Encyklopedja Kościelna/Apollinaryści
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom I) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1873 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Apollinaryści, sekta, która przetrwała od IV do V w. po Chr. i błądziła w zdaniu o osobie Jezusa Chrystusa. Apollinaryści twierdzili, że Logos, Słowo, zajęło w Chrystusie miejsce tego, co w innych ludziach jest duchem (πνεῦμα, νοῦζ), wyższą część duszy, że zatém z człowieczeństwa Słowo wzięło tylko ciało i duszę zwierzęcą (φυχὴ ζωτική). Ta sekta otrzymała imię od założyciela swego Apollinarjusza Młodszego, który, tak jak i jego ojciec, był kapłanem w Laodycei, w Syrji, a od r. 362 biskupem tego miasta. Apollinarjusz Młodszy, wyższych zdolności od swego ojca, zajmował się krasomówstwem, poezją i filozofją, zostawał w stosunkach z uczonymi poganami: Libanjuszem, retorem, Epifanjuszem, sofistą, i oddał pewną przysługę młodzieży chrześcjańskiej, wykładając przedmioty biblijne, według wzorów klassycznych, wówczas, gdy Juljan apostata zabronił chrześcjanom wszelkiego studjum literatury klassycznej. Wprost nawet wystąpił przeciw Juljanówi, w dziele swojem: O prawdzie; w innych zaś pismach uderzał na manichejczyków, Porfirjusza, Marcela, a zwłaszcza na arjanów, i z tej przyczyny zyskał przyjaźń św. Atanazego (349). Polemika jednak z arjanami uniosła go za daleko i stała się prawdopodobnie początkiem jego błędów. Apollinarjuszowi zdawało się, że przeciwi się to nauce chrześcjańskiej mówić, jak arjanie, że Chrystus stał się naszym Odkupicielem, przez swobodne postanowienie swej woli, albo, w ogólności, przyznawać, jak to czynili arjanie, wolność wyboru (τρεπτόν) Słowu, wolność, z jaką nie mógł pogodzić niemożliwości grzeszenia. Że zaś Chrystus był bezgrzesznym, przeto, podług niego, nie mógł mieć wolności wyboru, co znowu przypuszczalném dlań było tylko wtedy, jeżeli duchowy wyższy pierwiastek, pneuma, nie jest w nim ludzki. Opinię tę swoją popierał Apollinarjusz trychotomją platońską, miejscem św. Pawła I Thess. 5, 23., gdzie jest mowa o ciele, duszy i duchu; i tak zamykał swoje twierdzenie: „Logos, Słowo, jako Osoba boska, wzięło we wcieleniu się tylko ciało i duszę człowieka.“ Z drugiej strony A. źle pojmował naukę Kościoła o rozumnej duszy ludzkiej w Chrystusie i popadł w błąd, który zrodził późniejsze herezje chrystologiczne, mianowicie: że dwoistość natury prowadzi do dwoistości osób. Przypuszczał on, że doktorowie Kościoła uznają dwie osoby w Chrystusie, a przynajmniej, że to wynika z ich nauki. „Gdyby Bóg zjednoczył się z człowiekiem, mówił on, doskonały z doskonałym, byłoby więc dwóch Synów Bożych, jeden z natury, drugi przez przysposobienie.“ Jedność dwóch podobnych osób, byłaby albo jakiemś monstrum, jak Centaur, albo też, tak tylko pojmowaćby ją należało, że w Chrystusie nie ma nic takiego, coby go wyróżniało od innych ludzi: „bo, mówi on, jeśli ten, kto przyjmuje Boga do siebie, jest prawdziwym Bogiem, tedy wielu jest bogów, ponieważ wielu ludzi przyjmuje Boga.“ Ale, oczywiście, ten sposób jednoczenia bóstwa z człowieczeństwem w Chrystusie, zawierał nierównie większe trudności, jak nauka katolicka. Apollinarjuszowi można zarzucić i w rzeczy samej też zarzucali mu to: św. Grzegorz z Nissy, św. Grzegorz nazjanzeński, św. Atanazy i św. Bazyli, że, według tego sposobu rozumienia rzeczy, Wcielenie i Odkupienie było niemożliwością: Wcielenie, bo człowiek bez duszy, czyli, jak ją A. w swojej trychotomji nazywa, bez ducha, bez części duchowej etc., jest pozbawiony charakterystycznego znamienia człowieczeństwa, i że dla tego Chrystus apollinarystów nie należał wcale do naszego rodzaju; Odkupienie, bo to właśnie, co jest w nas najszlachetniejszém, duch, nie byłby odkupionym, gdyby nie był przyjęty przez Słowo. Można też raczej apollinaryzmowi zarzucić dualizm, niż nauce Kościoła, ponieważ człowieczeństwo w Chrystusie, według Apollinarjusza, nie ma nic wspólnego ze Słowem, i zdaje się być tylko jego naczyniem. Te trudności popchnęły Apollinarjusza dalej jeszcze, tak, że można go uważać za ojca polemjanów, za poprzednika monofizytów. Posunął się bowiem do twierdzenia, że Logos w Chrystusie jest prawdziwym duchem (pneuma) ludzkim i że jest odwiecznym; dla tego wyrażał się: „Człowieczeństwo (t. j. pneuma ludzkie) jest równe w istocie swej z Bogiem, jest z Bogiem współistotne. Wcielenie Boga jest uniżeniem człowieczeństwa duchowego (potęgowo znajdującego się w Słowie), jest upodobnieniem tego duchowego człowieczeństwa do naszego człowieczeństwa.“ To Wcielenie czasowe, uważa A. jako akt miłości Słowa, a zatém jako proces moralny, przez jaki Słowo tak pragnęło zjednoczyć się z ciałem i duszą człowieka, jak człowiek pragnie zjednoczyć się z Chrystusem, by znaleść w Nim swoje dopełnienie. Ale była to oczywista nielogiczność; bo jeżeli w Słowie duch (pneuma) boski i ludzki były od wieków fizycznie zjednoczone, to Wcielenie w czasie mogło być także tylko dziełem fizyczném, gdyż ciało i dusza mają być fizyczném dopełnieniem ducha. Rezultat jednak tego zjednoczenia, t. j. człowieka—Boga, uważał A., pod każdym względem, za istotę jedną i niezłożoną. Jest w nim „jedna tylko natura,“ μία φύσιζ, mówił on wyraźnie, i dowodził tego na rozmaity sposób. I tak rozumował: cześć Chrystusa jest jedna, nie różna, a zatém nie może być w nim dwóch, Boga i człowieka, ponieważ, w takim razie, cześć jedna musiałaby być odrzuconą; zresztą, jedność świadomości siebie byłaby zniesioną, i cierpienie Chrystusa nie byłoby cierpieniem boskiém, ale czysto ludzkiém. Można tedy jasno oznaczyć, co jest prawdą a co fałszem w apollinaryzmie. Prawdą jest, kiedy broni bóstwa osoby Chrystusa przeciw arjanom i ebjonitom, a tém samém wynosi słusznie jedność osoby Chrystusa, przeciw fałszywemu dualizmowi. Ale bliższe określenie tej jedności, zupełnie mu się nie udało. Według nauki katolickiej, jedność ta jest jednością osobową, rzeczywistą, nierozdzielną i nadnaturalną, ale w jedności tej nie znika człowieczeństwo. Unio non est essentialis (seu naturalis), accidentalis, mystica, moralis, verbalis, sacramentalis; sed personalis, vera et realis, supernaturalis, inseparabilis et indissolubilis, mówią odnoszące się tu wyrzeczenia soborów. Apollinarjusz nie mógł tego pojąć, bo utożsamiał pojęcie natury duchowej, z pojęciem osoby, i dla tego przyznaniem natury duchowej, boi się przyznać w Chrystusie, obok Bóstwa, samodzielny jeszcze drugi pierwiastek osobowy. Z tego powodu odrzuca najprzód samodzielną część człowieczeństwa, ażeby mu ze strony człowieka pozostała jedynie część bierna, t. j. ciało i psycha (dusza zwierzęca); wreszcie, posuwa się do przypuszczenia fizycznej jedności pomiędzy Słowem a duchem (pneuma). Ale i ten ostatni zwrot Apollinarjusza pokazuje, że cała ta jego nauka opiera się na fałszywém przypuszczeniu, iż przyznając dwie zupełne natury, przypuścić należy i dwie osoby; dla tego zlewa on dwie w jednę, to jest bosko-ludzką. Polemjanie albo sarkolatryści, czyli czciciele ciała, tak nazwani od Polemjana, ucznia Apollinarjusza, posunęli się dalej od apollinarystów, bo zlewali w jedność fizyczną w Słowie i resztę ludzkiego żywiołu, ciało i psychę. Apollinaryzm wywołał liczne decyzje kościelne. R. 362, w Aleksandrji, ojcowie Kościoła wyrzekli: że Zbawiciel miał ciało z duszą, czy to przez nią rozumieją duszę czującą, czyli duszę rozumną; w Rzymie kilka soborów, za Damazego Papieża r. 375, i w końcu sobor powszechny konstantynop. r. 381, potępiły zdania apollinaryzmu. Nawet cesarzowie wydawali przeciw nim swoje wyroki, r. 388, 397 i 428. Apollinarjusz zerwał z Kościołem dopiero r. 375, organizując oddzielnie swoją sektę; um. w bardzo późnym wieku, około r. 380—90. Stronnicy jego giną w V w.: jedni wrócili na łono Kościoła, inni połączyli się z monofizytami. Cfr. Greg. Nysseni Antirrheticus adversus Apollinarem, ed. Zacagni; Catenae Jezuity Corderjusza; Athanas., Epist. ad Epictetum; Epiph., Haer., 62, et Theodoret. Haer. fab. 4, 8; Angelo Mai, Coll. Nov. t. VII; Dorner, Entwikslung. Geschichte d. Lehre v. d. Person Christi. (Riess).