Encyklopedja Kościelna/Beza Teodor
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom II) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1873 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron | |
Artykuł w Wikipedii |
Beza (de Bèze) Teodor, jeden z najgorliwszych krzewicieli kalwinizmu, ur. 24 Czerw. 1519 r. w miasteczku Vezelai, należącém wówczas do księstwa burgundzkiego. Dzieckiem jeszcze będąc, pojechał do Paryża, z wujem swoim, który był członkiem tamtejszego parlamentu. W dziesiątym roku życia oddano Bezę na wychowanie niejakiemu Wolmarowi, pochodzącemu ze szwabskiego miasta Rottweil, professorowi języka greckiego przy uniwersytecie w Orleanie. Tu, równie jak w Bourges, dokąd Wolmar wkrótce się przeniósł, zajmował się młody Beza naukami i literaturą, przy czém zapuszczony już wtedy został w jego duszę nowej nauki zaród, który później tak smutne miał wydać owoce. Kiedy Wolmar, nie czując się bezpiecznym we Francji, osiadł w Tybindze, Beza udał się do Orleanu, dla przygotowania się do magistratury, pod kierunkiem tamtejszych znakomitych professorów. Chociaż nauka prawa nie odpowiadała jego skłonnościom, i ulubioném jego zajęciem ciągle była literatura, pomimo to otrzymał on w 1539 r. stopień licencjata jurysprudencji. W Paryżu, dokąd się następnie udał, oczekiwały na niego dwa korzystne beneficja, wyjednane staraniem rodziny. Dochody z nich i spadek po bracie dały mu możność prowadzenia wesołego i rozpustnego życia. Później połączył się Beza z niejaką Klaudją Desnoz, kobietą prostego pochodzenia, aby, jak sam mówił, nie uledz zupełnie złym pragnieniom; lecz żył z nią potajemnie, nie chcąc z siebie dawać zgorszenia, głównie zaś dla tego, aby utrzymać się przy beneficjach. W duszy więc zerwawszy z dawną wiarą, którą pozornie zachowywał, po niejakim czasie B. ciężko zachorował i „obrazem śmierci“ dręczony, postanowił spełnić dawno już powzięty zamiar i przejść na stronę protestantów; zaraz też po odzyskaniu zdrowia, z mniemaną żoną swoją wyjechał do Genewy. W 1548 r. ukazały się w druku jego młodzieńcze poezje: Juvenilia, dedykowane Wolmarowi; obejmowały one cztery sylwy, 12 elegji, kilka epitafji i mnóstwo epigram, stanowiących większą połowę książki. Juwenilia są płodem lubieżnej fantazji, i w edycji 1597 r. usunięte z nich zostały zbyt gorszące ustępy. W 1549 udał się B. do Wolmara do Tybingi, celem poradzenia się, co dalej czynić należało. Tegoż roku rząd kantonu berneńskiego powołał go na katedrę języka greckiego w akademji w Lozannie, która, podobnie jak Genewa, była schronieniem nowatorów religijnych. Obok zajęć profesorskich, B. gorliwie pracował nad szczepieniem nowej nauki w umysłach młodzieży, a za środek do tego służyło mu wyjaśnianie Listu do Rzymian i obydwóch Listów św. Piotra, podług komentarzy Kalwina. Około tego czasu napisał on dramat Le sacrifice d’Abraham, który, razem z tłumaczeniem Psalmów, zaczętém przez Marota, a dokończoném przez Bezę, zjednał ostatniemu głośną sławę między franc. protestantami. Wtedy także wydał satyrę Passavantius, wymierzoną przeciwko prezydentowi parlamentu paryzkiego Piotrowi Lizet, autorowi obszernego traktatu „Pseudo-ewangelicka herezja.“ Daleko większego znaczenia był spór między Bezą a Castalio’nem, z powodu stracenia nieszczęśliwego Serweta. Castalio bowiem, pod przybraném nazwiskiem Martinus Bellius, napisał przeciwko genewskim teologom książkę, dedykowaną księciu wirtembergskiemu Krzysztofowi, p. t. „De haereticis an sint persequendi, et omnino quomodo sit cum iis agendum, doctorum virorum tum veterum tum recentiorum sententiae. Liber hoc tam turbulento tempore pernecessarius et omnibus tum potissimum principibus et magistratibus utilissimus ad discendum, quodnam sit eorum in re tam controversa tamque periculosa officium 1554.“ Tegoż samego roku ukazała się odpowiedź Bezy, w traktacie De haereticis a civili magistratu puniendis adversus Martini Bellei faraginem et novorum academicorum sectam, gdzie w pierwszej części zbija on „indyferentyzm przeciwników,“ a w drugiej usprawiedliwia praktyki genewskie. W 1557 r. udał się B., w towarzystwie Farela, do zreformowanych kantonów, a następnie do Strasburga, Mömpelgard i Göppingen, w celu namówienia stanów i książąt protestanckich do wstawienia się u dworu francuzkiego za waldensami, którzy mieli być siłą połączeni z Kościołem katolickim. Podobny cel miało drugie poselstwo, które Beza, z kilku towarzyszami, do książąt niemieckich odbył. Z tej podróży wracając, wstąpił do Worms, gdzie niedawno przedtém miało miejsce colloquium między katolikami i luteranami, aby się porozumieć z pozostającymi tam teologami: Melanchtonem, Brenzem i innymi. Wszystkie jednakże zabiegi nie doprowadziły do zjednoczenia, rozbijającego się zawsze albo o upór luteranów, albo o zawziętość szwajcarskich reformatorów. Ponieważ prośby protestantów za ich współwyznawcami we Francji, nie odniosły skutku, a sprawa hugonotów coraz więcej upadała, wyprawiono więc po raz trzeci zręcznego Bezę do Niemiec. Znalazł on książąt niemieckich zebranych w Frankfurcie, z powodu elekcji cesarza Ferdynanda I, i za jego staraniem wysłano zbiorowy list do króla francuzkiego. — Po dziewięcioletnim pobycie w Lozannie, przeniósł się Beza do Genewy. Powody tego przeniesienia się nie są dobrze znane: sam on powiada, że udał się do Genewy, w części dla poświęcenia się teologji, w części z innych pobudek, których nie wymienia. Przeciwnicy Bezy podają przyczyny niezbyt zaszczytne dla słynnego reformatora; nawet jego admirator, Bayle, mniema, że pod sprawą opuszczenia Lozanny musiały się ukrywać szczególne i interesujące historyjki. W Genewie B., na wstawienie się Kalwina, otrzymał prawo obywatelstwa i został professorem teologji i rektorem świeżo założonej akademji, do której uczęszczała młodzież ze wszystkich krajów ościennych. Oprócz tego, przyjął on na siebie obowiązki kaznodziei. Pierwszą pracą literacką B. w Genewie były pisma polemiczne przeciwko luteranom: Westphalowi i Hesshusowi (Cf. Plank, Geschichte der Eutstehung, Veränderung und Bildung unseres protestantischen Lehrbegriffes), o których biograf Bezy, Schlosser, mówi, że są one godne Passavantiusa. Już same tytuły obu tych pism świadczą o duchu i tonie, w jakim pisał je nasz reformator. Traktat przeciwko Hesshusowi nosi taki napis: ΚρεωφαΛια sive cyclops, ὀνος συλλογιζομενος sive sophista, dialogi duo de vera communicatione Corporis et Sanguinis Domini adversus Til. Hesshusii somnia. His accessit abstersio aliarum calumniarum, quibus aspersus est Joh. Calvinus ab eodem Hesshusio: perspicua explicatio controversiae de coena Domini per Theod. Bezam (1561). Tu przedstawiony jest luterański teolog, jako gadatliwy osioł z długiemi uszami, i nazwany doktorem-osłem. W książce przeciwko Westphalowi: De coena Domini plana et perspicua tractatio, in qua Joachimi Westphali calumniae refelluntur, Beza nazywa naukę swego przeciwnika „niegodną dwóch włosów końskiego ogona, łajnem szatańskiem i t. p.“ Odtąd uważano go za główny filar kalwinizmu, i rzeczywiście, po śmierci Kalwina, poszedł Beza zupełnie w ślady swego mistrza. Na wezwanie księcia Kondeusza udał się on do Nerac, aby tam skłonić do przejścia na nową naukę słabego Antoniego, króla Nawarry, którego żona była gorliwą zwolenniczką reformacji, i tym sposobem wzmocnić stronnictwo nieprzyjazne Gwizjuszom. Później powołano go na dysputę w Poissy, zwołaną w widokach politycznych przez królowę Katarzynę. Katolicki Kościół przedstawiało tam sześciu kardynałów, a w ich liczbie kardynał Lotaryngski Gwizjusz, 36 arcybiskupów i bpów i wielu doktorów Sorbonny. Oprócz nich znajdowali się na dyspucie: król, jego matka Katarzyna i wszyscy książęta królewscy. Z katolickich teologów najgłośniejsi byli: Claude d’Espence i jenerał jezuitów Lainez. Protestanci mieli 12 kaznodziejów i 22 deputowanych, a Beza był pierwszy między nimi: Po otwarciu obrad, zabrał on zaraz głos, zwracając się z uprzejmą mową do króla, królowej i prałatów. Wyłożywszy podstawy wspólne obu stronom, przystąpił do punktów spornych, a mianowicie do katolickiej transsubstancjacji i luterańskiej, jak ją nazwał, konsubstancjacji (consubstantiatio). Zgromadzenie uważnie go słuchało, dopóki nie przystąpił do wykładu kalwińskiej nauki o Eucharystji, lecz kiedy w zapale dowodzenia zawołał: „Zapytajcie się nas, czy Chrystusa usuwamy z kommunji, to odpowiemy wam, że nie usuwamy. Jeżeli zaś przytém mowa będzie o miejscu i o odległości, dzielącej boskiego Chrystusa od ludzkiego, to utrzymujemy, że jego Ciało tak jest oddalone od chleba i wina, jak niebo od ziemi.“ Wtedy kardynał Tournon głośno wymówiwszy: „Ten człowiek zbluźnił,“ podniósł się, a z nim razem inni prałaci, i Beza zaledwie mógł dokończyć swojej rozprawy. Następnie podał on królowi przez Kalwina napisane wyznanie wiary francuzkieh protestantów, które zaraz doręczone zostało prałatom. Wkrótce potém przybyli teologowie z Palatynatu i Wirtembergji, z zamiarem przyjęcia udziału w dyspucie, lecz odjechali, nic nie wskórawszy i rozgniewani na Bezę, że nie chciał podpisać wyznania augsburgskiego. Beza niejaki czas jeszcze bawił na dworze królewskim i prawił kazania przed królową Nawarry, księciem Kondeuszem, oraz na przedmieściach Paryża, i wyjednał dla kalwinistów pozwolenie zbierania się na nabożeństwo w mieszkaniach prywatnych. Kiedy wahająca się dotąd regentka, stanowczo przychyliła się ku stronnictwu Gwizjuszów, Beza uciekł z Paryża do Orleanu, do księcia Kondeusza, który wszystkich protestantów francuzkich powoływał do broni i skłonił zgromadzenie reformowanych, wówczas zebrane w Orleanie, do ogłoszenia księcia Kondeusza opiekunem i obrońcą kalwinistów francuzkich. Zaraz też czynny wziął udział w krwawej wojnie domowej, pisał manifesta prawił kazania przed bitwami i pocieszał rannych. Kiedy w czasie wojny został zamordowany książe Franciszek Gwizjusz, głowa katolików, z początku obwiniano Bezę o udział w tej zbrodni. Morderca wprawdzie cofnął zeznanie, na którego podstawie posądzano reformatora o czyn zdradzieckiego zabójstwa, lecz w jedném z pism polemicznych sam Beza przyznaje, iż publicznie dał się słyszeć z tém, że spełniłby czyn bohaterski, ktoby księcia usunął z tego świata. Po śmierci Franciszka Gwizjusza, katolicy i protestanci zawarli rozejm, a Beza wrócił do Genewy. Wkrótce potém rozpoczął on polemikę z Bernardem Ochino i prowadził ją, jak Schlosser powiada, z taką gwałtownością, że więcej sobie niż przeciwnikowi zaszkodził. Spór z Castalionem o tłumaczenie Biblji, dokonane przez ostatniego, nie przynosi także zaszczytu charakterowi Bezy: nieszczęśliwy Castalio, który prawie z głodu umierał i na Renie żelaznym hakiem kawałki drzewa łowił, nie mając środków na kupienie opału, nigdzie schronienia znaleść nie mógł przed poduszczeniami kalwińskiego teologa, który, nawet po śmierci, jego imię starał się spotwarzyć (Cf. Audin, Leben Kalvin’s p. 163). Beza nietylko z Francją, lecz i z Polską utrzymywał bliskie stosunki i popierał tu sprawę kalwinizmu. Na hugonockich synodach w Rochelle i Nimes, 1571 i 72 zwołanych dla usunięcia niezgód, wybuchłych między protestantami francuzkimi, Beza, pomimo opozycji Ramusa, skłonił reformowanych do utrzymania dawnej organizacji kościelnej. W 1574 r. powołał go do Strasburga książe Kondeusz, dla obmyślenia środków udzielenia skutecznej pomocy sprawie reformacji, a ztąd Beza udał się do administratora Palatynatu, Jana Kazimierza, stronnika nauki Kalwina, celem namówienia go do rozpoczęcia wojny z Francją. W 1586 r. znajdował się on na colloquium w Mömpelgard, między szwajcarskimi i wirtembergskimi teologami, Jakóbem Andreae i Łukaszem Osiander. Dysputa, jak tyle innych, nietylko nie sprowadziła porozumienia między protestantami, lecz jeszcze więcej zaostrzyła wzajemną niechęć, tak dalece, że, przy rozejściu się, Beza nie chciał podać ręki swoim przeciwnikom, mówiąc, że on i jego współwyznawcy znaku nie używają tam, gdzie nie ma samej rzeczy. Usposobienie owych teologów dokładnie maluje przez Bezę przytoczona następująca anegdota: Kiedy poseł króla Nawarry radził księciu wirtembergskiemu, aby ten zwołał synod, gdyż żadna z obu partji nie zgodzi się na decyzję dwóch lub trzech teologów, odrzekł mu kanclerz tybingski (Andreae): „Czy nie wiecie, że mię nazywają niemieckim, a Bezę francuzkim papieżem. Jeżeli my tylko się zgodzimy, inni biskupi pójdą za nami.“ Wirtembergscy teologowie rozpuszczali wieści o zwycięstwie, odniesioném na colloquium nad reformowanymi, ci zaś stanowczą przewagę rozumowaniom Bezy przypisywali. W 1588 r. umarła Bezie żona, lecz tego jeszcze roku wstąpił on w powtórne małżeństwo. Wkrótce potém przewodniczył synodowi zebranemu w Bernie, dla roztrząśnięcia sprawy kaznodziei Samuela Hubera. Huber utrzymywał, że nauka o predestynacji w takiej formie, jak ją wyłożył Beza na colloquium w Mömpelgard, nie da się utrzymać, i obstawał za czterema następującemi twierdzeniami: 1) że Chrystus nie za wszystkich ludzi umarł; 2) że większa część ludzi od łaski jest wyłączoną; 3) że przyczyną potępienia odrzuconych jest upodobanie Boga, który ich stworzył, aby na nich moc gniewu swojego okazać; 4) że nikt wiedzieć tego nie może, czy Chrzest sprawia odrodzenie człowieka. Huber upornie bronił tych twierdzeń, a potępiony przez synod, zrzekł się zajmowanego miejsca i później został profesorem w Wittenberdze. — W 1597 r. Beza musiał zaniechać, z powodu osłabionego zdrowia, części swoich obowiązków. Kiedy wszakże w następnym roku rozeszła się o nim wieść, że umarł, a przed śmiercią nawrócił się, napisał satyrę przeciwko jezuitom, których posądzał o wymyślenie owej nowiny, choć w istocie całą tę sprawę uknuli, razem z Bezą, reformowani, aby mieć pretekst do prześladowania jezuitów. W następnym roku Beza udawał się do Henryka IV, który prowadził wojnę z księciem sabaudzkim i znajdował się wtedy w okolicach Genewy. Celem poselstwa było wyjednać u króla zburzenie fortecy św. Katarzyny, zbudowanej nieopodal Genewy przez księcia sabaudzkiego. Henryk przychylił się do prośby Bezy, który, przez wdzięczność, dedykował mu ostatni swój utwór poetyczny, p. t. Votiva gratulatio. D. 13 Paźdz. 1605 r., w 86 roku życia umarł Beza, nie wyrzekłszy się swoich błędów, pomimo to, że św. Franciszek Salezy trzykrotnie udawał się do Genewy, aby go z Kościołem pogodzić. Beza w takim stosunku znajdował się do Kalwina (którego życie opisał w dziele: Histoire de la vie et de la mort de J. Calvin, par Th. de Bèze, Gen. 1564; augmentée de nouveau et deduite selon l’ordre du temps, quasi d’an en an, Gen. 1565. Cf. Henry, Das Leben Joh. Calvin’s, des grossen Reformators), jak Melanchton do Lutra, gdyż obaj opierali się na samodzielnych charakterach swoich nauczycieli. Lecz Beza tém się różnił od Melanchtona, że pozostał wiernym Kalwinowi do końca życia, kiedy tymczasem Melanchton coraz więcej oddalał się od Lutra i zbliżał się do kalwińskich teorji, zaczém poszły podejrzenia, obelgi i upadek jego powagi między współwyznawcami. Co się tyczy nauki, Beza w niczém się nie różnił od Kalwina, jakkolwiek we wszystkich jego usiłowaniach porozumienia się z luteranami, przebija się dążność do łagodniejszego pojmowania nauki kalwińskiej, szczególniej o Eucharystji, dążność, której na przeszkodzie stawała zwykle podejrzliwość własnej jego partji, a mianowicie berneńskich i zurychskich teologów. Oprócz wyżej wspomnianych pism Bezy, należy tu jeszcze wymienić następujące jego dzieła: Confessio christianae fidei et ejusdem collatio cum papisticis haeresibus, i Volumen tractationum theologicarum, in quibus pleraque christianae religionis dogmata adversus haereses nostris temporibus renovatas, solicie ex verbo Dei defenduntur. Dupin, który podaje z nich dość obszerne wyciągi (w swojém dziele Bibliothèque des auteurs séparés de la communion de l’Église rom. du XVI et XVII siècle, Paris 1718), mówi, że trudno znaleść coś nad nie złośliwszego, pod względem zupełnego skażenia nauki katolickiej. Traktaty polemiczne przeciwko Castalionowi: Ad Seb. Castellionis calumnias, quibus unicum nostrum fundamentum i. e. aeternam Dei praedestinationem evertere nititur, responsio; Responsio ad defensiones et reprehensiones Seb. Castellionis, quibus suam N. T. interpretationem adversus Bezam et ejus versionem vicissim reprehendere conatus est. Przeciwko Ochinowi napisał Beza: De polygamia et divortiis i De repudiis et divortiis, w których zbija twierdzenie Ochina, że poligamja i teraz jest dozwoloną, skoro ją znali w Starym Zakonie. Dzieło De pace christianarum ecclesiarum constituenda consilium ad S. Caes. Majestatem et R. I. status Augustae congregatos, mające na celu przywrócenie pokoju religijnego, wywołało jeszcze większe zamieszanie. Oprócz tego, prowadził on piśmienną polemikę z Brenzem, Selneccerem, Andreae, Klaudjuszem de Xaintes i Franc. Baldwinem. Do satyrycznych utworów Bezy należą: Comédie du pape malade, par Trasybule Phénice, Gen. 1561, i satyra na Cochlaeusa, Brevis et utilis zoographia Cochlaei, napisana z powodu wydanej przez ostatniego książki: De sacris reliquiis Christi et Sanctorum ejus contra Calvini calumnias et blasphemias responsio per Joh. Cochlaeum. Historyczne dzieła Bezy: L'Histoire ecclésiastique des églises réformées au royaume de France depuis 1521—63, Anv. 1580, 3 t., i Icones virorum illustrium cum emblematibus, Genev. 1580. Największą sławę wszakże zdobył sobie B. przetłumaczeniem N. Testamentu z greckiego na łacinę. W tłumaczeniu tém, które wielkiej wziętości między kalwinami używało, jest jednak mnóstwo błędów, jak to wykazał Ryszard Simon (w dziele: Kritische Schriften über d. N. Test. üb. v. Cramer, II th. p. 543). Opracował także nowe wydanie greckiego tekstu N. T. (ob. Biblja §15). W pierwszém wydaniu, poświęconém Elżbiecie, królowej ang., obok tekstu greckiego, umieszczone są dwa łacińskie tłumaczenia, jedno Wulgaty, a drugie własne Bezy, z krytycznemi i egzegetycznemi objaśnieniami. (Cf. Hug, Einl. in die Schriften des Neuen Testaments, 3te Aufl.). Co się tyczy bjografji Bezy, zasługują na uwagę, oprócz dawniejszych (jak Fayusa, ucznia i kolegi B. i Baylego): Fr. Chr. Schlossera (Leben des Theod. de Beza und des Petrus Martyr Vermili, 1809) i J. W. Baum'a (Th. Beza, nach handschrift. Quellen dargesstellt, 1843). Pierwsze dzieło zajmuje się głównie polityczną działalnością Bezy, drugie bada wszystkie wypadki z życia ucznia Kalwinowego. (Brischar). J. N.