Encyklopedja Kościelna/Augustyn święty
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom I) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1873 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Augustyn (święty), Aurelius Augustinus, jeden z najsławniejszych doktorów Kościoła katolickiego, urodził się 13 List. 353 r. w Tagaste, mieście Numidji. Ojcem jego był Patrycjusz poganin, a matką Monika chrześcjanka. Małżeństwo to wierném było wyrazem owego czasu: każde z małżonków przedstawiało charakter swojej religji, poganizmu i chrystjanizmu. Patrycjusz żywy, porywczy, lekceważący wierność małżeńską, ciągle zajęty interesami familijnemi, mocno przekonany (jak większa część oświeceńszych rzymian) o niedorzeczności bałwochwalstwa, był pod względem religijnym zupełnie obojętnym, ale za to chciwym bogactw, godności i znaczenia. Monika zaś, pełna cnót, była ozdobą płci swojej. Cierpliwością, modlitwą, napomnieniami, żywemi jak jej wiara i czułemi jak jej serce, nietylko pozyskała męża dla Kościoła, ale nadto wielce się przyczyniła do pojednania z Bogiem długo błądzącego syna. Wcześnie zaszczepiła w duszy Augustyna nasiona prawdy, które wyrobiły w nim uczucie religijne i ową mistyczną dążność ku Bogu, jaką odznaczał się nawet podczas swych zdrożności i którą w Wyznaniach (ks. I) swoich temi oddał słowy: „O Boże mój! stworzyłeś nas dla siebie, a dusza moja nie ma pokoju, dopóki nie spocznie w Tobie.“ Augustyn w dzieciństwie wcale nie okazywał chęci do nauk; dopiero z latami począł w nich smakować i wtedy wrodzone zdolności jego szybko się rozwijały. Gdy uczył się grammatyki (filologja klassyczna), dwie rzeczy bardzo sobie upodobał: styl pisarzy klassycznych i opisywane przez nich przykłady patrjotyzmu. Z piękności formy, oceniał on dzieła ducha. Ojciec, z radością spostrzegłszy w nim talent krasomówczy, najświetniejsze wróżył mu nadzieje i nie dbając już o moralne wychowanie syna, oddał go do szkół w Madaurze, gdzie zepsute obyczaje pogańskie nąjzgubniej wpływały na budzące się namiętności szesnastoletniego młodzieńca, którego, po powrocie do domu, czujność tylko macierzyńska jeszcze powstrzymywała. Wielkie na Augustynie uczyniło wrażenie, gdy, za namową Moniki, ojciec jego przyjął Chrzest przed śmiercią. Po zgonie ojca, Augustyn, kosztem bogatego krewnego, wysłany był na dalsze wykształcenie do Kartaginy, miasta pełnego niebezpieczeństw dla młodzieńca umysłu żywego, wyobraźni ognistej, serca gorącego. Uległ tu on wpływowi bezwstydnych uroczystości pogańskich, lubieżnych widowisk teatralnych i towarzystw rozwiązłych rówienników; za ich przykładem wybrał sobie nałożnicę i w dziewiętnastym roku życia miał z nią syna. Nierządne życie swoje usprawiedliwiał przed sobą gorliwością, z jaką poświęcił się naukom, nie tyle wszakże z miłości prawdy, ile raczej przez pychę i próżność. Sumienie wszelako nie dawało mu pokoju, a uczucie religijne, wpojone weń w dzieciństwie, często się w nim obudzało. Na poważniejsze myśli naprowadzony przez zaginione już dzisiaj dzieło Cycerona: Hortensius, za radą matki, wziął się do czytania Pisma św., lecz zrazu nie podobał mu się język, a nie miał też odwagi i siły, aby pójść drogą jego przepisów. Żywo czuł potrzebę wewnętrznego uspokojenia i pogodzenia się z wiarą, przekazaną mu przez matkę, bo jak sam wyznaje, tak dalece wpływała ona na niego, że nigdy niczemu całkowicie się nie oddawał, co nie było w imię Zbawiciela; lecz jeszcze czuł się niezdolnym do ofiar, jakich prawdziwa wiara od niego wymagała. Aby więc zadowolnić niespokojne żądze umysłu, w niczém nie krępując namiętności serca swego, chwycił się zasad manicheizmu. Wiadomo, że gnostycyzm wschodni zakorzenił się na zachodzie, pod formą manicheizmu. Manichejczycy, równie jak gnostycy, pomimo wielkiej zkądinąd pomiędzy sobą różnicy, przypisywali złe nie wolnej woli człowieka, ale złemu pierwiastkowi, nieprzyjaznemu Bogu, niezależnemu od niego, a tworzącemu w każdym człowieku, obok duszy dobrej, danej mu od Boga, duszę złą; zkąd pochodzi wewnętrzna walka i rozdwojenie dobrej woli i złego czynu. Dla tego człowiek wzdycha, wraz z całą naturą, do wyzwolenia swego i powrotu do Boga. Ascetyzm surowy, ale oparty całkiem na panteistycznej podstawie, miał prowadzić do tego powrotu, w rzeczy zaś samej, pod pozorami surowej moralności, pielęgnował i podniecał zepsucie najsromotniejsze. Szczególniej blaskiem umiejętności, manicheizm znęcał i utrzymywał swoich stronników, łudząc ich nadzieją rozwiązania kwestji najzawilszych, obiecując im wiedzę i wolność, w miejsce ślepej uległości wierze katolickiej. Zresztą, manichejczycy zawsze występowali z wyrażeniami chrześcjańskiemi, tak, iż przyjmując ich zasady, Augustyn mniemał, że wraca do wiary chrześcjańskiej, ale do wiary naukowej, rozumnej, godnej umysłu wyższego i wykształconego. Bardzo prosta sztuka, używana przez manichejczyków, a mianowicie rzucanie kwestji zawiłych, bez ich rozwiązania, jak gdyby rzucanie kwestji było już wiedzą (De duabus animabus contra manich. c. 8), wydawała mu się głębokością; ich pociski przeciw Kościołowi, mniemane sprzeczności w Starym i Nowym Testamencie, przez nich wykazywane, ich metoda przecząca, tajemniczość, jaką osłaniali urojoną mądrość swoją, były w oczach uprzedzonego Augustyna dowodami szczególnej umiejętności, oraz swobody w badaniu prawdy. Zaczął się jednak rozczarowywać, gdy go przypuszczono do tajemnic sekty, gdy mu rozprawiano o książęciu światłości i książęciu ciemności, o walce dwóch pierwiastków, o człowieku pierwotnym i o duchach natury; lecz wstąpił do tej sekty z tak mocną nadzieją znalezienia w niej zaspokojenia umysłu i rozwiązania dręczących go wątpliwości, że z początku w dobrej wierze, a później przez miłość własną trwał w błędzie. Powróciwszy do ojczystego miasta, uczył Augustyn wymowy i ze szczególną gorliwością oddawszy się literaturze, zupełnie zaniechał kwestji religijnych. Zdolność, nauka i łatwość wysłowienia zjednały mu wielkie powodzenie, nawet jego zasady manichejskie zniewalały dlań niektóre umysły; manicheizm był wówczas w pewnej części społeczeństwa modnym. Moniki jednak nie cieszyło to powodzenie syna. Serce jej bolało, widząc go na zgubnej drodze. Codzień obfite łzy wylewała przed Bogiem, błagając o jego nawrócenie. Niebo jej też dawało wskazówki lepszej przyszłości. Pewnej nocy, śniło się jej, że, gdy złamana boleścią klęczała na podłodze, spostrzegła szanowną postać, która pocieszała ją temi słowy: „Obejrzyj się, a ujrzysz syna na tém miejscu, gdzie sama teraz się znajdujesz.“ I rzeczywiście, obejrzawszy się, spostrzegła obok siebie Augustyna. Gdy opowiedziała widzenie swoje synowi, a ten, tłumacząc je po swojemu, rzekł, że to ma znaczyć, iż wkrótce podzielać będzie jego przekonania, Monika, ku wielkiemu zdziwieniu Augustyna, odparła natychmiast: „Nie, nie powiedziano mi: gdzie on jest, tam i ty będziesz, ale: gdzie ty jesteś i on tam także będzie.“ Prosiła też pewnego biskupa, który przedtém był manichejczykiem, aby pracował nad powrotem Augustyna do prawdziwej wiary; biskup odmówił jej prośbie, dodając, że taki człowiek, jak Augustyn, sam wkrótce przekona się o płonności manicheizmu; a gdy Monika nie ustawała z płaczém na niego nalegać, rzekł jej: „Nie, syn tylu łez nie zginie.“ — Dogadzając swej próżności, celem popisywania się na obszerniejszém polu i przed liczniejszymi słuchaczami, a może też dla uniknienia ciągłych narzekań i wyrzutów matki, Augustyn z Tagasty udał się do Kartaginy. Krok ten jednak nie mało wpłynął na zmianę jego życia. Tu bowiem, zapoznawszy się lepiej z naukami przyrodniczemi, przekonał się o niedorzeczności zasad manichejskich, o życiu natury, a rozmowa z Faustem, biskupem manichejskim, szarlatanem na wielką stopę, do którego dawno go odsyłano po rozwiązanie wątpliwości, przekonała go ostatecznie, że od wielu lat haniebnie był oszukiwany. Zasmucony, zwątpił o wszelkiej pewności i prawdzie ludzkiego poznania, osobliwie też religijnego; nadeszły nań chwile sceptycyzmu. Liczył wtedy lat 29 wieku. Wszystko, w co dotąd wierzył, mądrość i prawda, zdało mu się złudzeniem, ale zawsze pełen myśli wyniosłych, zniechęcony przytém nieokrzesaniem i niewdzięcznością swoich słuchaczów, zwrócił wzrok ku Rzymowi (r. 383), spodziewając się, że wśród zgiełku wielkiego miasta zapomni o niepokojach ducha i przykrościach życia. Po sześciomiesięcznym zaledwie pobycie w Rzymie, powołany został na publicznego nauczyciela wymowy do Medjolanu. Tam to rozpoczęło się jego nawrócenie. Życie natury już się w nim wyczerpało, a za to życie łaski obudzić się miało. Augustyn nie domyślał się, jak dalece Opatrzność była dla niego miłosierną, przywodząc go do miasta, którego wtedy biskupem był św. Ambroży, najbardziej wpływowy w owe czasy doktór Kościoła na zachodzie. Augustyn, przybywszy do Medjolanu, stosując się do względów przyzwoitości, odwiedził świętego biskupa, a będąc łaskawie przez niego przyjętym, bliżej się z nim zapoznał, uczęszczał na jego kazania, wprawdzie dla względów tylko krasomówczych, ale powoli (jak sam mówi w swych Wyznaniach) od słów przyszło do rzeczy, tak dalece, iż podziwiając wymowę, wzruszony został prawdą wypowiadanych myśli. Monika w ślad za swym synem przybyła do Medjolanu; obecność jej wzmocniła wpływ kazań św. Ambrożego. Często Augustyn rozprawiał z przyjaciołmi swymi, Alipjuszem i Nebrydjuszem, o prawdach zasadniczych z dziedziny religji i filozofji, o stanie człowieka po jego śmierci, o sądzie przyszłym i t. p. Już wówczas budziła się w nim myśl porzucenia świata i prowadzenia samotnego życia, ze swymi przyjaciołmi, których taki sam był stan moralny. Augustyn zawdzięczał nauce platońskiej, której od r. 386 szczególniej się poświęcił,, że go pogodziła z filozofją, że go pobudziła do badań naukowych i podniosła w nim pojęcie Boga, nieograniczonego już niskiemi kategorjami czasu i przestrzeni. Często w poufnych rozmowach z przyjaciołmi, cieszył się z tego, że uczuwał odradzające się w nim promienie nowego światła, które na miejsce zimnego, oderwanego pojęcia Boga, przedstawiało mu Boga jako Istotę duchową, żywą, napełniającą i ożywiającą wszystkie twory, bez pomieszania się z niemi, oraz rządzącą niemi z miłością. Cieszył się, że wyjaśniały mu się wielkie pytania życia, a mianowicie badana przez niego tak ciekawie kwestja o początku złego. Gdy tak, po raz drugi na drodze filozofji, szukał Augustyn oświecenia swego rozumu i zaspokojenia pragnień serca, łaska Boża, oszczędzając mu nowego bolesnego rozczarowania, sama go przywiodła do źródła, z którego dla ludzi dobrej woli płynie prawdziwe światło, zbawienie i pokój. Szanowny senjor duchowieństwa medjolańskiego, przyjaciel św. Ambrożego, Symplicjan, któremu Augustyn wynurzył się ze szczerością i ufnością duszy, szukającej tylko prawdy i zbawienia, wskazywał mu gdzie należało szukać pokoju; ale stary człowiek zawsze się w Augustynie silnie opierał, ilekroć szło o poskromienie pychy i wszelkich ponęt ciała. Wówczas to zdarzyło się, że jeden z przyjaciół Augustyna rozpowiadał, jak to św. Antoni i inni pustelnicy, skoro tylko usłyszeli głos Boży, natychmiast porzucali świat i wszystkie jego rozkosze; jak osoby w świecie znakomite, zachęcone ich przykładem, wyrzekały się swych godności i ochotnie purpurę zamieniały na grubą odzież zakonną, dla miłości Boga, który ich do siebie powoływał. Opowiadanie to wzruszyło Augustyna tak dalece, iż czuł, że wszystko około niego i w nim samym pchało go do wielkiego i stanowczego kroku. Po chwilowej wewnętrznej walce, rzekł do Alipjusza: „Co się dzieje? co to jest? coś słyszał? Co! prostaczkowie powstają i gwałtem porywają niebo, a my, z naszą zimną nauką, żyjemy podług krwi i ciała.“ Dla ukojenia wzburzonych uczuć przerwał swą rozmowę z Alipjuszem, poszedł do bliskiego ogrodu i tam, usiadłszy pod figowém drzewem, gorzkie łzy wylewając, zawołał: „O Panie! czyż zawsze na mnie zagniewanym będziesz? Zapomnij o dawnych moich występkach! Dopókiż powtarzać będę: jutro, jutro! Dla czegóż nie rzeknę: dzisiaj!? Czemuż w tej chwili nie położę końca mym cierpieniom!?“ — I wnet usłyszał słodki głos z wysoka: „Bierz, czytaj! bierz, czytaj! — Biegnie tedy do Alipjusza, u którego zostawił Biblję, otwiera ją i natrafia na słowa Pawła św. do Rzymian (r. 13 w. 13): „Uczciwie chodźmy nie w biesiadach i pijaństwach, nie w łożach i niewstydliwościach, nie w zwadzie i zazdrości: ale się obleczcie w Pana Jezusa Chrystusa, a starania o ciele nie czyńcie w pożądliwościach (Rzym. 13, 13).“ W tych słowach Augustyn poznał głos Boga, który się do niego zbliżył i dodał mu siły i odwagi do spełnienia postanowienia, z jakiém od pewnego czasu walczył i które miało go na zawsze poświęcić na służbę Bożą. Radość Moniki była nieopisaną, skoro dowiedziała się o zamiarze syna i gdy spostrzegła zmianę w całém jego postępowaniu. Modlitwy jej zostały wysłuchane, ufność jej wynagrodzona; gorąca jej wiara odrodziła tego, któremu dała życie. Augustyn, z matką i niektórymi przyjaciołmi, udał się do swego domu, położonego na wsi Cassiciacum, pod Medjolanem, i tam używał wytchnienia po długich i silnych wzruszeniach. Rozmowy z przyjaciołmi toczyły się znowu o filozofji, lecz Monika, biorąca w nich udział, umiała im nadać kierunek chrześcjański, a uwagi jej zawsze trafne, nawet w materji czysto filozoficznej, przyjmowane były przez słuchaczów z uszanowaniem synowskiém. Filozoficzne te rozmowy posłużyły św. Augustynowi za pobudkę do napisania dzieł następujących: Contra academicos, libri 2; De beata vita; De ordine, libri 2; Soliloquia, r. 387. De immortalitate animae. Temi pismami rozpoczął św. Aug. swoją działalność literacką, która jeszcze teraz, do filozoficznych zwrócona przedmiotów, była jednak już dalszym krokiem do prac wyższego rzędu, do dzieł teologicznych. Przeciwko akademikom broni prawa rozumu, w poznawaniu prawdy i urządzeniu życia szczęśliwego. Sceptyk, najwyżej uznaje prawdopodobieństwo tylko, ale prawdopodobieństwa być nie może bez poznania prawdy, bo prawdopodobném, jak sam ten wyraz wskazuje, nazywamy to, co do prawdy jest podobne. Prawdziwe znów szczęście, przy ciągłém wątpieniu, jest zupełnie niemożebne. Szerzej rzecz tę traktuje w dziele De beata vita. Chrześcjański swój sąd wypowiada on jasno, w następném streszczeniu swego traktatu: „Zadowolenie ducha i szczęście życia polega na tém, abyśmy dobrze poznali, kto nas do prawdy doprowadzi, jaką drogą do prawdy dojdziemy, jakim sposobem z najwyższym porządkiem się połączymy. Troiste to poznanie objawia poznającym jednego Boga i jedną substancję.“ Filozofowaniu syna Monika dawała wyraźniej kościelny wyraz, powtarzając ostatni wiersz ambrozjańskiego hymnu sobotniego: Fove precantes Trinitas! Nieśmiertelności duszy dowodzi św. Augustyn z pojęć ogólnych (z powszechników, universalia), które były dla niego czemś rzeczywisty byt mającém. Temat ten rozwija on w oddzielném piśmie De immortalitate animae humanae. Na pisaniu tych traktatów przeszła jesień i zima. Zbliżała się chwila przyjęcia Chrztu, przed Wielkanocą. Po tém wszystkiém, czego doświadczył, nie miał się co dłużej wahać i ociągać z publiczném przyznaniem się do Kościoła Bożego i przyjęciem wielkiego daru łaski. Przyjął Chrzest 387 r. Zdawało mu się, że słyszy odgłosy z lepszych, pierwszych czasów swojej młodości, gdy przy swojém wstąpieniu do kościoła usłyszał pobożny śpiew hymnów i psalmów. Monika doczekała się jeszcze tej wielkiej uroczystości; Bóg ją zabrał do siebie, gdy już z jej serca zdjął poprzednio największą troskę macierzyńską. Umarła w 56 roku życia, w Afryce, dokąd po chrzcie swoim Augustyn powrócił. Wówczas to, zaraz skierował prace swoje przeciwko manichejczykom. Najprzód przeciw ich systemowi o duszy dobrej (rozumnej, ψυχὴ λογική) i złej (bezrozumnej, ψ. ῍αλογος), napisał ok. r. 391 traktat De duabus animabus; a że powyższy systemat manichejski znosił wolną wolę, przeto Augustyn w jej obronie napisał De libero arbitrio, księgę II i III r. 395 (pierwszą w Rzymie ok. r. 388). Po nich jeszcze poszły: De genesi contra manichaeos ll. 2; Contra Faustum manich. ll. 23, ok. r. 404; Contra Adimantum, Manichaei discipulum, ok. 394; Liber contra epistolam Manichaei, quam dicunt „Fundamenti“; Acta, s. Disput. contra Fortunatum manich., opis dysputy publicznej, z tymże manichejczykiem w Hipponie, ok. r. 392 mianej; De actis cum Felice manichaeo ll. 2, także opis dysputy z r. 404. W księgach: De moribus Ecclesiae catholicae i De moribus manichaeorum (ok. r. 388), wyłożył rękojmie pokoju i szczęścia, jakie człowiek znajduje na łonie Kościoła katolickiego, tudzież, w jakie niewolnictwo strąca człowieka manicheizm. Obok tych polemik, poświęcił też niektóre pisma wykładowi samej wiary (Liber de fide et symbolo, ok. r. 393), lub ugruntowaniu jej podstaw (De fide rerum quae non videntur, ok. r. 399). W dziele De vera religione pobieżnie dotykając błędów manichejskich, wykazuje, że prawdziwa religja nie może się gdzieindziej znajdować, tylko w Kościele (n. 1—12), któremu sami heretycy nazwę katolickiego nadają, a do którego Opatrzność prowadzi dwojaką drogą: powagą i rozumem. W piśmie De utilitate credendi zbija zarzut, jakoby Kościół używał przymusu w wierze i przedstawia niedostateczność osobistej wiedzy w rzeczach religji. „Bóg nie dozwoliłby, mówi on, tak wielkiego rozpowszechnienia Pisma świętego, gdyby ono nie było konieczną pomocą w oświeceniu rozumu ludzkiego. Lecz od kogoż to otrzymujemy Pismo św.? Któż mnie zapewni, że ta księga zawiera Objawienie boskie? Zapewnić o tém może samo tylko świadectwo i powaga Kościoła, od którego otrzymujemy to Pismo św. Wierzę Kościołowi nie na zasadzie Pisma św., ale wierzę Pismu św. na zasadzie Kościoła i nie wierzyłbym Ewangelji, gdyby powaga Kościoła katolickiego nie nakłaniała mnie do tego“ (Contra epist. manich. 6). „Nikt nie może mieć Chrystusa za głowę, jeżeli nie należy do jego ciała, którém jest Kościół“ (De unitate Ecclesiae c. 49). Początkowo pojmował Augustyn wiarę, jako wiarę rozumową. „Bez rozumu (powiada) nie możemy wierzyć, albowiem powaga, na której wspieramy naszą wiarę, powinna być przez nas zbadaną. Rozum jest źródłem prawdy i podstawą naszej szczęśliwości“ (De Ordine, II. 26. Contra Academ. II 43). Teraz jednak wiara była dlań siłą oczyszczającą z grzechów, zabezpieczającą nas od wszelkiego zamięszania prawdy, wprowadzającą do serca prawdę i zapalającą w niém miłość do Boga. Serce, to człowiek; bez miłości nie ma wiary. Wiedza bez miłości nadyma; miłość bez wiedzy błądzi; wiedza z miłością buduje. — Sława o pobożności i nauce Augustyna wkrótce szeroko się rozeszła; ztąd też, gdy r. 391 nawiedził on przypadkiem miasto Hipponę (Hippo Regius, dzisiaj Bona), wybrany został na pomocnika tamtejszego sędziwego biskupa Walerjusza. Gdy bp wezwał w kościele wiernych do takiego wyboru, wszystkich oczy zwróciły się na Augustyna. Uległ prośbom wiernych i przyjął święcenie kapłańskie, Walerjusz powierzył mu zaraz urząd kaznodziei, zwykle spełniany wówczas przez samych biskupów. Augustyn, z niezmordowaną gorliwością, kazywał, już to w języku łacińskim, doskonale rozumianym przez większą część mieszkańców Hippony, już w punickim. R. 395, po śmierci Walerjusza, został jego następcą. Odtąd Augustyn wywierał nieporównany wpływ na dzieje Kościoła. Pisma uczone we wszelkich przedmiotach religji, filozofji i krytyki, wykład ksiąg świętych, kazania, ciągła korespondencja z cesarzami i wysokimi dygnitarzami państwa, z Papieżem i większą częścią biskupów, zwalczanie herezji, wypełniały cały czas jego, obok gorliwego spełniania obowiązków biskupich. — We wszystkich dziełach Augustyna widać umysł wyższy i przenikliwy. Był on potężnym i niezmordowanym przeciwnikiem arjanów (De Trinitate ll. 15), pryscylljanistów, a zwłaszcza donatystów, pelagjanów i pół pelagjanów. Słowa jego zapalały serca, bo sam gorzał ognistą miłością Boga. Z tego powodu, dają mu na obrazach za godło serce gorejące. Około r. 397, na prośby Symplicjana, biskupa medjolańskiego (o którym wyżej była wzmianka), zajął się wykładem rozdziału 9, 10—29 Listu świętego Pawła do Rzymian i wtedy to już rozwinął naukę o przeznaczeniu, w 2 książkach: De diversis quaestionibus ad Simplicianum, gdzie wybranie Jakóba, a odrzucenie Ezawa, tłumaczy przez odwieczną sprawiedliwość (aequitas), której człowiek zgłębić nie może, a która spoczywa na woli Bożej. Gdy poprzednio św. Augustyn pisał: „Wierzyć naszą jest rzeczą, lecz to, że dobrze czynimy, sprawą jest Tego, który wierzącym w niego, udziela Ducha Św.,“ teraz nauczał daleko zgodniej z Pismem św.: „Początek nawet wiary i pierwsze pożądanie dobra są dziełem łaski Boskiej. Jeżeli kto trwa w swojej zatwardziałości, nie znaczy to, że go Bóg odepchnął, lecz tylko, że go nie wyzwolił z powszechnego zatracenia, w jakie przez grzech popadł cały rodzaj ludzki; z przyczyn dla nas niepojętych, Bóg nie dał mu, jak innym, środków i sposobności poprawy.“ Porzuciwszy zresztą na chwilę dalszy rozbiór tej kwestji, zajął się Augustyn całością nauki chrześcjańskiej, którą wyłożył w 4 księgach De doctrina christiana, a nadto zasadniczym dogmatem chrześcjańskim Trójcy Św, w 15 księgach dzieła De Trinitate. Oba te dzieła, zaczęte były r. 400; ostatnie dokończył dopiero r. 416. Z czterech ksiąg Augustyna De doctrina christiana, Piotr Lombard (ob.) wziął prawie żywcem pomysł i układ swojej dogmatyki chrześcjańskiej, tak, iż właściwie mówiąc, Augustyn obdarzył wieki średnie krótkim zbiorem, czyli podręcznikiem dogmatycznym. Dzieło De Trinitate jest jednym z najcelniejszych i najgłębszych utworów biskupa Hippony; stanowi ono znakomity postęp w sposobie wykładu tego dogmatu. Kiedy poprzedni teologowie zachodni poprzestawali dotąd powszechnie na porównaniach branych z życia natury lub ducha, Augustyn ogranicza się na czystém wyłuszczeniu pojęcia każdej Osoby Trójcy Św., Ojca, Syna i Ducha Św., jako bezwzględnej osobistości, z własną swoją wiedzą i z własną swą wolą. Cokolwiek powiedziano o Istocie Boga, stosuje się do każdej z Osób i do całej Trójcy Św. Każda Osoba Boska jest początkiem wszystkiego, ale każda na swój sposób. O donastystach wyraża się św. A., że cierpią na zapalenie oczów, że przeto tylko łagodnością i roztropnością można ich pozyskać. Przeciw nim jeszcze w r. 383 napisał Psalmum contra partem Donati, wierszem, dla łatwiejszego szerzenia nauki katolickiej między wiernymi; lecz od r. 400 wydawał jedno po drugiém: 1) De Baptismo; 2) De unitate Ecclesiae; 3) Contra Cresconium donatistam, cztery księgi; 4) De unico Baptismo contra Petilianum i 5) szereg listów. W książce De Baptismo ze ścisłością dogmatyczną rozwiązuje kwestję Chrztu, przeciwko zdaniu św. Cyprjana, na które donatyści się powoływali; wykazuje, że Chrzest nie działa (jak to donatyści o wszystkich sakramentach utrzymywali) mocą zasług osobistych administrującego, lecz jedynie mocą zasług Tego, o którym powiedziano: „Tenci jest, który chrzci wodą i Duchem Św,“ i dodaje: pod względem chrztu, większa część heretyków nie różni się od wiernych, zachowali bowiem chrzest, jaki Kościół udziela. Zaledwie sprawa z donatystami została załatwioną, r. 411 na polu teologiczném wystąpił nowy przeciwnik, Pelagjusz. W walce z tym nowym nieprzyjacielem Kościoła, Augustyn pokazał właściwy charakter swojej nauki. Pelagjusz i Celestjusz obstawali silnie za zdaniem syryjskiego teologa Teodora mopswesteńskiego, że grzech przechodził na ludzi nie rodzeniem, ale naśladowaniem. Łaską zaś, podług nich, są leżące w wyższej naturze ludzkiej zarodki cnoty; obok tego jednak przyznawali jeszcze, że ludzkość pozyskała w Chrystusie szczególną łaskę, skoro, wzniosłym jego przykładem, prędzej rozwija się zaród cnoty. Dla tego też wolnej to jest woli zasługą, gdy dokonywa się co dobrego. Augustyn bronił wprawdzie bardzo żarliwie wolności woli przeciwko manichejczykom, ale przeciwko teorji pelagjańskiej wystąpił z jak największą stanowczością; już same nawet dzieje wewnętrznego jego życia pokazywały oczywisty fałsz tej teorji. Nie tak łatwo, jak twierdził Pelagjusz, szło Augustynowi dzieło nawrócenia i długo w nim stary człowiek bronił swego panowania. Augustyn też uczył, że ludzka natura czystą i dobrą wyszła z rąk Twórcy. Ale przez grzech, będący dziełem wolności, przyszła śmierć na świat (o tém traktuje pierwsze przeciwko Celestjuszowi i Pelagjuszowi, napisane dzieło: De peccator. meritis et remissione, r. 412), harmonja sił duszy została naruszoną, poznanie i wola osłabione i wszelkie dążenia do prawdy i cnoty niemożliwe, gdyby Bóg w nadnaturalny sposób nie udzielił faktycznie ludziom prawdy i łaski, mających być dla człowieka przez wiarę pierwiastkiem nowego życia i duchowego odrodzenia. Wszyscy ludzie potrzebują tej łaski, ponieważ grzech Adama jest złem dziedziczném całego rodu, złem, jakie mógł zniweczyć tylko nowy Adam i nowy rodzic Chrystus, gdy drogą życia ludzkiego stał się człowiekiem i wychodzące z siebie nowe życie całej udzielił ludzkości. Przyznać tu należy, że uwydatnianie znaczenia łaski doprowadziło Augustyna do niebacznego sądu o całej pogańskiej przeszłości, której, nawet najszlachetniejsze czyny, nie mają dlań żadnej wartości moralnej. Tak, jego zdaniem, porównywając Fabrycjusza z Katyliną, nie należało pytać, który z nich lepszy, ale tylko który z nich mniej zły. Gdy zaś Pelagjusz, ukrywszy fałszywą swoją naukę o łasce, pozyskał przychylny dla siebie wyrok na synodzie palestyńskim, św. Augustyn, pismem swojém De gestis Pelagii, wykrył jego oszukaństwo i wywiódł z błędu teologów palestyńskich. W dziełach swoich: De natura et gratia contra Pelagium; De gratia Christi et peccato originali i w 6 księgach Contra Julianum[1], Augustyn rozwinął naukę o stosunku natury do łaski, ale niekiedy w ten sposób, iż wówczas już niektórzy sądzili, jakoby jego pojęcie łaski znosiło wolną wolę człowieka. Zakonnicy klasztoru Adrumetu pierwsi się zaniepokoili tą nauką, sądząc, że, podług tej nauki, stracili zasługę swego ascetyzmu, polegającego na dobrowolném zaparciu siebie. Augustyn, dla wyprowadzenia ich z błędu i uspokojenia, napisał r. 427 dwa dzieła: De gratia et libero arbitrio i De correptione et gratia. Lecz błędne przekonania tych zakonników rozszerzyły się, zwłaszcza pomiędzy teologami południowej Gallji, którzy potém zostali pół pelagjanami (ob. Semipelagjanizm), w klasztorach Kassjana, w Marsylji i na wyspie Leryńskiej. Augustyn, jeszcze w r. 429, zbijał fałszywe rozumienie swojej nauki, w pismach: De praedestinatione Sanctorum i De dono perseverantiae. Boże przewidzenie, mówi Augustyn, na jakie i jego przeciwnicy się zgadzali, jest przygotowaniem jednostki do wiekuistego szczęścia, przez postawienie jej w pewnych przyjaznych temu warunkach życia. Wynika to ztąd, że przewidzenie owo jest przewidzeniem Bożej wszechmocy. Wola Boża byłaby złudzeniem, gdyby ci, których ona wybiera, nie byli niechybnie zbawieni, choćby nawet czas jakiś szli drogą zatracenia. Na zarzut, że nauka taka paraliżuje wolę, skoro jedni otrzymują zbawienie, pomimo grzesznego chwilowo żywota, a inni idą na potępienie, pomimo swojej żarliwości moralnej, odpowiada Augustyn, że naukę o przeznaczeniu należy praktycznie tak wykładać: idź drogą cnoty tak, abyś w tym swoim pochodzie nabrał nadziei, że jesteś z liczby wybranych. Niech tedy jeden zachęca drugiego, bo nikt z pewnością nie wie, czy jest wybrany, czy nie. Że zaś Bóg wie o tém, nie może to szkodzić gorliwości ludzi, tak jak nie szkodzi gorliwości dwóch uczniów ta okoliczność, że ich nauczyciel wie dobrze, iż tylko jeden z nich zda egzamen, a drugi go zdać nie będzie w stanie. — Do polemicznych pism św. Augustyna zaliczyć jeszcze należy De haeresibus ad Quodvultdeum (ok. r. 429), gdzie w 88 rozdziałach przebiega błędy heretyków, od Szymona Maga aż do Pelagjusza. Nieznajomy autor dzieła Praedestinatus, sive Praedestinatorum haeresis, wydanego pierwszy raz przez Jak. Sirmonda (Paryż 1643 i w Sirmondi Opera var. I 270...), przepisał z małemi odmianami to pismo, tak, iż u niego stanowi ono pierwszą księgę (dwie drugie tchną semipelagjanizmem). Do egzegetycznych: wspomniane wyżej De doctrina Christiana libri IV, stanowią introdukcję biblijną i prowadzą do odniesienia pożytku z czytania Pisma św. Właściwiej egzegetycznemi są: na Stary Test.: De Genesi ad litteram liber imperfectus contra Manichaeos; De Genesi ad litteram libri XII. W Locutionum ll. VII i 82 quaestion. in Heptateuch. rozbiera różne filologiczne kwestje biblijne. Enarrationes in psalmos 150 składają się w części z objaśnień, które A. dyktował, w części z mów (sermones), jakie miał do wiernych, w różnych czasach i okolicznościach. Na Nowy Test.: De consensu Evangelistar. ll. IV, gdzie objaśnia różnice między Ewangeljami; Quaestionum euangelicar. ll. II zawierają objaśnienia 47 miejsc z Mateusza i 51 z Łukasza; De sermone Domini in monte secund. Matth. ll. II, o 8 błogosławieństwach; 124 tractatus in Evang. Joannis; 10 tractatus in I Joan.; Expositio quarundam (84) propositionum ex epist. ad Rom.; Expositio inchoata epistolae ad Rom.; Expos. eplae ad Galatas. Tu można zaliczyć Speculum de sacra Scriptura, zawierające przepisy życia ascetycznego, z samych tekstów biblijnych. W dotychczasowych wydaniach tego dziełka, teksty są według przekładu św. Hieronima. Lecz w r. 1852 karnynał Anioł Mai ogłosił (Nova Patrum Bibliotheca vol. I par. II str. I—VIII. 1—117), zdaje się, dawniejszy i oryginalny tekst, w którym cytaty są według Itali. Wspomnieć jeszcze należy o trzech dziełach Augustyna, które, jakkolwiek nie są ściśle teologiczne, należą jednak do najpiękniejszych utworów głębokiej jego myśli: 1) De Civitate Dei, 2) Retractationes i 3) Confessiones. Pierwsze z nich, De Civitate Dei w 22 księgach, jest najobszerniejszą i najgruntowniejszą apologją religji chrześcjańskiej ze wszystkich, jakie wówczas były napisane. Augustyn pracował nad tém dziełem od r. 413 do 426. Zbija on tu zarzuty, czynione chrześcjanom z powodu najazdów germańskich. Zarzucano bowiem, że chrześcjańska wiara ściąga wszelkie nieszczęścia na państwo Rzymskie. Augustyn zaś, zapatrując się na państwo Rzymskie ze stanowiska politycznego i religijnego, dowodzi, że ono samo przez się koniecznie upada. Założyciel jego Romulus, broczący ręce we krwi swego brata, jest złowrogim wieszczem dla całej historji Rzymu. Egoizm jest charakterem Rzymian; patrjotyzm ich, jest poprostu egoizmem narodowym. Tyranja cezarów, była konieczném następstwem i dopełnieniem historji rzymskiej: Rzym musiał upaść. Ze stanowiska religijnego, Rzymianie byli w rękach Opatrzności narzędziem zaprowadzenia porządku w ówczesnym świecie, jedności i legalności. Spełnili swoje posłannictwo, a nagrodą ich za to, ziemska była chwała i powodzenie. Bóg, według swej sprawiedliwości, nie mógł im większej dać nagrody. Wreszcie przyszła chwila, w której cały ustrój państwa Rzymskiego rujnować się zaczął. Któż mógł powstrzymać tę ruinę? Na co się Rzymianom przydali bogowie Olimpu? Demoralizacja, ze czci bogów płynąca, popchnęła Rzym do zguby, a bogowie zniknęli z upadkiem państwa. Zupełnie czém inném jest chrystjanizm: nie burzy on, ale zachowuje, utrzymuje, dźwiga wszystko na świecie. Czyż Gotowie nie oszczędzili świątyń chrześcjańskich? A świątynie te, czyż nie stały się jedyném schronieniem przed barbarzyńcami. Państwo Rzymskie, to państwo świata, miasto ziemskie. Chrystjanizm, to królestwo niebieskie, miasto Boże. Podstawą grodu Bożego, czyli chrystjanizmu, jest Chrystus, syn Boży; zasadą tego miasta, miłość; jego dziedzictwem, świat teraźniejszy i przyszły, we wzajemném z sobą połączeniu; jego celem, zwycięztwo nad grodem ziemskim, z którym w ustawicznej zostaje walce. Podstawą i początkiem grodu ziemskiego, jest czart; jego zasadą, egoizm i wzgarda Boga; celem, obalenie porządku boskiego, a końcem, męki wieczne, wówczas, gdy gród Boży będzie siedzibą szczęśliwości wiekuistej. Około r. 427 Augustyn zajął się przeglądem wszystkich swoich dzieł, zwłaszcza początkowych pism filozoficznych, które zawierały zdania, niekiedy niedojrzałe i jednostronne. Owocem tego przeglądu były Retractationes w dwóch księgach. Nakoniec, Augustyn występuje jako człowiek i jako chrześcjanin w 13 księgach „Wyznań“ (Confessiones), pisanych r. 400. Przebiega w nich, z największą prawdomównością, lata swoich obłąkań i zdrożności. Jest to najbardziej pociągające dzieło ze wszystkich pism św. Augustyna i największej też podoba się liczbie czytelników; jednak, czytając je, nie trzeba zapominać, że pokora świętego męża jaskrawiej może maluje złe, niż było w rzeczywistości. — Gorliwie sprawując obowiązki biskupa, Augustyn, pociągnięty pięknością życia zakonnego, wówczas właśnie poczynającego się szerzyć na zachodzie, pierwszy zaprowadził to życie ascetyczne między duchowieństwem Hippony: duchowni ci żyli wspólnie, pod kierunkiem swego biskupa. A że wielu kapłanów, ze szkoły Augustyna, zostało później biskupami, przeto zwyczaj życia wspólnego wkrótce rozpowszechnił się i po za granicami kościelnej prowincji północnej Afryki. Augustyn był także znakomitym kaznodzieją. Od św. Ambrożego różni się więcej wyrobieniem djalektyczném, ponieważ w wielu kazaniach miał na względzie słuchaczów oświeconych. W czwartej księdze dzieła De doctrina christiana, traktuje homiletykę, streszczając ją w tych słowach: mówca powinien przekonać, wzruszyć i skłonić do czynów dobrych. Około czterystu jego kazań doszło naszych czasów. Umarł Augustyn 28 Sierpnia 430 r., w czasie pierwszego oblężenia Hippony przez Wandalów. Pod koniec V w. biskupi afrykańscy, chroniąc zwłoki świętego przed Wandalami, przewieźli je do Sardynji. Gdy ta wyspa dostała się w VIII w. w ręce Saracenów, Luitprand, król Longobardów, wykupił te zwłoki na wagę złota i uroczyście przeprowadził do Pawji, stolicy swego królestwa, gdzie złożył je w kościele św. Piotra. Do r. 1695 nie wiedziano jednak dokładnie, w którém miejscu spoczywało ciało świętego, ale odszukano je nareszcie. Niektórzy jednak zaprzeczali tożsamości odszukanych kości; ztąd powstały długie bardzo i żywe spory. Benedykt XIII polecił biskupowi Pawji ścisłe rzeczy zbadanie, poczém nakazał spierającym się stronom milczenie i zatwierdził zdanie biskupa za autentycznością odszukanych relikwji (bullą 28 Wrześ. 1728 r.). R. 1842, za pozwoleniem Papieża, znowu te święte resztki zostały wydobyte i złożone w mieście Bona (dawne Hippo regius), w Afryce, w grobowcu wzniesionym Doktorowi Łaski, przez biskupów francuzkich. Szczegółowo historję tych relikwji opisał ks. Beccard, Hist. des reliques de S. A. et de leur translation a Hippone, Paris 1867. Najlepsze wydanie dzieł św. Augustyna winniśmy benedyktynom (Paryż 1679—1700 tomów 11 in folio), gdzie także znajduje się jego żywot przez Possidjusza, jego przyjaciela; przedrukował Migne, w Patrol, lat. t. 33—47 i bracia Gaume we 22 tomach in 8 (Paryż 1835—1841). Do nowszych bjografji świętego należą: dra Klotha, Der hl. Aurelius Augustinus (Aachen 1840, tomów 2); Bindemanna, Das Leben des hl. Augustin (Berlin 1844—1855 2 t.), praca pilna, ale niedostateczna; Poujoulat, Vie de S. A. (Paryż); Flottes, Etudes sur S. Augustin, son génie, son ame, sa philosophie, Montpellier 1862; A. Théry, Le génie philos. et littéraire de S. A. (Paris 1861). Także w Stolberga, Gesch. d. Religion, od t. XIII—XV. W Polsce wcześnie były przedrukowywane dzieła św. Augustyna, jak np.: De vita christiana, ad sororem suam viduam, liber unus, w Krakowie u Hieronima Vietora r. 1529 4to; De moribus Ecelesiae catholicae, wydał Jan Cervus Tucholczyk, w Krakowie u Florjana Unglera, 1530 4to, i t. d. Posiadamy w tłumaczeniu na język polski następne dzieła św. Augustyna: Ksiąg pięcioro Rozmyślania, Mowy tajemne, Broń duchowna, O skrusze serca, O marności świata, przez Piotra Kazimierza Tryznę (Wilno 1617, Kraków 1629 i 1644, Poczajów 1777). Polszczyzna czysta, styl gładki. Siarczyński powiada, że prawdziwym tłumaczem był Alandus Jan, lwowianin, jezuita, który wydał to dzieło pod nazwiskiem Tryzny, starościca bobrujskiego. Nauki chrześcjańskie, to jest sentencje z ksiąg Augustyna św. wyięte, przełożone przez Andrzeja Chryzost. Załuskiego, biskupa warmińskiego (Warszawa 1686 4to, Kalisz 1730 fol.). Soliloquia, medytacje i manuale tłumaczył wierszem polskim król Stanisław Leszczyński (Nancy 1745). S. Augustyn biskup hipp. w pięciu traktatach, z ksiąg jego wyjętych, wiernie na polski przetłumaczony, staraniem i kosztem Mateusza Kraszewskiego, opata kongregacji czerwieńskiej księży kanoników lateraneńskich (Warszawa 1759). Traktaciki: Manuale albo broń duchowna, o skrusze serca, o marności świata (Wilno 1760, Poznań 1770). Pod tyt. Pisma S. Aug., wydał rozmyślania i rozmowy duszy z Bogiem ks. Fr. Wawrowski (Gniezno 1852). O mieście Bożém, pierwszych ksiąg pięcioro, przełożył ks. M. Gładyszewicz (Kraków 1835). Wyznanie św. Augustyna przetłumaczyli: ks. P. Pękalski (Kraków 1847) i Michał Bohusz Szyszko (Wilno 1844 tomów 2). O kazaniu Pańskiem na górze, księgi dwie, tłumaczył L. R. (Leon Rzewuski, Kraków 1854). O prawdziwości religji katolickiej, podług św. Augustyna, wolnym przekładem napisał L. R. (Leon Rzewuski, Kraków 1853). Pięćdziesiąt Homilji (Poznań 1858). Niektóre homilje i kazania św. Augustyna (w liczbie 8) przełożył ks. Innocenty Krzyszkowski, trynitarz; drukowane są w Dziejach dobroczynności, wydawanych w Wilnie roku 1823 i 1824. Wujek w Postylli mniejszej pomieścił 8 kazań. W Pamiętniku rel. mor. (t. I) jest 6 ksiąg Spowiedzi i zdania wyjęte z dzieł św. Aug. przez M. Gniewosza (w t. 6 i 7). Rozmowy duszy z Bogiem, przekład z franc., tłum. ks. Clement (Warsz. 1860). Reguła św. ojca Augustyna, z łac. przetłum. przez pewnego kapłana zakonu kaznodz. (Warsz. 1818).
- ↑ Ten Juljan z Eclanum, wraz z pelagjańskimi biskupami, apellował do Papieża Bonifacego I. Św. Augustyn, na usprawiedliwienie swoje, napisał podówczas (ok. 420) Contra duas epistolas Pelagianor. W księgach zaś Contra Julian, zbija nowy kierunek pelagjanizmu, nadany mu przez Juljana.