi dawali szlachcie na dożywocie (jure advitalitio), a synody nasze, mianowicie z lat 1607, 1628 i 1643 przepisują warunki, pod któremi udzielać je było wolno (ob. art. Dobra kościelne). Pomimo tych zboczeń od prawa ogólnego, praktykowanych w duchowieństwie wyższém, niższe opisane było szczegółowemi, a bardzo drobiazgowemi przepisami. Z nich dowiadujemy się, co synody nasze rozumiały przez aljenację i jaka własność kościelna jej nie podlegała. Wszystkie przytaczać byłoby rzeczą zbyteczną; na główniejszych więc poprzestaniemy. W statutach M. Trąby, tit. De reb. eccl. non alienan. czytamy, że nietylko grunta, przychody, ale księgi, ornaty, kielichy, klejnoty, lub rzeczy do ozdoby kościołów służące są objęte prawem zakazującém aljenacji. Syn. warmiń. r. 1582 zabrania, bez wiedzy biskupa, sprzedawać, obracać na świecki użytek, darować, lub zastawiać szaty kościelne, choćby podarte, co również chce mieć zachowaném względem praw, rzeczy ruchomych i nieruchomych i innej własności kościoła, szpitala, lub innego zakładu pobożnego, pod przepadkiem pieniędzy i innemi karami. Powtórzył to synod z r. 1610. Przemyski zaś z r. 1641 do tych rzeczy zalicza i książki, objęte inwentarzem. Okólnik (Processus) bisk. Paca objaśniając Can. Aurum 70 caus. 12 q. 2, zabrania, pod pozorem potrzeby na restaurację kościoła, sprzedawać lub zastawiać sprzęty kość., bez poradzenia się biskupa i zezwolenia nuncjatury. Syn. chełmski zaś z r. 1717 wymaga na to, tylko pozwolenia biskupiego na piśmie i dodaje, że bez tegoż nie wolno księżom umawiać się z dziedzicami o zamianę, darowiznę lub zastaw dóbr kościelnych, t. j. gruntów, łąk, ogrodów, domów, karczem i t. p. Tenże co wyżej warm. 1582, zakazuje używać pieniędzy kość. na reperację budowli plebańskich, bo na to parafjanie, łącznie z proboszczem, łożyć powinni. Za pozwoleniem jednak władzy djecez., można tych pieniędzy użyć na cel wspomniony, ale z zebranych składek natęży je kościołowi zwrócić. Powtórzył toż samo synod z r. 1610. Gdy plebani zastawiali kielichy, srebra, krzyże i t. p., z wiedzą patronów na restaurację kościoła, Reformationes gen. (Szyszkowskiego) zabroniły tego, pod utratą beneficjum i zwrotem zastawu. Podobnież zakazały pieniędzy ze skarbony kościel. wypożyczać, bez wiedzy i zezwolenia biskupa na piśmie, z warunkiem, aby spisano akt urzędowy w aktach grodzkich. Syn. płoc. II r. 1632 narzeka na straty, spowodowane tego rodzaju pożyczkami, i zabrania ich pod karą zapłacenia z własnej kieszeni i drugiej takiej summy, jak wypożyczona, na rzecz kościoła. Toż samo ma włocł. r. 1634, poznań. 1642 i płocki r. 1733. Nadto, każą pieniądze ze składek zebrane chować pod kluczami, któreby proboszcz i członkowie dozoru kość. (vitrici) mieli, a gdy nie będą potrzebne na reperację kościoła, powinny być obracane na zapisy z czynszem wieczystym. Warmiński r. 1726 zabrania własnowolnie rozporządzać się, w przerabianiu ozdób, lub sprzętów, albo reparacji kościoła; mniejsze jednak zmiany pozwala czynić z poradą dziekanów, a w większych do biskupa się odnosić. Zaprawdę, bardzo zbawienne prawo, bo tym tylko sposobem można świątynie i dzieła sztuki uchronić od zniszczenia i niestosownego przerobienia. Zakazano duchownym, bez zezwolenia biskupa, podnosić summy na czynsz (wyderkaff) lokowane, i całe, lub ich części na swe pożytki obracać. Ktoby to uczynił, podpadnie klątwie, latae sententiae, pozbawieniu beneficjum i innym karom, dowolnie przez biskupa naznaczyć się mającym, oraz ową summę wrócić musi w ręce biskupa; inaczej w więzieniu siedzieć będzie, dopóki jej nie wypłaci (Reform, gen. str. 104). Toż samo synod żmudz. 1762 r. O tém również mówi synod chełmski r. 1624, zakazując summ kościel. podnosić, choćby w najgwałtowniejszej potrzebie, sprzedawać lub zastawiać. Poznański r. 1738, wymaga upoważnienia biskupiego na piśmie, a krakowski r. 1643, nawet z miejsca na miejsce przenosić summ tych, bez wiedzy biskupa, nie pozwala; co też powtórzyły: krak. 1711, płoc. 1733, chełmiński 1745 i kijow. 1762. Ktoby sprzedawał swą własność, na której są kapitały lub inne ciężary, kościołowi uiszczać się mające, a o tém nabywcy nie zawiadomił, ma podlegać klątwie ipso facto. Toż samo notarjusz i inni w tej zdradzie uczestniczący. Tak rzekł bisk. wil. Brzostowski w swym liście pasterskim. Synod prow. r. 1554 zakazuje zamieniać dobra duchowne (t. j. z prawami sobie właściwemi) na świeckie, chyba gdyby wyraźna była korzyść, ale to ma być z zachowaniem warunków prawnych, za zezwoleniem biskupa i kapituły. O dziesięcinach mówią Reform, gen. str. 107, że zamiana ich na czynsz wieczny, lub na dobra stałe, jest zabroniona prawem ogólném i synodami prow. pod klątwą. Inne synody biorą w opiekę lasy. Tak np. prowincjonalny r. 1628 mówi, że, podług zdania doktorów, pod aljenacją rozumieć trzeba wycinanie i niszczenie lasów, tém więcej (dodaje), że w takiém ich opuszczeniu, trzebaby o ich całości radzić. To zwróciło baczność Kotowicza, bisk. wileń., który zauważył, że wielu beneficjatów, wyciągając z lasów wielki pożytek, drzewo do Rygi i Królewca wysyłając, niszczą je dla następców; ztąd na synodzie r. 1685 zakazał tego czynić, bez pozwolenia władzy djecezjalnej, które jeśli udzieloném zostanie, część zysku ma być na korzyść kościoła własnego obrócona. Do dóbr kościelnych, których aljenacja jest zabronioną, liczy się i inwentarz żywy, dla tego Reform. gener., str. 106, przepisują środki zachowania go w całości dla następnego beneficjata. Słowem, mniejszej wartości przedmioty, w przypadkach przez prawo dozwolonych, mogą być sprzedawane, ale za wiedzą i zezwoleniem biskupa lub oficjała, a to sub poenis arbitrariis; sprzedaż zaś, czy zamiana na czynsz (kanon) i t. p. znaczniejszej własności kościelnej bez zezwolenia Stolicy Ap., choćby z klauzulą: reservato beneplacito Aplico quatenus opus sit, pod klątwą są wzbronionemi (Syn. chełmiń. z r. 1745). Piasecki (Prax. Ep. p. 2, c. 5, n. 17) mówi, że oddanie aljenowanej własności kościel. w posiadanie, przed otrzymanią zezwolenia Stoi. Ap., choćby z ową klauzulą, nie uwalnia od zaciągnięcia cenzur bulli Pawła II, co stwierdza własnym przykładem kupna miasteczka Biskupic od kapituły krak., które dla tego powodu uznane zostało za nieważne przez Rzym. Przyczyny, upoważniające do aljenacji, synod krak. r. 1711 wyraża w tych słowach: nisi ex gravissimis justissimisque causis, adhibitaque debita solemnitate, idque cum scitu nostro, sive Officii nostri; co téż płocki 1733 r, powtarza. Obszerniej o tém wspomniony Piasecki l. c. Nie zbywa téż na upomnieniu duchowieństwa, aby nietylko nie aljenowało, ale aljenowaną własność kościołom odzyskać starało się. Synod prow. 1643 poleca biskupom, iżby napominali beneficjatów o poszukiwanie dóbr kościelnych drogą prawa i strzegli ich całości, ulepszając je. Poznański 1720 r. nakazuje księżom, aby zaraz dali znać do konsystorza, gdy się dowiedzą, że coś z dóbr kościelnych zostało przez kogo przywłaszczoném, i przypomina przysięgę, jaką beneficjaci przy swej installacji czynią, de (bonis) non alienandis et alienantis pro posse recuperandis Ecclesiae. Żmudzki 1752 r. dziekanom nad tém czujność poleca, dodając, że gdy biskupa natychmiast nie zawiadomią, popadną w kary objęte ustawą Pawła II, c. Ambitiosae. Extrav. Podobne upomnienia znajdujemy w liście Maciejowskiego, w synodach djec. włocł. 1634 i 1641, chełmiń. 1641, poznań. 1720 Krak. 1711, przykazując dziekanom, aby o szkodach wyrządzonych kościołowi przez księży, zaraz biskupa zawiadamiali, dodaje, że wtedy konsystorz wydeleguje sekwestratora, który z pozostałości beneficjata szkody, w spisie inwentarza zauważone wybierze. Płocki r. 1733 obowiązuje wizytatorów, aby się dowiadywali od beneficjatów, co przybyło do sprzętów kość. Chełmiń. 1745 egzekutorom testamentu poleca, aby, przed wszystkiemi legatami, wrócili kościołowi szkody przez nieboszczyka wyrządzone; za życia zaś beneficjata, szkodę własności kościel. czyniącego, ma być zarządzony sekwestr dochodów. Toż samo lwowski r. 1765, pozwalając powracać szkody z pozostałości, lub ex anno gratiae, czy ten beneficjat zrobił testament, czy nie. Dla lepszego strzeżenia własności kościelnej, statuta synodalne zdawna przykazują, iżby w kościołach był dokładny spis inwentarza, obejmujący rzeczy kość., fundusze, granice, prawa, przywileje i t. p., aby każdy beneficjat wiedział, co do jego beneficjum należy, a czego już nie dostaje. Spis ten ma być podpisany przez najstarszego prałata lub rządcę kościoła, w zakrystji zachowany i przynajmniej co rok przez starszych z kapituły przepisany i sprawdzony. Const. prov. lib. 3, de reb. non alien. List paster. Maciejowskiego każe go podpisywać i pieczętować nietylko proboszczowi, ale i członkom dozoru kościelnego. Obowiązek utrzymywania spisu własności kościel. wszystkie niemal synody nasze na rządców kościołów nakładają. Krak. 1711 każe dziekanom corocznie je sprawdzać. Płocki 1733 nakazuje czynić w nich wzmiankę o rzeczach aljenowanych, w nieprawne posiadanie przeszłych i skradzionych. Toż samo poznań. 1720 i chełmiń. 1745. Synod żmudz. 1636 poleca wpisać w akta biskupie summy kościelne, na procent dane, aby następcy beneficjatów wiedzieli gdzie, komu i jakie zostały wypożyczone, a tém samém, aby nie zaginęły. Pieniądze zaś za sprzedaną własność kościel., Reformationes gener. (str. 118) każą obracać na zakupienie nowych dóbr, lub umieszczać na czynsze, a gdyby się nie dało, summa ta ma być złożona w zakrystji lub w skarbcu kościelnym. Przy takiém obwarowaniu własności kościelnej i ówczesném prawodawstwie, niedąjącém dostatecznej pewności hypotecznej, nie będzie nas dziwiła owa mnogość procesów, jakie duchowni zmuszeni byli do sądów zanosić. Wiedzieli o tej smutnej konieczności nasi biskupi, gdy na synodzie prow. r. 1628 zgromadzeni postanowili, iżby na przyszłość, stosownie do przepisu soboru tryd. sess. 25, w każdej djecezji był sędzia do rozpoznawania spraw o aljenację. Wkrótce synod wileń. r. 1633 ponowił ten przepis i do skutku go przywiódł. M. Łubieński zaś, będąc biskupem chełmskim, przyrzekł uboższym plebanom pomoc, i na synodzie r. 1624 oświadczył gotowość oddania ich spraw swemu obrońcy. Płocki zaś r. 1733, chełmiński 1745 i kijowski 1762 r., uwalniają ubogich beneficjatów od wszelkich kosztów, kancellarji biskupiej należnych; sprawy ich oddają instygatorom swoim i wszelkie akta z archiwów djecezjalnych bezpłatnie wydawać polecają. Przy takich pomocach, słusznie biskupi wymagali baczności po beneficjatach, grożąc niedbałym karami kościelnemi, mianowicie klątwą. Lecz i sejmy zajmowały się strzeżeniem całości dóbr kościel. Statut r. 1505 (Vol. leg. I fol. 311 tit. Judaeus pro pignore) zabrania apparatów kościeln. zastawiać u żydów. „Aby zaś skarby kościelne w całości zachowywane były, stanowimy (mówi król Zygmunt w Konstyt. r. 1557), iżby przewieleb. biskupi w miastach i dobrach naszych, wspólnie ze starostą lub dzierżawcą, a w dobrach szlacheckich z patronem, spisali inwentarz sreber i innych kosztowności kościelnych” (Vol. II fol. 607 § 10 i u Herbur. V. Templum). Konstytucja zaś z r. 1588 aljenację dóbr kościel. i klasztornych uważa za nieważną, jeśli w kontrakcie nie będzie wyrażonych przyczyn okazujących, że jest kościołowi użyteczną i gdy nie nastąpi zezwolenie osób, którym na tém zależy. Wtedy nawet pozwala w sądzie ziemskim taką umowę unieważnić. „Ale ad vitae tempora possesores używanie dawać mogą, citra tamen praejudicium et derogationem onerum onym według prawa incumbentium.“ Co się ma rozumieć i o dobrach greckich władyków i monasterów (Vol. II fol. 1221 tit. O dobrach kościelnych). Rpta uważając własność kościelną za nietykalną, summy i srebra z niektórych kościołów wzięte, na niektóre potrzeby ogólne, r. 1659 i 1662 kazała assekurować na dobrach swych (Vol. IV fol. 603 i 850, tit. Assekuracja sreber). — Co do unitów, synod zamojski ogólnie mówi, że dóbr kościel. sprzedawać, obdłużać, lub w inny sposób aljenować nie wolno, pod karą klątwy ipso facto. Ob. jeszcze art. Dzierżawy i art. Archiwa. X. Z. Ch.